Wielka woda w Pekinie bardziej przypominała tsunami, niż zwykłe podtopienia po burzy. Gwałtowna fala, jaka w weekend przetoczyła się przez dzielnicę Fangshan, zalewała całe ulice i sięgała okien budynków - widać to na udostępnionym dziś nagraniu. Po kataklizmie ze stanowiska ustąpił burmistrz Pekinu.
Nagranie peryferyjnej dzielnicy Fangshan (38 km od centrum Pekinu) pokazuje, co działo się po sobotniej ulewie, jaka przetoczyła się przez stolice Chin i jej przedmieścia. W Fangsaham natężenie opadów wyniosło aż 460 l/mkw. Pod ich wpływem gwałtownie wezbrały i wylały okoliczne górskie potoki.
Duże tereny miasta przypominały rwącą rzekę. Mieszkańcy relacjonowali, że fala była wysoka i gwałtowna. Niektórzy próbowali ratować dobytek i ledwie uniknęli porwania przez rwący nurt. Musieli czekać na ratunek kilka godzin, trzymając się filarów.
Na skutek burzy w Fangshan zawaliło się 7,2 tys. budynków, a kolejne 70 tys. jest uszkodzonych. Ewakuowanych zostało 65 tys. osób.
Pekin znów czekają deszcze
W Pekinie mieszkańcy nie uporali się jeszcze ze skutkami ostatniej ulewy, a już muszą przygotować się na kolejną falę ulew. W mieście ogłoszono żółty alarm (trzeci w pięciostopniowej skali ostrzegania przed klęskami). 1,3 tys. osób pracuje nad zabezpieczeniem przed zalaniem najniżej położonych terenów. Intensywne opady nad chińską stolica i okolicznymi powiatami mają się rozpocząć jeszcze w środę.
Burmistrz Pekinu ustąpił po krytyce
W miniony weekend najsilniejsza od 61 lat ulewa zabiła 37 osób. Z zagrożonych przez żywioł domów ewakuowano blisko 66 tysięcy ludzi. Straty materialne są gigantyczne i przekraczają 10 mld juanów (ok. 1,6 mld dolarów).
W środę ze stanowiska ustąpił oskarżany o zaniedbania i nieskuteczność w walce z powodzią burmistrz Pekinu Guo Jinlong. Do dymisji podał się również jego zastępca Ji Lin. Władze Pekinu były ostro krytykowane w internecie.
Liczba ofiar wyższa? Władze dementują
Agencja AFP informowała o wpisach na blogach rozwścieczonych mieszkańców stolicy sugerujących, że niektóre osoby mogły uniknąć śmierci, gdyby ostrzeżenia o powodzi zostały wydane odpowiednio wcześnie, a systemy odprowadzania wody były zmodernizowane. Zdaniem niektórych blogerów także liczba ofiar była w rzeczywistości wyższa niż oficjalne dane.
Władze Pekinu zdementowały te doniesienia. Szef wydziału propagandy w Pekinie Lu Wei nakazał mediom, aby przekazywały wyłącznie dobre informacje dotyczące powodzi i nie krytykowały działania władz.
W wielu częściach kraju utrzymuje się wysoki poziom wód. Wylew rzeki Jangcy wymusił ewakuację 20 tys. mieszkańców Chongqing. W całych Chinach burze i wywołane przez nie powodzie dotknęły 9,8 mln osób, a ponad milion zmusiły do ewakuacji.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV