"Czy zakazimy się, dotykając pieniędzy?". Odpowiadamy na wasze pytania o koronawirusa

[object Object]
Czy chronią nas maseczki?tvn24
wideo 2/21

Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 wciąż rodzi kolejne pytania. Na antenie TVN24 odpowiadają na nie specjaliści. Pytacie między innymi o to, czy przed zakażeniem koronawirusem chronią nas maseczki, jak długo trwa leczenie choroby wywołanej przez koronawirusa oraz czy wirus przechodzi na nas poprzez dotyk pieniędzy. NFZ uruchomił całodobową specjalną infolinię 800 190 590, za pomocą której otrzymacie wskazówki, jeżeli jest ryzyko, że wy lub wasi bliscy zakaziliście się koronawirusem.

MASZ PYTANIE DOTYCZĄCE KORONAWIRUSA? NAPISZ NA KONTAKT 24

"Czy takie normalne maseczki, jak mają chirurdzy na operacji, chronią nas przed zakażeniem?" - pytał Karol.

Katarzyna Woźniak, lekarka z lubelskiego szpitala, przypomniała oficjalne zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Centrów do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób na temat maseczek (CDC).

- Zwykłe maseczki chirurgiczne nie są zalecane do noszenia wszystkim nam na co dzień. Po pierwsze, nie mają one filtrów, więc pozwalają na przenikanie wirusów. Co więcej, to nie są maseczki szczelne. Kiedy nałoży się taką maseczkę, okazuje się, że w wielu miejscach odstaje ona od twarzy. Mamy dostępne maseczki z odpowiednimi filtrami, ale z nich też trzeba wiedzieć, jak korzystać. Jest specjalny protokół zakładania i zdejmowania tych maseczek, po to by nie dotknąć dłonią jej zewnętrznej strony.

Wysoki poziom ochrony przed koronawirusem zapewni półmaska filtrująca o klasie ochronnej FFP3.

Jak dodała Woźniak, noszenie maseczek jednorazowych jest zalecane osobom chorym, bo zapobiegają one rozprzestrzenianiu się wirusa oraz personelowi medycznemu i innym osobom, które mają bezpośredni kontakt z chorymi, na przykład rodzinie.

- Maseczki dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś często nakłada maseczkę, to zapomina o prawidłowej higienie - zaznaczyła. Eksperci podkreślają, że profilaktyką przeciw zakażeniu wirusem jest prawidłowa, prowadzona zgodnie z zasadami, higiena rąk.

JAK PRAWIDŁOWO MYĆ RĘCE

Jak skutecznie myć ręce (Główny Inspektorat Sanitarny)Główny Inspektorat Sanitarny

"Czy mydło w kostce jest bezpieczne, gdy jest używane przez dużą liczbę osób, np. w pracy?" - pytał internauta o nicku b.st

- Zgodnie z zaleceniami ekspertów zajmującymi się kontrolą zakażeń, mydło w kostce nie powinno być stosowane, szczególnie w takich sytuacjach. Na takim mydle osiadają różnego rodzaju drobnoustroje, a szczególnie w takim filtrze czy kożuchu, który tworzy się pod mydłem, kiedy nie jest ono używane. Te drobnoustroje mają tam świetne warunki do tego, żeby się namnażać. Jako ekspert do spraw kontroli zakażeń polecam używanie jednak mydła w płynie - mówiła epidemiolog prof. Maria Gańczak.

"Gdzie wyrzucać zużyte rękawiczki, maseczki itp.? Czy będą osobne pojemniki na takie opady?" - pytała Urszula.

- Musimy sobie rozdzielić wyrzucanie odpadów w warunkach szpitalnych, tam gdzie mamy do czynienia z materiałem zakaźnym pochodzącym od chorych, od warunków domowych, kiedy maseczki czy rękawiczki nie są uważane za materiał potencjalnie zakaźny. Materiały potencjalnie zakaźne muszą być usuwane do specjalnych worków oznaczonych kolorem czerwonym, te worki z kolei muszą być umieszczone w pojemnikach, które znajdują się w szpitalach na oddziałach zakaźnych czy w salach chorych, gabinetach zabiegowych itd. - wyjaśniała Gańczak.

"Czy fakt, że zbliża się okres letni, działa na naszą korzyść. Czy koronawirus, tak jak grypa, przestanie atakować w okresie letnim?" - napisała na Kontakt 24 Małgorzata.

- Nie mamy dotychczas podstaw, żeby przypuszczać, że koronawirus jest wirusem sezonowym, tak jak wyraźnie widać to po wirusie grypy. Mamy nadzieję, że jeśli sezon grypowy kończy się mniej więcej w marcu, to tym samym mniej będzie chorych, co do których we wstępnym badaniu będziemy mogli uważać, że są zakażeni którymś ze stu wirusów obecnych w sezonie jesienno-zimowym - mówiła epidemiolog.

"Czy osoby wyleczone z koronawiusa mogą ponownie zachorować, czy są już odporne na tego wirusa?" - pytał Ireneusz.

- Mamy publikacje i zgłoszenia z niektórych krajów, które mówią, że rzeczywiście osoba już wyleczona ponownie uległa zakażeniu, ale to są przypadki pojedyncze. Generalnie uważamy, że po przebyciu zakażenia koronawirusem, przynajmniej na kilka miesięcy, a być może dłużej, taka osoba ma odporność - mówiła Gańczak.

