Już 66 ofiar śmiertelnych mają na swoim koncie deszcze, które przez kilkanaście dni zalewały stolicę Filipin i północ kraju. Obecnie poziom wody opada, odsłaniając góry śmieci, które mogą być siedliskiem chorób. Żeby zapobiec tragedii, na Filipinach rozpoczęło się wielkie sprzątanie.
Jak poinformowały w sobotę filipińskie władze, liczba ofiar powodzi wywołanej monsunowymi ulewami wzrosła już do 66. Większość zginęła na skutek utonięcia albo została porwana przez osunięcia ziemi. Siedem osób jest zaginionych.
W stolicy Filipin oraz w 95 miastach aglomeracji, a także w okolicznych prowincjach, powódź dotknęła ponad 2,6 mln osób. 440 tys. z nich znalazło schronienie w ośrodkach ewakuacyjnych i w tymczasowych schroniskach.
Grożą im choroby i bakterie
Wśród poszkodowanych mnożą się problemy ze zdrowiem. Do najczęstszych dolegliwości należą przeziębienia, infekcje dróg oddechowych i biegunki. Filipińczykom starają się pomóc lekarze, a prywatni sponsorzy przekazują leki do rozdania.
Mieszkańcy są ostrzegani przed leptospirozą, czyli śmiertelnym zakażeniem bakteryjnym, którym może grozić kontakt z brudnymi wodami powodziowymi.
Żeby zapobiec kolejnej tragedii w 12-milionowej Manili i okolicach ruszyło masowe sprzątanie ogromnych ilości śmieci nagromadzonych podczas dni powodzi, a także błota.
Zadanie będzie trudne, ponieważ - jak podkreślają lokalne władze - "są tam góry śmieci", których "nie da się opisać".
"Nasze domy zostały zmyte"
Ustępujące wody powodziowe zostawiają całe rodziny w dramatycznej sytuacji. Wiele z nich straciło domy i cały dobytek. - Nie mamy środków, żeby dostać racje, zwłaszcza żywnościowe. Prawie każdy z nas mieszka w pobliżu rzeki. Nasze domy zostały zmyte, wszystkie nasze rzeczy przepadły. Moje dzieci nie mają co na siebie włożyć - opowiadała Vina Gantor, matka czworga dzieci, której rodzina straciła wszystko w powodzi.
Długofalowy plan ochrony
Rząd obiecał wdrożenie długofalowego planu ochrony przeciwpowodziowej na nisko położonych terenach, a społecznościom dotkniętym obecną powodzią - przesiedlenia.
Część ewakuowanych chce wrócić do swoich domów, ale obawiają się nawracających powodzi. - Apeluję do prezydenta o stworzenie wału ochronnego w pobliżu rzeki, tak żeby nie zalewała naszych domów - powiedziała jedna z ewakuowanych Marieta Lebrando.
390 litrów deszczu w ciągu nocy
Jak poinformowały służby pogodowe, z wtorku na środę (7/8 sierpnia) spadło 390 l/mkw. monsunowego deszczu - były to największe opady na Filipinach od trzech lat.
Autor: js/map,ŁUD / Źródło: Reuters TV