Od 20 lat rządzi w Gdańsku i porządzi kolejne pięć. Paweł Adamowicz został ponownie wybrany na to stanowisko, pokonując w drugiej turze wyborów kandydata Zjednoczonej Prawicy Kacpra Płażyńskiego. Adamowicz uzyskał 64,80 procent głosów.
Jak poinformował w poniedziałek rano przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Gdańsku Marek Horodniczy, na Adamowicza zagłosowały 129 tys. 683 osoby. Na jego przeciwnika, 29-letniego polityka PiS, w drugiej turze swoje głosy oddały 70 tys. 432 osoby (35,20 proc.).
Frekwencja w Gdańsku wyniosła 57,70 procent.
21 października, w pierwszej turze wyborów na prezydenta Gdańska, ubiegający się o reelekcję prezydent miasta Paweł Adamowicz ("Wszystko dla Gdańska") uzyskał 36,97 proc. poparcia, a Kacper Płażyński otrzymał 29,68 proc. głosów.
Adamowicz dziękuje wszystkim także Tuskowi i Płażyńskiemu
- Niech żyje Gdańsk, perła w koronie Rzeczpospolitej - cieszył się w niedzielę Adamowicz, tuż po ogłoszeniu wyników sondażowych. Podziękował swojemu sztabowi wyborczemu, rodzinie i wolontariuszom, wicemarszałkowi Senatu Bogdanowi Borusewiczowi, Aleksandrowi Hallowi oraz przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi.
Podziękował również za wspólną rywalizację kandydatowi Zjednoczonej Prawicy Kacprowi Płażyńskiemu. - Mam nadzieję, że wiele z punktów programu, które nas łączą, będziemy mogli realizować w Radzie Miasta Gdańska. Mam do pana ogromny szacunek i chciałbym, żeby pan to wiedział - mówił Adamowicz.
- Będę wszystko robił z moimi współpracownikami, aby przez te pięć lat pokazać wam, że jestem prezydentem wszystkich, bez wyjątku gdańszczan. Gdańsk dzisiaj po raz drugi dokonał wyboru, Gdańsk dzisiaj po raz drugi opowiedział się za Gdańskiem wolności, równości, solidarności, Gdańskiem otwartym - dodał Adamowicz.
Donald Tusk, który pojawił się na długiej liście podziękowań Adamowicza, kilka minut po ogłoszeniu sondażowych wyników napisał na Twitterze : Miły dzień. Nawet Lechia wygrała.
Te wybory to było starcie Adamowicza z Płażyńskim. To oni między sobą spierali się o sprawy światopoglądowe, o sprawy Gdańska, a nawet konfrontowali na ulicy, gdy spotykali się, rozdając gdańszczanom słodkości na jednym ze skrzyżowań.
Miły dzień. Nawet Lechia wygrała.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 4, 2018
Walczyli nawet w sądzie - Adamowicz pozwał Płażyńskiego w trybie wyborczym. I wygrał – sąd nakazał kandydatowi PiS przeproszenie prezydenta Gdańska i sprostowanie dwóch informacji podanych w trakcie kampanii: dotyczącej zaniechania realizacji budowy linii tramwajowej w Gdańsku oraz budowy przedszkoli.
Majątek prezydenta
Adamowicz jest jednym z najbogatszych prezydentów miast. Z żoną Magdaleną w ciągu ostatnich dwudziestu lat zebrał majątek wartości około czterech milionów złotych. Tylko w 2016 roku oficjalnie zarobił 426 tys. zł – w ratuszu, w radach nadzorczych, z akcji różnych spółek, wynajmu mieszkań.
W 2013 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę o tym, że prezydent Gdańska Paweł Adamowicz mógł popełnić przestępstwo związanego ze składanymi przez niego oświadczeniami majątkowymi. W listopadzie sprawę opisał Newsweek, a Adamowicz przyznał, że "pomylił się kilka razy" w oświadczeniach majątkowych.
Afera wybuchła, pytania o majątek i nepotyzm mnożyły się, ale nie przeszkodziło to rok później w ponownej reelekcji Adamowicza na prezydenta. W 2014 roku prezydentem Gdańska został po raz piąty.
