- Sąd zdecydował o uwzględnieniu wszystkich złożonych zażaleń. Zarówno na zatrzymanie, jak i postanowienia dotyczącego zastosowania środków zapobiegawczych - powiedział Bartłomiej Jankowski, adwokat Andrzeja Jakubiaka, byłego szefa KNF. Decyzja sądu dotyczy także Wojciecha Kwaśniaka, byłego zastępcy przewodniczącego KNF. Minister sprawiedliwości nazwał decyzję sądu "rażąco niesłuszną".
Sprawa dotyczy śledztwa w sprawie ewentualnych uchybień urzędników Komisji Nadzoru Finansowego w kontekście SKOK-u Wołomin.
6 grudnia ubiegłego roku CBA zatrzymało byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i sześcioro innych byłych urzędników KNF. Wśród zatrzymanych byli też: Wojciech Kwaśniak, Dariusz Twardowski (były dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF), Zbigniew L. (były zastępca dyrektora), Halina M. (była zastępca dyrektora), Adam O. (były naczelnik) i Dorota Ch. (była naczelnik).
Zatrzymanych doprowadzono do szczecińskiej prokuratury regionalnej. Zarzucono im przestępstwo, które - jak podała Prokuratura Krajowa - "polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego".
Podejrzanym zarzucono, że w okresie od 22 października 2013 r. do 15 września 2014 r. działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 mld zł oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 mln zł.
"Zatrzymanie było niezasadne"
Wcześniej prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec wszystkich podejrzanych środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.
Zażalenie w tej sprawie złożyli Jakubiak i Kwaśniak. We wtorek 26 lutego sąd uchylił te środki zapobiegawcze. Stwierdził także, że zatrzymanie podejrzanych było niezasadne.
- Konsekwencją tego rozstrzygnięcia jest uchylenie zastosowanych wobec podejrzanych środków zapobiegawczych. Sąd odroczył sporządzenie uzasadnienia postanowienia na 7 dni. Postanowienie Sądu Rejonowego jest prawomocne - poinformował Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
W szczecińskim sądzie obecny był Wojciech Kwaśniak, były zastępca przewodniczącego KNF.
- Mam satysfakcję z tego, o czym mówiłem przy okazji zatrzymania, że ja nie mam się czego wstydzić, a będą się wstydzić osoby, które doprowadziły do tego skandalu, jakim stało się moje zatrzymanie i pozostałych osób, wysokich funkcjonariuszy pracujących przez lata na rzecz państwa, na rzecz stabilności finansowej państwa, chroniących oszczędności obywateli - komentował postanowienie sądu.
Ziobro: to rażąco niesłuszna decyzja
Jak przekonywał w grudniu 2018 roku prokurator krajowy Bogdan Święczkowski "prawdziwą aferą" KNF było właśnie zatrzymanie Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka. Słowa te padły niedługo po tym, jak w listopadzie ubiegłego roku postawiono zarzuty Markowi Chrzanowskiemu. Jest on podejrzany o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę w czasie, gdy był szefem KNF. Wiąże się to z kulisami ujawnionego przez "Gazetę Wyborczą" spotkania Chrzanowskiego z Leszkem Czarneckim, do którego należy Getin Bank.
Wtorkowe postanowienie sądu w sprawie Jakubiaka i Kwaśniaka skomentował też minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro stwierdził, że decyzja sądu jest "niesłuszna".
- To rażąco niesłuszna decyzja. Prokuratura słusznie prowadzi postępowanie wobec strat sięgających przeszło dwóch miliardów złotych w wyniku nierzetelności ze strony KNF-u - mówił Ziobro.
- Ten sam KNF podjął decyzję, które, nie polski, ale szwedzki sąd, wycenił na 650 milionów złotych. Tyle będziemy musieli zapłacić jako państwo na skutek decyzji KNF w tym samym okresie czasu, który dotyczy sprawy prowadzonej przez prokuraturę - dodał.
Jak stwierdził, jeżeli "kosztem niefrasobliwości urzędników" dochodzi do tak dużych strat, to powinni oni za to odpowiadać.
- Dlatego będziemy chcieli doprowadzić do postawienia przed sądem już właściwym do rozpoznania sprawy i zaczekajmy na wyrok tego sądu. Ja jestem przekonany, że materiał dowodowy zgromadzony przez prokuraturę obroni się przed sądem - powiedział Ziobro.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/pm / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24