Zakażenie koronawirusem po raz drugi stwierdzono u jednej z mieszkanek Japonii.

"Od kiedy osoba zarażona zaraża inne osoby?" - pytał internauta Arek.

- To pytanie, na które próbujemy znaleźć odpowiedź, zbierając dane z krajów, w których epidemia jest rozwinięta. Na podstawie obecnych danych możemy powiedzieć, że osoba zaraża dzień przed wystąpieniem typowych objawów (wysoka gorączka narastająca wśród dreszczy, bóle mięśniowo-stawowe, kaszel, ból gardła i głowy) i w trakcie, kiedy te objawy występują - tłumaczyła epidemiolog.

KORONAWIRUS I GRYPA - SPRAWDŹ ICH OBJAWY

Epidemiolog odpowiada na Wasze pytania o koronawirusa
Epidemiolog odpowiada na Wasze pytania o koronawirusatvn24

Internauci pytali, czy rodzice powinni podejmować jakieś działania, aby podnosić odporność dzieci, np. nie puszczać ich do szkoły czy przedszkola.

- W tej chwili w Polsce nie mamy jeszcze potwierdzonego zakażenia koronawirusem, w związku z tym takie postępowanie nie jest konieczne. W miarę rozwoju sytuacji na pewno władze sanitarno-epidemiologiczne będą podejmować odpowiednie działania, które utrudnią czy też uniemożliwią szerzenie się wirusa w każdym środowisku, także w środowisku szkolnym. Dziś nie widzę powodów do tego rodzaju niepokoju, natomiast rodzice powinni wykorzystać ten czas, aby uczyć dzieci jak właściwie myć ręce. Należy zwracać uwagę na to, żeby dzieci myły ręce dostatecznie długo, to znaczy co najmniej 20-30 sekund, a następnie dokładnie je wycierały i nie dotykały po umyciu rąk kranu chcąc zakręcić wodę - mówiła Gańczak. Jak dodała, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby użyć do tego kawałka ręcznika papierowego.

- Rodzice powinni zwracać uwagę dzieciom, aby nie dotykały palcami swoich ust, nosa i oczu, dlatego że na palcach mogą być obecne cząstki wirusa. W jednym mililitrze plwociny jest dziesięć do ósmej potęgi cząstek wirusa, a więc naprawdę dużo. W związku z tym wystarczy mało materiału zakaźnego do tego, aby być dla nas źródłem zakażenia. Rodzice powinno też uczyć dzieci, aby w czasie kaszlu do osłony ust i nosa nie używały wewnętrznej strony dłoni. Mają to robić w zgięcie łokcia - podkreślała.

Jedno z pytań brzmiało, jak długo trwa leczenie koronawirusa.

- Leczenie zakażenia koronawirusem zależy od tego, jakie mamy objawy kliniczne. Z informacji, które uzyskujemy z Chin czy Europy, wiemy że przebieg może być bardzo łagodny, wtedy leczenie będzie krótkotrwałe. Czasem może to być ciężka niewydolność oddechowa i wtedy leczenie może trwać długo, w związku z czym jednoznaczna odpowiedź na to pytanie jest trudna - mówiła prof. Magdalena Figlerowicz, lekarz chorób zakaźnych i pediatra.

"Jakie są uregulowania dotyczące dwutygodniowej kwarantanny po powrocie z Włoch? Czy w tym okresie przysługuje zwolnienie lekarskie, urlop płatny czy bezpłatny?" - napisała na Kontakt 24 Monika.

- Te uregulowania nie są jeszcze jednoznaczne. Przede wszystkim o kwarantannie musi zdecydować sanepid, a więc kwarantannę zaleca się po analizie epidemiologicznej. Jeśli będzie decyzja sanepidu o tym, że rodzic lub opiekun powinni zostać w domu z uwagi na konieczność opieki nad dzieckiem zakażonym koronawirusem, to wówczas taka osoba otrzyma zwolnienie lekarskie. Jestem przekonana, że to jest możliwe - zaznaczyła Figlerowicz.

KORONAWIRUS I PRAWA PRACOWNIKA - WYJAŚNIENIA INSPEKCJI PRACY

"Czy wskazany jest pobyt pacjentów w sanatoriach? Korzystają z nich głównie osoby starsze o obniżonej odporności" - pytała Grażyna.

- Takie decyzje muszą być podjęte przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Na razie w Polsce nie mamy koronawirusa, w związku z tym takiej decyzji się nie podejmuje, ale w sytuacji, gdy mielibyśmy takie rzeczywiste zagrożenie, wówczas należałoby to rozważyć - stwierdziła.

Internauci pytali, czy zdecydowanie odradza się podróże w danych kierunkach.

- Zdecydowanie odradziłbym podróż w trzy miejsca. To Chiny, Korea Południowa i północne Włochy, bo tam mamy bardzo duże ogniska zachorowań, to jest minimum które musimy brać pod uwagę - mówił dr Łukasz Durajski, ekspert z zakresu medycyny podróży.

