Ranny bielik znaleziony w lesie pod Barczewem w województwie warmińsko-mazurskim trafił do ośrodka rehabilitacji dla dzikich ptaków. Tam okazało się, że został porażony prądem. Niestety zwierzęcia nie udało się uratować.
W ubiegły piątek mieszkaniec Ruszajn pod Barczewem (Warmińsko-Mazurskie) poinformował policjantów z komisariatu w tej miejscowości, że w krzakach znalazł rannego ptaka.
"Do niecodziennej interwencji niezbędna okazała się pomoc Komendanta Straży Miejskiej w Barczewie, który przyjechał na miejsce autem wyposażonym w specjalną klatkę do przewozu zwierząt. Policjanci wspólnie z komendantem straży miejskiej zaopiekowali się rannym zwierzęciem i umieścili je w klatce" – poinformowała policja.
Poraził go prąd
Ranny bielik (Haliaeetus albicilla) został przewieziony do szpitala dla dzikich ptaków w Bukwałdzie pod Olsztynem.
Jak przekazała dr Ewa Rumińska z Fundacji Albatros, "w sobotę już nie żył". - Nogę miał praktycznie spaloną, zmarł w wyniku zaburzeń w krążeniu, które były wynikiem porażenia prądem – wyjaśniła w rozmowie z tvnmeteo.pl Dodała, że piątek prawdopodobnie nie był pierwszym dniem, kiedy zwierzę leżało ranne w trawie.
"Cieszy jednak w tej sytuacji to, że coraz więcej osób reaguje widząc cierpiące zwierzęta" – podkreślono w policyjnym komunikacie.
Autor: ps/dd / Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja warmińsko-mazurska