W piątek rano prezydent Gdańska powiadomił, że po awarii w przepompowni spółka świadcząca usługi wodociągowo-kanalizacyjne zakończyła awaryjny zrzut ścieków do Motławy. Zrobiła to po to, żeby zapobiec cofaniu się ścieków i podtopieniom w dzielnicach Gdańska. Wciąż obowiązuje prewencyjny zakaz kąpieli w Zatoce Gdańskiej. Sprawę bada prokuratura.
Awaryjny zrzut ścieków do Motławy został zakończony - poinformował w piątek rano na Twitterze prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Dodał, że kolejne informacje w tej sprawie będą podane po posiedzeniu Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
W czwartek SNG poinformowała, że przed południem w przepompowni zainstalowano nowy – sprowadzony z Holandii - silnik i uruchomiono pompę. Firma podała, że wraz z rozruchem pompy zaprzestano spuszczać ścieki do Zatoki Gdańskiej, nadal jednak – w ograniczonej ilości – były awaryjnie odprowadzane do Motławy.
Groźna bakteria
Do awarii w Przepompowni Ścieków "Ołowianka" doszło we wtorek około godziny 11. Spowodowała spowodowała zalanie komory pomp, w tym czterech silników elektrycznych.
Pracownicy Saur Neptun Gdańsk byli zmuszeni podjąć trudną decyzję o zrzucie ścieków do Motławy. Dzięki temu zapobiegli możliwości cofania się ścieków i wystąpienia podtopień w dzielnicach tj. Żabianka, Przymorze, Zaspa, Oliwa, Wrzeszcz, Letnica, Nowy Port, Dolne Miasto, Śródmieście.
W środę wykonano badania wody w Zatoce Gdańskiej.
- Z dużym prawdopodobieństwem wynikiem tych badań będzie stwierdzenie przekroczenia ilości bakterii kałowych, czyli głównie bakterii e.coli w wodzie. Ewidentnie będzie należało to wiązać z rzutem awaryjnym ścieków z przepompowni - mówił Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Jak podkreślał inspektor, jest to wstępna analiza. Technologia analityczna wykonania badań przewiduje 48 godzin na ich pełne wykonanie, a na razie minęły 24 godziny.
Na odpowiedź, w jakich ilościach jest przekroczona granica, trzeba poczekać na koniec badań. Te wyniki będą w piątek przed godziną 10.
- Tutaj mamy do czynienia z bakterią, która przede wszystkim w kontakcie z przewodem pokarmowym będzie powodować różnego rodzaju konsekwencje, ale też w odpowiednim stężeniu może powodować pewnego rodzaju zmiany skórne - tłumaczył Augustyniak.
Pogoda nie pomaga
Sytuację mogą poprawić warunki atmosferyczne. Jak mówił inspektor, kiedy próbki wody były pobierane do badań, występował wyjątkowo niekorzystny wiatr północno-wschodni.
- Już w tej chwili zmienił się na północny, a zgodnie z prognozami powinien się zmienić na północno-zachodni. Liczymy na to, że to spowoduje zmianę układów prądu w zatoce i prawdopodobnie oczyszczenie, bądź też przemieszczenie tych nieczystości w inne miejsce - tłumaczył Augustyniak.
Sprawę bada także prokuratura.
- Prokuratura podjęła decyzję o wszczęciu postępowania w związku z awarią przepompowni. W czwartek zostało wszczęte postępowanie o zanieczyszczenie wody w ilości mogącej spowodować negatywne skutki dla człowieka - powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak dodała prokurator, decyzja o zajęciu się sprawą zapadła z urzędu w środę po zapoznaniu się z doniesieniami medialnymi w tej sprawie. Czyn zagrożony jest karą do 5 lat więzienia.
Sanepid odradza kąpiel w Trójmieście
Kąpieliska ruszą w połowie czerwca, dlatego nie ma możliwości wydania formalnego zakazu korzystania z nich. Mimo to Państwowa Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna zarekomendowała prewencyjny zakaz korzystania z kąpielisk.
Augustyniak zaleca, żeby powstrzymać się już nie tylko od kąpieli na gdańskich plażach, ale także w Sopocie i Gdyni.
W czwartek na konferencji prasowej Stanisław Mikołajski, Dyrektor ds. Eksploatacji Saur Neptun Gdańsk poinformował, że nastąpiło ograniczenie zrzutu do środowiska, wspomagane przepompowniami mobilnymi.
- Pompę, którą zamontowaliśmy na silniku dziś w nocy, zaczęliśmy wpuszczać w stan rozruchu. Na ten moment osiągnęliśmy wydajność 2900 metrów sześciennych na godzinę, tj. 86 procent sprawności tej pompy. Jest to ważna informacja, która pozwoli nam optymistycznie patrzeć na dalsze nasze działania - dodał Jacek Kieloch, wiceprezes zarządu Saur Neptun Gdańsk.
Przyczyna awarii
W środę przed południem wiceprezes spółki Saur Neptun Gdańsk Jacek Kieloch informował na konferencji prasowej, że „jedną z prawdopodobnych przyczyn awarii były dwa krótkotrwałe zaniki napięcia, które nastąpiły po sobie w bardzo krótkim czasie”. Stanisław Mikołajski, dyrektor do spraw eksploatacji spółki SNG precyzował, że po pierwszym zaniku napięcia silniki stanęły, a specjalna zasuwa odcięła dopływ ścieków do przepompowni, gdy silniki znów ruszyły, a zasuwa ponownie się otworzyła, ciśnienie ścieków było już tak duże, że „został wyrwany właz i ścieki przelały się do komory pomp”, w której znajdowały się silniki.
W środę oświadczenie w tej sprawie wydała spółka Energa Operator. Poinformowała ona, że „przepompownia ścieków Ołowianka jest zasilona dwiema liniami średniego napięcia (…) z dwóch różnych transformatorów 110/15 kV”.
W oświadczeniu poinformowano też, że z informacji posiadanych przez Energę Operator wynika, iż „w stacji tej jest zainstalowana automatyka SZR (System Załączenia Rezerwy) - celem automatycznego przełączenia podczas awarii jednego z zasilań”. „Oba zasilacze do stacji Przepompownia Ścieków Ołowianka wczoraj (15.05) były załączone. W związku z tym, nie jest prawdą, że nastąpiło obniżenie na obu zasilaczach dla Przepompowni Ścieków Ołowianka” – napisano też w oświadczeniu.
W odpowiedzi zamieszczonej przez SNG w środę wieczorem na portalu społecznościowym, firma ta podkreśliła, że podczas konferencji prasowej informowała „o prawdopodobnych przyczynach awarii”.
„Według danych zarchiwizowanych w naszym komputerowym systemie sterowania i archiwizacji danych, zanik zasilania we wtorek 15 maja 2018 roku na Przepompowni Ścieków Ołowianka miał miejsce dwukrotnie. Pierwszy o godzinie 8:21:01, drugi o 9:35:33” – napisano też na portalu.
Dodano, że „w celu potwierdzenia zaniku napięcia koordynator ds. utrzymania energetyki i automatyki SNG dzwonił do Rejonowego Dyspozytora Mocy firmy Energa Operator i uzyskał informację o zaniku napięcia na jednej sekcji średniego napięcia 15kV zasilającej Przepompownię Ścieków Ołowianka”. „Jako odpowiedzialny podmiot nie ferujemy wyroków. Czekamy na wyniki prac niezależnego zespołu eksperckiego” – podkreślono.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN 24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24