Dodał, że jeśli o Azję południowo-wschodnią, powinniśmy tam jechać, tylko jeśli jest to konieczne i niezbędne z uwagi na naszą pracę. - Jeżeli jest to kwestia tylko wyjazdu wycieczkowego, to raczej wybierzmy miejsca, w które możemy pojechać bezpiecznie, ale pamiętajmy, że wybierając się w podróż, przesiadamy się na lotniskach z innymi podróżnymi. Trzeba brać to pod uwagę - zaznaczył Durajski.

"Ja i dzieci właśnie przeszliśmy "zwykłą" grypę - tak podejrzewam po objawach, bo do lekarza nie udało nam się dostać. Czy teraz jesteśmy bardziej odporni, czy właśnie bardziej narażeni na koronawirusa, ze względu na osłabienie organizmu?" - pytała internautka Nata.

- Wszystko zależy od tego, czy pacjent aktualnie chorujący podróżował do regionów zagrożonych występowaniem wirusa tudzież miał kontakt z osobą, która mogła być chora. Wszystko zależy też od chorób współistniejących, które u tego pacjenta mogą występować. Rzeczywiście - każda infekcja wirusowa czy bakteryjna może spowodować upośledzenie odporności, także zakładając, że jest to tylko jedna dolegliwość u tego pacjenta, można by było przypuszczać, że będzie bardziej predysponowany na zakażenie nowym koronawirusem - mówiła dr n. med. Karolina Mrówka, specjalista medycyny podróży i medycyny tropikalnej.

"W jaki sposób były leczone osoby z koronawirusem - mam na myśli przypadki wyleczone" - pytała internautka o nicku INES.

- Nie udzielę tutaj jednoznacznej odpowiedzi, czarno-białej, ponieważ jest to nowy wirus i największe pole zbioru danych mamy z Chin. Były tam próby włączenia do terapii leków stosowanych w terapii HIV, leków antyretrowirusowych i leków stosowanych w terapii grypy - mówiła profesor Maria Gańczak, epidemiolog z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Dodała, że te leki są dostępne dla pacjentów od wielu lat. - Nie ma jeszcze takiego jednoznacznego badania klinicznego, czyli badania z grupą kontrolną, które mogłyby jednoznacznie powiedzieć, że rzeczywiście któraś z tych terapii lekami przeciwwirusowymi działającymi na inne wirusy jest skuteczna - mówiła.

Tłumaczyła, że wstępne doniesienia mówią o tym, że niektórzy pacjenci, w ciężkim stanie, dość dobrze reagowali na tego typu terapie.

- Większość pacjentów z ciężkim zakażeniem chorobą COVID-19 jest leczonych objawowo w szpitalach. Oznacza to, ze pacjenci mają zapewniony odpoczynek, podawane leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i jeżeli rzeczywiście rozwinie się ciężka niewydolność oddechowa, ciężkie atypowe zapalenie płuc, poddawani są intensywnej tlenoterapii i to jest podstawa w leczeniu ciężkich postaci zakażeń - tłumaczyła Karolina Mrówka. Dodała, że w Chinach są testowane nowe leki antywirusowe, ale liczba osób nimi leczona jest niewielka i ostatecznych efektów tych procedur nie znamy.

Infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia dotycząca koronawirusa (KPRM)KPRM

Internauci pytali, czy wirus może być przekazywany z mlekiem matki.

- Tych danych również do końca nie mamy, brakuje informacji na temat tego, czy wirus przenika do gruczołów mlecznych, do mleka kobiety karmiącej. Najprawdopodobniej nie - mówiła Karolina Mrówka. Dodała, że wyizolowano wirusa i jego materiał genetyczny występował tylko w wydzielinie z dróg oddechowych i w materiale biologicznym z dolnego odcinka przewodu pokarmowego. - dodała.

"Czy koronawirusem mogą zarazić się również zwierzęta domowe?" - pytała Jadwiga

"Obecnie nie ma dowodów na to, że zwierzęta, takie jak psy czy koty, mogą zostać zarażone nowym koronawirusem. Jednak po kontakcie ze zwierzętami domowymi zawsze warto umyć ręce wodą z mydłem. Chroni Cię to przed różnymi pospolitymi bakteriami, które mogą przechodzić między zwierzętami i ludźmi" - czytamy na stronie WHO.

Władze Hongkongu poddały jednak kwarantannie psa należącego do pacjenta z koronawirusem. Próbki z nosa i pyska zwierzęcia wykazały wynik "lekko pozytywny". Zwierzę będzie poddane dodatkowym badaniom, by ustalić, czy rzeczywiście jest zakażone. Według hongkońskich weterynarzy, cytowanych przez dziennik "South China Morning Post", na razie nie ma na to dowodów, gdyż na wynik badania próbek pobranych z pyska i nosa mogła wpłynąć obecność wirusa w środowisku zwierzęcia.

"Czy poprzez dotyk pieniędzy, na przykład w sklepie przechodzi koronawirus?" - pytał internauta Olek.

- Jest możliwość zarażenia się poprzez dotykanie wszystkich powierzchni, dlatego dezynfekcja powierzchni w miejscach publicznych jest ważna. I między innymi stąd decyzja Chin o dezynfekcji pieniędzy, bo akurat to jest taki element, który jest łatwy, jeśli chodzi dystrybucję - powiedział Łukasz Durajski, ekspert z zakresu medycyny podróży. Dodał, że dobrym rozwiązaniem może być płacenie kartą.

