Kacza mama chciała przeprowadzić swoje młode przez drogę. Kierowcy cierpliwie czekali, aż bezpiecznie przeprowadzi swoje stadko na drugą stronę. Sytuację utrwalił na nagraniu pan Andrzej.
Autor nagrania jechał w piątek krajową piątką w kierunku Wrocławia. W okolicy Domanowa (województwo dolnośląskie) zauważył, że jadący z naprzeciwka samochód zatrzymał się bez wyraźnego powodu. Jak się okazało, powód rzeczywiście istniał - zbyt mały, żeby pan Andrzej mógł go dostrzec.
"Była zagubiona"
- Kiedy się zbliżyłem, zauważyłem, że na przeciwległym pasie porusza się w tę i z powrotem kaczka - opowiadał w rozmowie z tvnmeteo.pl. Kaczka nie była sama. Towarzyszyło jej kilka młodych kaczuszek. - Ona była zagubiona. Nie wiedziała, czy iść w jedną, czy w drugą stronę. Zauważyła, że samochody stoją i przeprowadziła stado przez ulicę - relacjonował.
Gdy kierowcy z przeciwległego pasa ruszyli, pan Andrzej wyszedł jeszcze na chwilę z samochodu. - Wysiadłem, żeby się upewnić, czy kaczki bezpiecznie zeszły z drogi - mówił. Z perspektywy kierowcy nie widział stadka. Jedynie kamera utrwaliła poruszającą się tuż przed maską głowę kaczej mamy.
Kierowca stwierdził, że to była "sympatyczna sytuacja". - Wszystkim zależy na takich zwierzakach. Solidarnie ucieszyliśmy się, że kaczuszki przeszły bezpiecznie - dodał.
"Kierowcy bardzo fajnie się zatrzymali"
Pan Andrzej przyznał, że przy drogach bardzo często widuje się dziki. W takiej sytuacji nogę z gazu ściąga się głównie ze względu na własne bezpieczeństwo. - W zderzeniu z dzikiem to my jesteśmy na przegranej pozycji - zaznaczył. W przypadku kaczek było zgoła inaczej. Tak niewielkie stworzenia nie miałyby szans w starciu z samochodem.
- Mimo że pędzimy samochodami, bo to była droga krajowa, mało kto zastanawia się, co za chwilę zobaczy przed maską. A tutaj kierowcy bardzo fajnie się zatrzymali. Każdy z uśmiechem śledził sytuację - podsumował.
Zobacz "kaczy" materiał Faktów TVN:
Autor: ao/aw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Pawlukiewicz