Silny wiatr spowodował utrudnienia komunikacyjne w porcie w Świnoujściu na trasie Polska - Szwecja. Z portu nie wypływały promy. Utworzyła się kolejka 500 tirów, które od 24 godzin czekają na odprawę. Dziś o godz. 12 wypłynął pierwszy z sześciu zatrzymanych promów.
Sztorm na Bałtyku spowodował utrudnienia komunikacyjne w porcie w Świnoujściu.
Obecnie przy terminalu promowym 500 tirów czeka w kolejce. Niektórzy kierowcy, mający dostarczyć towar do Trelleborga i Ystad, oczekują już od ponad 24 godzin.
- Czekamy aż ulży wiatr, zwolnią się duże fale i popłyniemy. Nie ma się co stresować, bo to jest wszystko siła natury, a na żywioł nie mamy wpływu - jeden z kierowców przekazał reporterowi TVN24.
Wypłynął pierwszy prom
Dziś o godz. 12 wypłynął pierwszy z sześciu zatrzymanych promów - prom Gryf. Na wyruszenie z portu czekał ponad 25 godzin. Niestety nie rozładuje tego korka na tyle, żeby wszyscy kierowcy mogli dzisiaj wyruszyć.
Kolejne rejsy wypłyną o godz. 17.30 i 19.30. Jednak z godziny na godzinę przybywa nowych kierowców. Według pracowników punktu cargo portu w Świnoujściu, korek nie zostanie dziś rozładowany. Najwcześniej nastąpi to w środę. W pierwszej kolejności wypłyną promy z tirami, które oczekują w porcie od wczoraj.
Sztorm o sile 9 stopni w skali Beauforta i porywy wiatru do 100 km/h stanowią duże zagrożenie dla promów, dlatego kapitanowie statków postanowili wstrzymać ruch promów.
Wichury w Szwecji
Panująca na południu Szwecji wichura Gorm powyrywała drzewa i pozrywała linie wysokiego napięcia. Zgłaszano także wiele uszkodzeń dachów i samochodów.
- Mieliśmy wszystko, od obluzowanych kominów przewracających się na dachy, po stodoły dosłownie wyrwane z ziemi - przekazał portalowi TT News rzecznik służb ratowniczych w Halland, Johan Wallin.
- Będzie jeszcze wiele zgłoszeń, gdy prąd zostanie przywrócony. Dowiadujemy się o wielu powalonych drzewach w całym regionie - twierdzi Wallin.
Naprawy potrwają kilka dni
Obecnie 55 tys. osób pozostaje bez prądu. Według firm zajmujących się dostawą energii, przywracanie zasilania może potrwać nawet kilka dni.
W nocy zamknięto most Öresund, łączący południową Szwecję z Danią. Obecnie jest on otwarty, a od godz. 7 pociągi ponownie kursują, jednak lokalnie mogą pojawiać się opóźnienia, w związku z drzewami powalonymi na torach.
Duńska agencja pogodowa DMI nadała wichurze nazwę Gorm, zgodnie z międzynarodową konwencją, w której silny wiatr nazywany jest w kolejności alfabetycznej, na przemian imionami chłopców i dziewczynek.
Ostatnia wichura, Freya, która uderzyła w Skandynawię, miała miejsce na początku listopada.
Utrudnienia komunikacyjne
Jak podała w komunikacie Polska Żegluga Bałtycka (Polferries), ze względu na Gorm, ze Świnoujścia do Ystad w niedzielę wieczorem nie wypłyną prom "Mazovia". W związku z tym, w poniedziałek anulowano wypłynięcie tego statku z Ystad do Świnoujścia.
W Skanii odwołano kursy pociągów. Policja ostrzega przed bardzo trudnymi warunkami na drogach, zaapelowano, by nie wychodzić z domu.
Podwyższony poziom wody
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI poinformował, że w związku ze sztormem podwyższy się poziom wody w cieśninie Kattegat, co grozi lokalnymi podtopieniami.
Na Twitterze na bieżąco pojawiają się posty dotyczące wichur i spowodowanych przez nie zniszczeń.
Storm #Gorm leaves 55,000 without power in southern Sweden: https://t.co/jkcuxmARxC pic.twitter.com/O6WWiNaAp3— The Local Sweden (@TheLocalSweden) listopad 30, 2015
And there went the electricity. #gorm pic.twitter.com/uDhOXjgCzB— AREKU (@Areku_Avalinity) listopad 29, 2015
Nu har #gorm kommit till Ljungby. Satan vad det blåser. #gormstorm pic.twitter.com/z3EKZiVidY— Per Brolléus (@Brolleus) listopad 29, 2015
Autor: zupi/jap/rp / Źródło: PAP, www.thelocal.se
Źródło zdjęcia głównego: tvn24