"Czy można się zarazić koronawirusem, pływając w jednym akwenie wodnym...basenie...?" - zapytała Reporterka 24 Ewa.

- Można się zarazić podczas każdej aktywności w momencie, gdy mamy kontakt z osobą zainfekowaną - mówił Łukasz Durajski. Dodał, że basen w żaden sposób nas nie ochroni. - To nie jest tak, ze ten wirus będzie się przedostawał poprzez wodę. Chodzi o to, że taka osoba będzie oddychała, kaszlnie, kichnie w naszym kierunku i my się zainfekujemy. Miejsce w tym sensie nie ma znaczenia - dodał.

"Jak często myć ręce? " - pytał internauta Ametori.

- Mycie rąk po każdym powrocie do domu z zakupów, po przemieszczaniu się z domu do pracy, po wyjściu z toalety - wyliczała Maria Gańczak. - Apeluję do tego, abyśmy wykonywali to mycie rąk zgodnie z zasadami - mówiła. - Uważa się, że długość mycia rąk też ma wielkie znaczenie, żeby to nie było tylko kilka sekund - dodała. Powiedziała, że jeśli nie ma się dostępu do wody, ręce należy umyć środkiem na bazie alkoholu.

"Czy szczepienie przeciw grypie chroni przed zachorowaniem?" - pytała Barbara.

- Zawsze warto się szczepić. Niestety u nas w kraju bardzo mało osób się szczepi. I pamiętajmy: powikłania po grypie są naprawdę poważne - powiedział Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

- Szczepienie w kierunku grypy nie chroni przeciw zakażeniu nowym koronawirusem, niemniej bardzo ułatwia diagnostykę - mówiła Karolina Mrówka, specjalista medycyny podróży i medycyny tropikalnej. - Szczepienie w kierunku grypy jakby usuwa nam podejrzenia zachorowania na grypę, w związku z tym liczba badań u takiego pacjenta, którą należałoby wykonać, jest dużo mniejsza - dodała. Podkreśliła, że w fazie epidemii zakażenia nowym koronawirusem warto uzupełnić szczepienie na grypę.

"Wróciłem w sobotę z północnych Włoch. Słyszę na konferencji w TV, że takie osoby powinny się niezwłocznie zgłosić i prawdopodobnie być poddane 14-dniowej domowej kwarantannie. Zgłaszam się zatem i słyszę tylko, że nie mam panikować i zgłosić się dopiero, jak będę miał objawy. Objawy mogą się pojawić dopiero po 2 tygodniach - rozumiem zatem, że ewentualne zarażone osoby w podobnej sytuacji mają przez 2 tygodnie zarażać innych i czekać na objawy?" - zapytał internauta o nicku ams.

- Procedura jest jasna i klarowna. Jeżeli byliśmy w tych regionach włoskich, które są czerwonym obszarem i mamy objawy, to zgłaszamy się telefonicznie do sanepidu lub przez Narodowy Fundusz Zdrowia, przez infolinię, oraz kierujemy się bezpośrednio na oddział zakaźny. Nie do izby przyjęć, nie do lekarza POZ, nie na SOR, bo przy okazji SARS nauczyliśmy się, że to były miejsca, gdzie tak naprawdę zarażaliśmy innych - tłumaczył w środę w programie "Tak jest" minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W większości przypadków lekarze stwierdzą, że to nie jest koronawirus, tylko grypa. Wtedy zostaniemy odesłani do domu.

- Drugi przypadek jest taki, kiedy wróciliśmy z tego regionu i nie mamy żadnych objawów, wtedy obserwujemy się i nawet nie jest zalecane przez WHO pozostawanie w kwarantannie domowej. Wystarczy się obserwować i w przypadku jakichkolwiek objawów się zgłaszać - dodał. Jest też trzecia ewentualność. - Byliśmy w takim kraju i mieliśmy kontakt z osobą chorą, wtedy właśnie wymagana jest kwarantanna domowa - tłumaczył minister.

SPRAWDŹ ZALECENIA GŁÓWNEGO INSPEKTORATU SANITARNEGO

"24 lutego dzieci wróciły po feriach do szkół. Jak reagować w sytuacji, gdy widzimy, że rodzic przyprowadza dziecko kaszlące, generalnie źle wyglądające. Dodatkowo dziecko opowiada, że było z rodzicami we Włoszech na nartach? Ja swojego dziecka nie zostawiłem w szkole" - napisał na Kontakt 24 Rafał.

- Słuchacz bardzo dobrze wypunktował zachowania niezgodne z instrukcją Głównego Inspektora Sanitarnego. Jeżeli mamy dziecko, które wróciło z Włoch i zaczęło kaszleć, powinniśmy niezwłocznie zgłosić ten fakt. To jest ta sytuacja - obecność w kraju, gdzie jest koronawirus, zgłosić się telefonicznie do inspekcji sanitarnej i na oddział pediatryczny - tłumaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Dodał, że nie jest tak, że każdy, kto miał kontakt z osobą chorą, będzie chory.

