- Z bardzo ostrożnym optymizmem patrzymy sytuację na Odrze. Wszystko wskazuje na to, że wyławianie martwych organizmów pozwoliło na zatrzymanie łańcucha wtórnego zakażania się rzeki - przekazał w czwartek wojewoda zachodniopomorski, Zbigniew Bogucki. Podkreślił, że tylko na terenie województwa od 12 sierpnia wydobyto i przekazano do utylizacji 82 tony ryb i skorupiaków. Zapowiedział przy tym, że zakaz korzystania z Odry zostanie przedłużony.
Zbigniew Bogucki podkreślił, że wciąż nie wiadomo, jaki patogen doprowadził do masowego umierania ryb w Odrze. Wskazał jednak, że masa śniętych organizmów zalegających w wodzie powodowała wtórne zakażanie się rzeki. Żeby temu przeciwdziałać, w piętnastu miejscach postawiono 26 zapór wodnych:
- Trudno powiedzieć, że udało nam się wygrać walkę, ale mam nadzieję, że proces wtórnego zakażania się rzeki udało się przerwać - podkreślił wojewoda. Wskazał, że od 12 sierpnia na terenie województwa zachodniopomorskiego do czwartku z wody wyłowiono 82 tony martwych organizmów.
- To oczywiści z jednej strony zła wiadomość, że straciliśmy tak wiele organizmów. Z drugiej strony, każdy wydobyty kilogram to mniejsze prawdopodobieństwo, że dojdzie do wtórnych zakażeń - podkreślał wojewoda.
Wskazał, że wyciąganie martwych ryb i skorupiaków trzeba kontynuować. W tym celu kanały w Szczecinie ma patrolować 37 łodzi, które zostały przekazane między innymi przez straż pożarną, straż rybacką i miasto.
- Osoby, które będą kierować łodziami, są od lat związane z rzeką, to przedstawiciele społecznej straży rybackiej, których wiedza może być bezcenna - zaznaczył Zbigniew Bogucki.
Tlenu ciągle brakuje
Wojewoda podkreślił, że sytuacja na Odrze powoli się poprawia. Wskazał, że jeszcze kilka dni temu w granicach administracyjnych Szczecina było bardzo dużo śniętych ryb.
- Dzisiaj jesteśmy już w innym punkcie, zapory na rzece są puste - zaznaczył Zbigniew Bogucki.
Dodał, że skład wody w Odrze jest na bieżąco monitorowany. Wojewoda Bogucki zwrócił uwagę, że niepokoi ciągle niski współczynnik natlenienia rzeki.
- Wskazania są co prawda nieco lepsze, niż ostatnio. Niestety, tylko w pobliżu lustra wody jest więcej tlenu. Na szczęście nie pojawiła się przyducha, która mogłaby wywołać kolejną falę śniętych ryb - przekazał wojewoda.
Zakaz będzie utrzymany
Wojewoda podkreślił, że obecnie nie ma mowy, żeby znieść zakaz korzystania z rzeki. Podkreślił, że musi on być utrzymywany tak długo, jak będą pojawiały się dwa aspekty: złe parametry wody i śnięte ryby.
- Parametry wody obecnie nie są niepokojące, oczywiście oprócz niskiego natlenienia wody. Ten parametr jednak nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Musimy dbać o to, żeby utrzymywać zakaz tylko wtedy, kiedy istnieją twarde fundamenty do jego utrzymywania - zaznaczył wojewoda.
Wskazał, że nadmierne przedłużanie zakazu byłoby "nieroztropne", bo już teraz osoby korzystające z rzeki - między innymi wędkarze - ponoszą duże straty. Na teraz jednak - jak wskazał wojewoda - "nie ma wątpliwości, że zakaz będzie utrzymany":
- Pytania dotyczą zakresu i formy zakazu - przekazał wojewoda.
Źródło: tvn24.pl