W Szczecinie zakończył się trzeci miejski maraton. Było mnóstwo pozytywnej energii i obfite opady deszczu.
- Maraton w Szczecinie jest wyjątkowy, bo przebiega nie tylko ulicami, ale i przez tereny zielone – zachwalali biegacze. Jednocześnie przyznawali, że trasa jest ciężka.
- Najtrudniejszy jest 35 kilometr. W momencie, który jest dla biegaczy przełomowy, czeka ich jeszcze ciężki podbieg na ul. Rugiańskiej - mówi Robert Szych, dyrektor III Maratonu Szczecińskiego.
Najlepiej z trasą z Polic do Szczecina poradził sobie Paweł Kosek z Tychów, który wygrał szczecińskie zawody drugi rok z rzędu. – Wygrałem głową, bo nogi nie dawały rady. Myślałem o dziewczynie, która nie mogła dziś tu być – powiedział nam po biegu. Maraton pobiegł w 2 godziny 40 minut i 13 sekund.
Drugie miejsce zajął Marcin Rakoczy, a trzecie Zbigniew Kalinowski. W biegu wystartowało ponad 400 zawodników, większość docierała na metę długo po zwycięzcy. – Najważniejsze, żeby dobiec – przekonywali.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/mś / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24