"14 marca mam zaplanowany wyjazd do Włoch. Czy jechać?" - pytała internautka o nicku Zaniepokojona.

- Nie rekomendujemy. Główny Inspektor Sanitarny, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i my mówimy wyraźnie - do tych krajów, gdzie mamy koronawirusa w dużej ilości, nie jedźmy. Po co kusić los? - odpowiedział minister Szumowski.

Dodał, że wstrzymywać należy się do czasu wygaśnięcia epidemii.

CZYTAJ TAKŻE: Minister zdrowia: koronawirus w Polsce to kwestia bardziej rychłego niż odległego czasu

Minister zdrowia odpowiada na Wasze pytania
Minister zdrowia odpowiada na Wasze pytaniatvn24

"Czy wirus jest wrażliwy na temperaturę, a jeżeli tak, to na jaką? Czy podobnie jak wirus grypy drastycznie zmniejsza aktywność wraz ze wzrostem temperatury?" - zapytał internauta Jajem.

Wirusa można łatwo zniszczyć. Jak mówiła Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału chorób zakaźnych szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu, łatwo ulega on zniszczeniu pod wpływem wysokiej temperatury. -Gotowanie zabija wirusa - zapewniła.

"Czy osoba chorująca na HIV i stale przyjmująca leki antyretrowirusowe, np. genvoya, jest bardziej narażona na koronawirusa?" - pytał internauta Patryk.

Osoby chorujące na choroby typu niewydolność krążeniowo-oddechowa, choroby układu oddechowego oraz wirus niedoboru odporności (AIDS) są bardziej narażone na zakażenie i rozwój choroby - powiedziała Mozer-Lisewska.

"W czwartek lecę do Londynu, czy powinienem stosować jakieś specjalne środki bezpieczeństwa?" - zapytał internauta pan_dyrektor.

- Podstawowa zasada - mycie rąk - obowiązuje - powiedział Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. - Trzeba przede wszystkim dbać o higienę, bo żebyśmy nie wiem co robili, nie unikniemy ryzyka. Chodzi o to, żeby je zminimalizować - dodał.

Co musisz wiedzieć o koronawirusie? Ministerstwo Zdrowia radzi
Co musisz wiedzieć o koronawirusie? Ministerstwo Zdrowia radziKancelaria Premiera

Wielu internautów pyta o cenę testów na koronawirusa.

Jak wynika z zarządzenia dyrektorki Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie Agnieszki Kujawskiej-Misiąg, "z dniem 5.02.2020 roku wprowadza się cennik badania RNA 2019-nCoV metodą PCR. Koszt badania: 500 zł". Do sprawy odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski.

- Każdy obywatel i osoba przebywająca na terenie Polski, która wymaga badania, ma je wykonane za darmo, bezpłatnie - powiedział we wtorek na konferencji prasowej minister. - Nie zgadzam się na żadne komercyjne działania - dodał. Tłumaczył, że testy są potrzebne dla tych osób, które naprawdę tego potrzebują, a nie dla tych bez wskazań.

"Co w końcu jest groźniejsze: wirus grypy, gdzie w setkach już ludzi zachorowało i jest już parę osób śmiertelnych, czy obecny wirus? Czy czasem nie demonizuje się tego wirusa tylko dlatego, że jest to nowy wirus?" - pytała internautka Malgosia.

- Ten koronawirus nie stwarza znacząco większego zagrożenia niż wirus grypy. Pamiętajmy, że śmiertelność w tej chwili jest oceniana na około pół procenta - mówił Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologicznego i Lekarzy Chorób Zakaźnych. - Te ciężkie postacie dotyczą przede wszystkim osób w podeszłym wieku, z innymi chorobami - dodał.

"Mam pytanie odnośnie polskich służb, czy są one przygotowane na przyjęcie osób zakażonych? Czy społeczeństwo ma się obawiać?" - zapytał internauta Kacper.

- Pewna gotowość szpitali zakaźnych czy też oddziałów zakaźnych, bo tych oddziałów w Polsce jest 79, jest na wyższym szczeblu aktywności niż to było kilka miesięcy wcześniej - mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. - Nasi obywatele, Polacy, mogą czuć się bezpiecznie - dodał.

"Jak długo żyje wirus poza organizmem człowieka?" - zapytał internauta Wacław.

Robert Flisiak powiedział, że koronawirus może być obecny na przedmiotach nawet przez kilka dni. Wiele zależy od środowiska, w którym wirus się znajduje. Jeżeli jest to powierzchnia, która jest poddawana działaniu substancji dezynfekujących, żywot wirusa jest krótki.

- Od kilku godzin do nawet dwóch dni wirus ma prawo przebywać poza środowiskiem ludzkim, w formie aktywnej. Zależy to od warunków na zewnątrz, czyli wilgotności powietrza i temperatury - mówiła profesor Maria Gańczak.

Model koronawirusa SARS-CoV-2 (CDC/Alissa Eckert, MS; Dan Higgins, MAM)CDC

"Moja córka w sobotę wróciła z terenu zagrożonego Włoch, była na nartach. Co powinna zrobić dla bezpieczeństwa zdrowia i życia, bo wiadomo, że zakażenie wstępnie może być bezobjawowe" - pytała internautka Renata.

