"Kosmitami" są drzewka wiśniowe wyrosłe z pestek, które w 2008 roku zabrali ze sobą na pokład ISS astronauci. Pochodzą z ponad 1000-letniej wiśni, od której mocno się różnią. "Kosmiczne drzewka" rozwijają się ponad połowę szybciej od "pobratymców" i różnią się kwiatostanem. - To prawdopodobnie skutki silnego promieniowania kosmicznego, jakiemu zostały poddane - starają się wytłumaczyć naukowcy.
Japońscy astronauci biorący udział w ekspedycji na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w 2008 roku zabrali ze sobą paczkę 265 nasion drzewek japońskich.
Pochodziły z drzewa wiśniowego rosnącego w Ganjoji, buddyjskiej świątyni w Gifu (miasto w centralnej części wyspy Honsiu). Astronauci planowali po powrocie z ISS zasadzić ziarna liczącej 1250 lat wiśni w 14 różnych częściach Kraju Kwitnącej Wiśni.
Na efekty nie trzeba było długo czekać - środowisko naukowe zaledwie kilka lat po zasadzeniu ze zdumieniem przecierało oczy.
Prędkość i odmienność
- Z zaskoczeniem obserwujemy w jakim tempie się rozwijają - przyznał Masahiro Kajita, najstarszy z kapłanów w świątyni Ganjoji doglądający sadzonek nieopodal "drzewa-matki".
Kajita zaznaczył, że gałęzie tej odmiany wiśni pokrywają się kwiatami nie wcześniej niż po upływie 10 lat. Tymczasem na czterech "kosmicznych wiśniach" gałęzie pokryły się kwiatami już po czterech latach - aż 6 lat wcześniej niż zwykle.
"Kosmiczne wiśnie" różnią się nie tylko niezwykle szybkim rozwojem, ale także wyglądem. Licząca ponad tysiąc lat "drzewo-matka" należy do odmiany o kwiatach składających się z 30 płatków. Kwiaty "kosmicznych wiśni" natomiast składają się z zaledwie 5 płatków.
Brak naukowego zaplecza
Przyczyny zmian w wyglądzie i tempie rozwoju zastanawiają naukowców i ogrodników, a odpowiedź jest trudna do sformułowania. Nasiona nie przebywały bowiem w szczególnie kontrolowanym środowisku - nie wiadomo więc, na jakie warunki były wystawione.
- To prawdopodobnie skutki silnego promieniowania kosmicznego, jakiemu zostały poddane nasiona znajdujące się na pokładzie ISS - sugeruje Kaori Tomita-Yokotani zajmujący się fizjologią roślin na Uniwersytecie Tsukuba. - Ale tak to domysły, zaś na naukową odpowiedź nie mamy możliwości odpowiedzieć bez oparcia w dowodach - przyznał Tomita-Yokotani.
Społeczny projekt badawczy
- To raczej miało mieć wymiar społeczny - tłumaczył brak szczegółowo prowadzonych notatek naukowych Miho Tomioka, rzecznik Japan Manned Space Systems. Tomioka dodał, że inicjatywa polegała na zainteresowaniu biologią i fizyką najmłodszych.
- Nauczyciele mogliby organizować lekcje w plenerze, tłumacząc zebranym pod "kosmicznym drzewkiem" uczniom o panujących w kosmosie prawach lub o biologi. Lub o wpływie jednego na drugie - wyjaśniał Tomioka.
Autor: mb / Źródło: Popular Science