Mimo kamer, które pojawiły się na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Dworcowej w Czersku (woj. pomorskie), wciąż nie brakuje kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle.
- Wieść o naszym urządzeniu rozeszła się już wśród kierowców - przyznaje Jarosław Szwil, komendant straży miejskiej w Czersku. Nie oznacza to jednak, że teraz w mieście nikt nie łamie przepisów.
"10 wykroczeń dziennie"
- Tylko na tym jednym skrzyżowaniu dochodzi do 10 wykroczeń dziennie - informuje Szwil i dodaje, że większość z nich to kierowcy, którzy przejeżdżają na czerwonym. Jak mówi, system pomaga np. wyłapać tych, którzy przekraczają dozwoloną prędkość czy rozmawiają za kółkiem przez telefon.
Dzięki kamerom zatrzymano też mężczyznę, który w ciągu czterech miesięcy trzy razy złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. - Kierowca został zatrzymany za prowadzenie samochodu z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi. Mężczyzna kierował fordem, jednak tablice rejestracyjne miał od fiata 126p. Twierdził, że koledzy dla żartów przykręcili mu tablice rejestracyjne od innego pojazdu, a on sam nic o tym nie wiedział – opowiada Jarosław Szwil.
Poszukiwani wpadli na czerwonym
Dzięki urządzeniu straż miejska namierza też poszukiwanych.
- W ostatnim czasie zatrzymano dwie osoby poszukiwane przez policję. Tylko dzięki temu, że jeden przejechał na czerwonym świetle, a drugi przekroczył prędkość - mówi komendant.
Tak to działa
Zainstalowany w Czersku "Inteligentny system kompleksowej identyfikacji pojazdów", bo tak nazywa się to urządzenie, jest jednym z dwóch takich w Polsce. Drugi jest w Jeleniej Górze. Straż miejska z pracy Wielkiego Brata jest zadowolona i nie ukrywa, że przydałoby się ich więcej.
Jak wyjaśnia Szwil, urządzenie działa jak monitoring, bo składa się z pięciu kamer, ustawionych na całym skrzyżowaniu. Obraz jest rejestrowany i archiwizowany.
- Gdy strażnik sam zauważy wykroczenie, może w dowolnym momencie ręcznie wykonać zdjęcie. Może też cofnąć nagranie i wyszukać wykroczenia sprzed jakiegoś czasu – tłumaczy.
System działa od wakacji zeszłego roku. Zamontowano go na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście, przez które dziennie przejeżdża nawet 5,5 tys. pojazdów.
- Podkreślamy, że chodzi nam głównie o prewencję, a nie o karanie. Większość mieszkańców już się nauczyła, żeby zwalniać na skrzyżowaniu, ale zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy będą chcieli wyrazić swoje zdanie o nowym sprzęcie – mówi komendant.
Został on zaprojektowany przez wrocławską firmę. Zarówno w Czersku, jak i Jeleniej Górze działa we współpracy z Instytutem Badawczym Dróg i Mostów, który dzięki urządzeniu zbiera statystyki w celach badawczych.
Czerski Wielki Brat kosztował blisko 120 tys. zł. Ok. 80 tys. wydała gmina, resztę opłacił IBDiM.
Autor: ws/md/par//mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24