Jak mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, osoby, które podejrzewają, że są zakażone koronawirusem, mają objawy pseudogrypowe, powinny zgłosić się do stacji sanitarno-epidemiologicznej lub na oddział chorób zakaźnych. Osoby, których stan zdrowia wzbudza niepokój lekarzy, zostaną poddane specjalnym testom.

- Od środy każdy wjeżdżający do Polski będzie otrzymywał taką informację, instrukcję obsługi, jak postępować w sytuacji, w której podejrzewa się, że ktoś miał kontakt z osobami zarażonymi albo że sam jest chory - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że jeżeli wracamy z któregoś z tych regionów i jesteśmy chorzy, informujemy o tym sanepid i udajemy się bezpośrednio do oddziału zakaźnego. - Jeśli wracamy i nie jesteśmy chorzy, obserwujemy się w ciągu 14 dni - podkreślił.

Łukasz Durajski, lekarz medycyny podróży, radzi, by nie iść na SOR lub na nocną pomoc lekarską, ponieważ możemy tam infekować kolejne osoby.

Sprawdź, co robić po powrocie z Włoch.

Algorytm diagnostyki laboratoryjnej osób zakażonych/podejrzanych o zakażenie koronawirusem od dnia 5 lutego 2020 (pzhpzh.gov.pl

"Czy chorując przewlekłe na astmę jest się bardziej narażonym na zarażenie bądź ewentualne skutki zarażenia?" - zapytał internauta Jarosław.

O podobną kwestię pytała też internautka Ela.

"Choruję na autoimmunologiczną chorobę, fibromialgię, a mój syn ma 19 lat, jest alergikiem, czy jesteśmy bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem? Czy zakażenie może być dla nas śmiertelne?"

- W sytuacji zagrożenia koronawirusem istnieje ryzyko, że takie osoby mogą łatwiej ulec zakażeniu - powiedziała Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii. Dodała, że takie osoby, w przypadku zakażenia, powinny znaleźć się pod stałą opieką lekarza.

"Czy można zamawiać herbaty z Chin i inne produkty spożywcze?" - pytał Wiktor.

- Osoby otrzymujące paczki z Chin nie są narażone na zakażenie się nowym koronawirusem. Koronawirusy są znane z tego, że nie przetrwają długo na przedmiotach takich jak listy lub paczki - podał Główny Inspektorat Sanitarny.

Główną drogą szerzenia się wirusa, jak zaznaczono w materiałach dostępnych na stronie sanepidu, jest kontakt człowiek-człowiek. GIS podał, że najprawdopodobniej wirus może być transmitowany poprzez: bezpośredni kontakt fizyczny, bezpośredni kontakt z kroplami oddechowymi, gdy zarażona osoba kicha, kaszle lub wydycha oraz pośredni kontakt poprzez dotknięcie zanieczyszczonych powierzchni, na których wirus może przetrwać przez bardzo krótki czas.

Jak zauważono, oznacza to, że wirus może przenosić się z jednej osoby na drugą, szczególnie w zatłoczonych, zamkniętych przestrzeniach lub w trakcie "bliskich kontaktów", czyli gdy odległość wynosi mniej niż jeden metr.

"Jaka jest szansa, że wirus dotrze do Polski?" - pytała Gabriela.

- Jestem przekonany, że jak nie już, to w najbliższym czasie będziemy mieć pacjentów zakażonych. Pamiętajmy, że większość zakażonych nie manifestuje typowych objawów klinicznych albo manifestują je z niewielkim nasileniem, nie przywiązując do tego wagi - zauważył profesor Robert Flisiak.

Profilaktyka przy zakażeniu koronawirusem z Chin (Adam Ziemienowicz/PAP)Adam Ziemienowicz/PAP

Autor: anw,ps/aw / Źródło: tvnmeteo.pl

Pozostałe wiadomości

Pogoda na jutro. W niedzielę 25.08 na wschodzie i w centrum Polski termometry będą wskazywać ponad 30 stopni Celsjusza. Temperatura nieco spadnie w zachodnich regionach i tam mogą się pojawić słabe opady deszczu i burze.

Pogoda na jutro - niedziela 25.08. Najgoręcej będzie w Warszawie

Pogoda na jutro - niedziela 25.08. Najgoręcej będzie w Warszawie

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW wydał ostrzeżenia przed upałem prawie w całym kraju. Temperatura maksymalna w cieniu może dojść nawet do 34 stopni Celsjusza. Dla wielu miejsc wydano alarmy drugiego stopnia.

Ostrzeżenia IMGW niemal w całej Polsce

Ostrzeżenia IMGW niemal w całej Polsce

Aktualizacja:

Upały wróciły do Polski. W niedzielę temperatura w cieniu poszybuje aż do 33 stopni Celsjusza. Kolejne dni również zapowiadają się bardzo gorąco. Słoneczne chwile w nielicznych miejscach mogą być przerywane przez opady deszczu i burze.

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ziemia nagle zapadła się na chodniku w stolicy Malezji. 48-letnia kobieta, która wpadła do środka, pozostaje zaginiona - poinformowały służby.

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

Źródło:
Reuters, The Guardian, CBS News

Co najmniej dziesięć osób zginęło po tym, jak w wyniku intensywnych opadów deszczu na wyspie Phuket w Tajlandii osunęła się ziemia. Znajduje się tam wiele hoteli i turystycznych apartamentów. Blisko 20 osób zostało rannych.