Dwa lata później Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu przedstawiła mu sześć zarzutów dotyczących podania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych z lat 2010-2012. Wraz z żoną Magdaleną usłyszeli zarzut w związku z nieujawnieniem dochodów oraz niewłaściwym rozliczaniem dochodu. Jak poinformowała nas prokuratura, chodzi o ukrycie setek tysięcy złotych.
Jak utrzymywał prezydent, okazało się także, że większość z tych pieniędzy pochodzi z darowizn od rodziców Adamowiczów. Dziesiątki i setki tysięcy złotych córki prezydenta miały otrzymywać od dziadków i pradziadków na różne okazje. Często przekazywane były gotówką, a potem wpłacane na konto. Według Adamowicza nie wymagały one zgłoszenia. - Te środki stanowią majątek odrębny moich dzieci i zgodnie z ustawą nie wymagają wykazania w treści oświadczeń majątkowych, które jestem zobowiązany składać. Banki polskie w tamtym okresie czasu nie oferowały możliwości prowadzenia kont na rzecz osób małoletnich, w związku z tym zdeponowanie środków pieniężnych na naszych kontach było jedynym sposobem sprawnego zarządzania tymi pieniędzmi – tłumaczył prezydent.
Prokuratura twierdzi, że pieniądze te nie pochodziły od rodziny. Proces w tej sprawie trwa.
Poza Platformą
Afera jednak uderzyła w Adamowicza, bo stracił poparcie swojej partii – Platformy Obywatelskiej. Po tym, jak prokuratura wszczęła śledztwo, zawiesił członkostwo w PO, które następnie wygasło. W tegorocznych wyborach starał się o szóstą reelekcję z ramienia założonego przez siebie Stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska". Platforma poparła Jarosława Wałęsę, który odpadł w I turze wyborów.
Adamowicz od dawna prezentował się jako zadeklarowany przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości oraz organizacji nacjonalistycznych. W lipcu 2018 Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe nieprawomocnie skazał go na grzywnę w wysokości 2,5 tys. złotych za naruszenie nietykalności cielesnej i pomówienie działacza Młodzieży Wszechpolskiej – do zdarzenia doszło 7 listopada 2017 podczas spotkania z Adamem Michnikiem. Sędzia podczas odczytywania wyroku skomentowała: takie zachowanie nie przystoi prezydentowi miasta.
Polityk z przypadku
Paweł Adamowicz jest drugim synem Ryszarda i Teresy Adamowiczów. Jego starszy brat Piotr jest dziennikarzem i opozycjonistą za czasów PRL. Paweł również udzielał się w organizacjach opozycyjnych. Rodzina została przesiedlona na Pomorze z Wilna w 1946 roku. W 1999 Paweł ożenił się ze swoją byłą studentką Magdaleną Abramską. Mają dwie córki.
Karierę polityczną zaczął, jak sam twierdzi w swojej książce "Gdańsk jako wyzwanie", przypadkiem – po działalności opozycyjnej, w 1990 roku dwie sąsiadki jego rodziców same zgłosiły jego kandydaturę na radnego.
W latach 1990-1994 Adamowicz był radnym Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", w kolejnej kadencji (1994-1998) wybrany z koalicyjnej listy Unia Wolności-Partia Konserwatywna, pełniąc w tym czasie funkcję przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. W trzeciej kadencji (1998-2002) kandydował z listy AWS jako członek Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Został wówczas wybrany przez radnych na prezydenta Gdańska.
Pierwsze wybory bezpośrednie w 2002 roku Adamowicz wygrał w II turze zdobywając 72 procent głosów i pokonując kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marka Formelę. W 2006 roku zwyciężył już w I turze wyborów, uzyskując prawie 61 procent głosów, a w 2010 roku uzyskał prawie 54 procent głosów. W 2014 uzyskał reelekcję na kolejną kadencję, pokonując w II turze głosowania Andrzeja Jaworskiego z PiS.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁka,kb/i / Źródło: TVN24 Pomorze