Pogoda zrobiła się typowo zimowa, jednak siarczysty mróz nie pozostanie z nami cały czas. Już w środę spodziewamy się lekkiego ocieplenia za sprawą powietrza z zachodu. Później mroźna aura powróci.
Zima zbliża się wielkimi krokami i z dnia na dzień wartości na termometrach są coraz niższe. Za nami mroźna noc z temperaturą -10 st. C. Taką wartość wskazywały termometry w Kielcach, Katowicach i Jeleniej Górze.
Arktyczny mróz
Jak tłumaczy prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski, mróz zawdzięczamy zimnemu arktycznemu powietrzu, napływającemu do nas z północy, m.in. znad Finlandii i Rosji.
- W tym mroźnym uścisku jest spora część Europy, nie tylko północ i wschód, lecz także centrum i, co więcej, Węgry - mówi prezenter.
W Budapeszcie przed godziną 7 było -11 st. C, czyli nawet chłodniej niż w Warszawie, gdzie termometry wskazywały wtedy -7 st. C.
Chwilowe ocieplenie
Jednak tak niska temperatura nie będzie utrzymywać się cały czas. Wszystko za sprawą niżu, który sprowadzi do nas nieco ciepła.
- Na zachodzie kontynentu, a właściwie nad Atlantykiem, mamy niż, który podrzuci nam odrobinę ciepłego powietrza - tłumaczy Wasilewski.
Niż kieruje ciepło do Wielkiej Brytanii, do Hiszpanii i Francji, ale, jak mówi prezenter pogody, odrobina tego ciepła dotrze także do naszego kraju. Za jego sprawą w środę temperatura nieco wzrośnie, jednak cieplejsze powietrze sprawi także, że w Polsce będzie padać śnieg lub marznący deszcz.
Ocieplenie także nie potrwa długo.
- To będzie przejściowa sytuacja, to będzie odrobina ciepła, bo za nią podąża następna porcja chłodu, która przyjdzie na drugą połowę tygodnia i znowu będzie mroźno i zimno - mówi Wasilewski. - Przed nami zimna i zimowa pogoda z małymi wyjątkami, z takimi epizodami, kiedy zrobi się na moment cieplej - dodaje.
Autor: zupi/map / Źródło: tvn24