Wyprzedzał na zakręcie i stracił panowanie nad autem. Potem dachował i wylądował w ogródku. Do kolizji doszło w Wierzchominie, a w aucie były dzieci. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Do kolizji doszło we wtorek rano. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że 21-letni kierowca prawdopodobnie wyprzedzał drugi pojazd na łuku drogi. Nie dostosował prędkości do warunków, przez co stracił panowanie, dachował i zatrzymał się tuż przy przybudówce - mówi Anna Gembala ze szczecińskiej policji.
Nikt nie ucierpiał
Oprócz 21-latka w BMW była też kobieta i dzieci. Najmłodsze miało rok, a najstarsze 6 lat. Trafili do szpitala na badania, ale na szczęście nic poważnego im się nie stało. - Kierowca był trzeźwy. Mimo to pobrano od niego próbkę krwi. To normalna procedura. Badamy okoliczności całego zdarzenia - mówi Gembala.
Przybudówka, na której zatrzymało się BMW nie została zniszczona. - Skończyło się na kilku rysach, konstrukcja budynku nie jest naruszona - dodaje Gembala.
Autor: aa/r / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: OSP Będzino