Bieganie z psem to sama radość! I dla psa i dla człowieka. Jak zacząć tę przygodę? O tym w magazynie "Studio Active" opowiadali biegacze Filip Bojko i Katarzyna Karpa. Razem z nimi przed kamerą wystąpili ich czworonożni przyjaciele Eto i Łysek.
Eto ponad 100, Łysek - 84 kilometry. To najdłuższe dystanse, jakie pokonały te dwa psy-ultramaratończycy. Po tych biegach wyglądały tak, jakby dopiero wyszły na spacer. Podpowiadamy, jak zacząć biegać z psem.
Czy pies to lubi?
Najważniejsze na początek to ocenić, czy pies to lubi. Jak to zrobić? - Gdy wzięłam Łyska ze schroniska, poszliśmy do lasu zobaczyć, jak to jest. On wbił się w trasę i po prostu biegł. Pokonaliśmy tak 20 kilometrów. Zobaczyłam, że chyba po prostu to lubi - mówi Katarzyna Karpa, wydawca tvnmeteoactive i biegaczka. Od tego momentu zaczęli wydłużać dystanse: najpierw 10-20 km ciągłego biegu, potem zawody na orientację, gdzie nie trzeba cały czas biec. - Po pół roku doszliśmy do tych długich dystansów - wspomina. Trzeba pamiętać, że nie wszystkie psy nadają się do długich biegów, a sporo - np. jamniki - nie powinno biegać w ogóle.
Kiedy trenować?
Druga rzecz to wybranie odpowiedniej pory. Niezależnie od tego, jak bardzo nie lubiłby biegać nasz czworonożny przyjaciel, nie zawsze jest to dla niego zdrowe. - Najlepsza pora to jesień, zima i wiosna. Jeżeli latem, to bardzo rano - radzi ultramaratończyk Filip Bojko, który biega z psem Eto. Poleca też, by latem wybierać takie trasy, na których da się znaleźć np. jeziorko, w którym pies będzie mógł się schłodzić.
Po co z psem?
- Posiadanie psa uczy empatii. A mnie wykopuje częściej na trening. Wiem, że jest pies, który czeka i to jest fajny motywator - mówi Filip. W mieście, gdzie pies ma ograniczone możliwości ruchu, dzięki bieganiu może "się przewietrzyć". Jest też bezpieczniej. - Mogę biegać wieczorami po lesie - ja z psem - i on raczej mnie obroni - mówi Katarzyna Karpa.
Autor: kka / Źródło: Studio Active / TVN Meteo Active