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Źródło:
PAP, AFP

Sucha i gorąca pogoda sprzyja wzrostowi zagrożenia pożarowego w lasach. Jak przestrzega IMGW w mediach społecznościowych, planując wycieczki na łono natury warto zachować ostrożność. Z map opublikowanych przez synoptyków wynika, że w niedzielę w wielu miejscach Polski sytuacja ma być ekstremalna.

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Źródło:
tvnmeteo.pl IMGW

28-letni mężczyzna zginął na Orlej Perci w wyniku upadku z dużej wysokości - przekazało w sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od piątku ratownicy interweniowali 27 razy.

28-latek zginął w Tatrach

28-latek zginął w Tatrach

Źródło:
PAP, RMF FM

Brazylijski stan Sao Paulo zmaga się z pożarami. Jak przekazały lokalne władze, w piątek wieczorem ogień znajdował się w okolicach 30 miast. W jednym z zakładów przemysłowych zginęły dwie osoby, które próbowały walczyć z żywiołem.

Ogień w pobliżu 30 miast, dwie osoby nie żyją

Ogień w pobliżu 30 miast, dwie osoby nie żyją

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Liczba śmiertelnych ofiar powodzi na pograniczu Indii i Bangladeszu wzrosła do blisko 40. Przez wielką wodą musiały uciec setki tysięcy ludzi. Zalanych jest wiele domów.

"Woda sięgała nam do szyi. Wszystko jest zniszczone"

"Woda sięgała nam do szyi. Wszystko jest zniszczone"

Źródło:
Reuters, CNN

Po Pacyfiku w stronę Hawajów kieruje się burza tropikalna Hone. Niesie ze sobą silny wiatr, ulewny deszcz, a także ryzyko warunków pogodowych, które mogą sprzyjać pożarom.

Hone zmierza w kierunku Hawajów. Niesie powodzie i ryzyko pożarów

Hone zmierza w kierunku Hawajów. Niesie powodzie i ryzyko pożarów

Źródło:
CNN, NHC, tvnmeteo.pl

W czwartkowe popołudnie u wybrzeży miasta Palm Beach na Florydzie pojawiły się dwie trąby wodne. Zjawisko zostało zarejestrowane na nagraniu, które udostępnił tamtejszy departament policji.

Trąby wodne wirowały u wybrzeży miasta

Trąby wodne wirowały u wybrzeży miasta

Źródło:
Reuters, CBS12, tvnmeteo.pl

Miasto Huludao w prowincji Liaoning na północnym wschodzie Chin nawiedziły w tym tygodniu katastrofalne ulewy, doprowadzające do powodzi błyskawicznych. Nie żyje jedenaście osób, a 14 uznaje się za zaginione. Wśród ofiar śmiertelnych jest policjant, który udzielał pomocy poszkodowanym.

Policjant ratował poszkodowanych w ulewach. Nie żyje

Policjant ratował poszkodowanych w ulewach. Nie żyje

Źródło:
PAP, Reuters, AP

W ostatnich dniach Polskę nawiedziły rekordowe ulewy. Szczególnie groźnie było w Warszawie i w Zamościu, gdzie doszło do ogromnych zalań. O tym, czy takie zjawiska będą doświadczać nas częściej, mówiła na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.

"Pogoda w Europie wchodzi na zupełnie nową ścieżkę"

"Pogoda w Europie wchodzi na zupełnie nową ścieżkę"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Mieszkaniec brazylijskiego miasta Guaruja w stanie Sao Paulo przyszedł w czwartek na szpitalną izbę przyjęć z jadowitym wężem w ręku, wywołując panikę wśród personelu placówki. Kilkanaście minut wcześniej został ukąszony przez gada.

Ukąsił go jadowity wąż. Przyszedł do szpitala z gadem w ręku

Ukąsił go jadowity wąż. Przyszedł do szpitala z gadem w ręku

Źródło:
PAP

Od czwartkowego wieczora na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii trwa erupcja wulkanu, którą poprzedziło trzęsienie ziemi. Położone w pobliżu miasto Grindavik i elektrownia geotermalna Svartsengi nie są zagrożone, ewakuowano jednak i zamknięto ośrodek spa. To szósty wybuch w tym regionie od grudnia zeszłego roku.

"Pojechaliśmy tam spędzić miło dzień, a potem ziemia eksplodowała tuż obok nas"

"Pojechaliśmy tam spędzić miło dzień, a potem ziemia eksplodowała tuż obok nas"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, RUV

W środę rozpoczął się odstrzał niedźwiedzi brunatnych w Szwecji. Zgodnie z decyzją władz, populacja tego gatunku ma zmniejszyć się o 20 procent, czyli o 468 osobników. Do tej pory zabito ich ponad 150. Działania wywołują spore kontrowersje wśród przedstawicieli organizacji zajmujących się ochroną przyrody.

Ma zginąć prawie 500 niedźwiedzi. Już zabito ich ponad 150

Ma zginąć prawie 500 niedźwiedzi. Już zabito ich ponad 150

Źródło:
The Guardian, tvnmeteo.pl

Położony w środkowej Austrii lodowiec Hallstatter od 2006 roku stracił jedną trzecią masy, a odsłonięte skały tylko przyspieszają jego topnienie. Władze ostrzegają, że jest za późno, by dało się go uratować.

