W najbliższym czasie pogoda może mieć duży wpływ na nasze samopoczucie. To wszystko za sprawą głównie spadku ciśnienia.
Jak informuje nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek, w ostatnim czasie Polska dostała się pod wpływ potężnego układu niżowego znad północnego Atlantyku, który rozciąga się nad Grenlandią, Islandią, Wyspami Brytyjskimi, Europą Zachodnią, sięgając aż po Bałkany. To on namiesza w najbliższym czasie w pogodzie.
Ciśnienie będzie mocno spadać. W sobotę w południe w Warszawie ciśnienie wyniosło 1010 hPa, a już w niedzielę wyniesie 1000 hPa. Oznacza to, że w ciągu najbliższej doby zanotujemy spadek ciśnienia o 10 hPa. Nie będzie to bez znaczenia dla naszego samopoczucia.
Silny niż "wyciąga macki w naszą stronę", a wraz z nim przemieszcza się do nas masa ciepłego powietrza zwrotnikowego, która napłynie do nas z południa. Stąd w niedzielę na południu kraju możemy zobaczyć na termometrach 12-13 st. C, a na przedgórzu nawet 14 stopni.
Gwałtowna wymiana powietrza
Na nasze samopoczucie oprócz spadającego ciśnienia mają także wpływ inne czynniki. Ważną rolę odgrywa silna i gwałtowna wymiana mas powietrza, która obecnie ma miejsce. Na zachodzie kraju zalega jeszcze stara masa powietrza arktycznego, która nagle zostaje wypychana przez ciepłe powietrze z południa. Kluczowa jest tu gwałtowność wymiany. Zazwyczaj mamy do czynienia z łagodnym przechodzeniem jednej masy w drugą. Po zimnym powietrzu z północy napływa do nas z tych samych rejonów powietrze ciepłe i wymiana mas nie jest tak nagła. Tu stykają się ze sobą dwie masy powietrza o zupełnie innych parametrach. Przy takiej gwałtownej wymianie Polacy czują się źle, co jest potwierdzone badaniami. Zmiany warunków atmosferycznych najbardziej dotkliwie odczuwają osoby chore i te wrażliwe na niestabilną sytuację pogodową.
Wiatr nie bez znaczenia
Do i tak już złych warunków atmosferycznych dokłada się także wiatr. W sobotę jest on słaby umiarkowany, ale w niedzielę w wielu miejscach będzie silniejszy. Na nizinach możliwe są porywy do 60 km/h, na Przedgórzu Sudeckim dojdą one pewnie do 80 km/h, a w górach powieje z prędkością powyżej 100 km/h. Tam też pojawi się wiatr fenowy, zwany halnym, który od zawsze łączony jest ze złym samopoczuciem, zdenerwowaniem, a nawet podwyższoną liczbą samobójstw.
Od soboty musimy zatem liczyć się z rozdrażnieniem, sennością, obniżoną koncentracją oraz bólem głowy i to nie tylko w obszarach górskich, ale w całym kraju.
Autor: zupi/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Tatrzański Park Narodowy