Przypomnijmy, że do tragicznych wypadków doszło we wtorek w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie na oddziale neurologii. Jak przekazała portalowi tvn24.pl asp. Karolina Pruchniak z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie, 65-latka wypadła z okna na piątym piętrze po godzinie 7.30. Nie udało jej się uratować.
- Wstępnie wykluczono udział osób trzecich - przekazała oficer prasowa.
Kilka godzin później, o 12.30, na tym samym oddziale i tym samym piętrze z okna wypadł również 65-letni mężczyzna. Jego życia również nie udało się uratować.
Prokurator Iwona Wojciechowska-Kazub z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie poinformowała w środę, że w związku ze zdarzeniami wszczęto śledztwo.
– Przesłuchiwani są świadkowie, została zlecona sekcja zwłok – pierwsza odbędzie się w tym tygodniu, kolejna w przyszłym. Ściągana jest także dokumentacja medyczna pacjentów – przekazała.
Na tym etapie ustalono, że są to dwie oddzielne sprawy. Nic nie wskazuje na to, aby zdarzenia łączyło coś więcej poza miejscem, w którym doszło do tragedii.
Śledczy będą teraz analizować okoliczności obu wypadków, w tym m.in. stan zdrowia pacjentów oraz procedury bezpieczeństwa obowiązujące w szpitalu.
Okoliczności bada prokuratura
O wypadki zapytaliśmy tuż po zdarzeniach Szpitale Pomorskie, do których należy szpital w Wejherowie.
"Z przykrością informujemy, że dzisiaj rano w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie doszło do tragicznego zdarzenia. Pacjentka hospitalizowana na Oddziale Neurologii i Udarowym wyskoczyła z okna 5. piętra naszej placówki. Natychmiast podjęto działania ratunkowe, jednak mimo udzielonej pomocy - życia pacjentki nie udało się uratować. Na miejscu prowadzone są czynności wyjaśniające przez Policję pod nadzorem Prokuratury. Równolegle wszczęliśmy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, aby szczegółowo przeanalizować okoliczności tego zdarzenia. Rodzinie Pacjentki zaproponowana będzie pomoc psychologiczna. Ze względu na dobro postępowania Szpital nie udziela dalszych informacji w tej sprawie. Rodzinie Zmarłej składamy szczere wyrazy współczucia" - przekazała nam Małgorzata Pisarewicz ze Szpitali Pomorskich.
"Obie sytuacje są badane obecnie przez policję pod nadzorem prokuratury. Te zdarzenia to trudne doświadczenie również dla naszego personelu. Co istotne, szybką reakcję podjęła nasza ekipa psychologów, którzy zaproponowali opiekę zarówno rodzinom zmarłych, jak i pozostałym pacjentom, którzy jej potrzebowali i mogli przyjąć pomoc oraz naszym pracownikom" - dodała.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i potrzebujesz porady lub wsparcia, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Autorka/Autor: MAK,ng/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View