Lodowiec w pobliżu jednego z najpiękniejszych miejsc w Austrii. "Nie da się go uratować"

Lodowiec w pobliżu jednego z najpiękniejszych miejsc w Austrii. "Nie da się go uratować"

Źródło:
PAP, meinbezirk.at, tvnmeteo.pl

Do tragicznego wypadku doszło w piątek w Nepalu. Autokar z ponad 40 osobami na pokładzie zsunął się w stronę wezbranej rzeki. Co najmniej 27 osób zginęło, a 16 zostało rannych - poinformowała lokalna policja.

Autokar nieomal wpadł do wezbranej rzeki. Zginęła ponad połowa pasażerów

Autokar nieomal wpadł do wezbranej rzeki. Zginęła ponad połowa pasażerów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, timesofindia.com

Setki uszanek kalifornijskich opanowały plażę San Carlos w mieście Monterey w Kalifornii. To skłoniło lokalne władze do zamknięcia terenu dla ludzi. Nie powstrzymało ich to jednak od podziwiania tego niecodziennego widoku.

Setki uszanek opanowały popularną plażę

Setki uszanek opanowały popularną plażę

Źródło:
Reuters, CNN

W zeszłym roku w wodach jeziora Tefe w brazylijskiej części Amazonii z powodu poważnej suszy padły setki delfinów z gatunku inia amazońska. Naukowcy chcą ocalić te rzadkie i zagrożone wyginięciem zwierzęta. W tym tygodniu jednego z osobników sprowadzili na brzeg, by wykonać potrzebne badania i lepiej poznać wpływ skutków zmian klimatu na ten gatunek.

Różowe delfiny umierają. Naukowcy ruszają z misją

Różowe delfiny umierają. Naukowcy ruszają z misją

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Lekarz był w szoku, gdy powiedziałem mu, że to 160 użądleń - mówi cytowany przez lokalne media Brytyjczyk, który przeżył atak os. Mężczyzna podkreśla, że zawdzięcza życie zespołowi z oddziału ratunkowego.

"Lekarz był w szoku". Mężczyzna został 160 razy użądlony przez osy

"Lekarz był w szoku". Mężczyzna został 160 razy użądlony przez osy

Źródło:
Sky News, BBC, tvn24.pl

Poruszający się z prędkością około 600 kilometrów na sekundę w przestrzeni kosmicznej obiekt przykuł uwagę naukowców z całego świata. Eksperci badający zjawisko spekulują, że możemy mieć do czynienia z pierwszą zaobserwowaną gwiazdą hiperprędkościową o bardzo małej masie. Trajektoria gwiezdnego "sprintera" wskazuje, że może on opuścić Drogę Mleczną.

Porusza się tak szybko, że może opuścić Drogę Mleczną. Naukowcy nie są pewni, czym jest

Porusza się tak szybko, że może opuścić Drogę Mleczną. Naukowcy nie są pewni, czym jest

Źródło:
CNN, W. M. Keck Observatory

Chińscy naukowcy odkryli "zupełnie nową metodę" produkcji dużych ilości wody z gruntu księżycowego. Chodzi o próbki, które trafiły na Ziemię cztery lata temu - poinformował państwowy nadawca CCTV.

Produkcja wody z księżycowych próbek. "Odkryto zupełnie nową metodę"

Produkcja wody z księżycowych próbek. "Odkryto zupełnie nową metodę"

Źródło:
PAP

Nad wodami Morza Bałtyckiego na wysokości Dębek (woj. pomorskie) w czwartek pojawiła się trąba wodna. Nagranie, na którym widać wirujący lej, dostaliśmy na Kontakt24.

Trąba wodna nad Bałtykiem. Nagranie

Trąba wodna nad Bałtykiem. Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Zespół naukowców opracował nową metodę ocieplenia atmosfery Marsa. Obliczenia ekspertów sugerują, że dzięki wykorzystaniu składników zawartych w marsjańskim pyle możliwe jest podniesienie temperatury atmosfery tej planety nawet o 30 stopni Celsjusza. Nowy sposób jest również o wiele tańszy w realizacji niż wcześniej przedstawiane metody.

Marsjański pył może pomóc w ociepleniu atmosfery Czerwonej Planety

Marsjański pył może pomóc w ociepleniu atmosfery Czerwonej Planety

Źródło:
PAP, Science

Fruczak gołąbek spija nektar z kielicha kwiatów za pomocą ssawki, unosząc się w powietrzu.

Wygląda jak koliber, spotkasz go w Polsce. Poznaj niezwykłego motyla

Wygląda jak koliber, spotkasz go w Polsce. Poznaj niezwykłego motyla

Źródło:
instagram: delfinozaur

Różowy delfin z gatunku inia amazońska utknął na brzegu rzeki Yapacani położonej w środkowej części Boliwii. Ssakowi morskiemu pomogli mieszkańcy wioski Santa Fe.

Różowy delfin utknął na brzegu rzeki

Różowy delfin utknął na brzegu rzeki

Źródło:
Reuters