Kobieta czyściła psa na samoobsługowej myjni samochodowej w Szczecinie. Według świadka, zwierzę wyło z bólu. Sprawa została zgłoszona na policję.
W czwartek około godz. 22 mieszkańcy Szczecina na myjni samochodowej zobaczyli obrazek, który wielu z nich zbulwersował. Blondwłosa kobieta przywiązała psa w jednym z boksów, w których normalnie parkuje się auto, a potem, używając myjki samochodowej, zaczęła myć czworonoga.
- Ten pies wył z bólu. Żal było na niego patrzeć. To był straszny widok – powiedział nam świadek zdarzenia, który zarejestrował zdarzenie.
Nagranie ze zdarzenia trafiło do internetu na grupę na portalu społecznościowym. Jego użytkownicy namierzyli właścicielkę czworonoga. Świadek, z którym rozmawialiśmy dopiero w piątek po południu zgłosił sprawę na policję.
St. sierż. Paweł Pankau z Komendy Miejskiej w Szczecinie przekazał nam, że policja zajęła się sprawą jeszcze zanim sprawa została oficjalnie zgłoszona. Zaapelował również, by wszyscy świadkowie tego zdarzenia zgłaszali się na policję.
Jak tysiące igieł
Zdaniem weterynarza, ta sytuacja na pewno dla psa była torturą. – Przede wszystkim psychicznie to musiał przeżyć. To dla niego był ogromny stres – uważa Leonard Gugała, szczeciński weterynarz.
Do tego dochodzi również ogromny ból fizyczny. – Ciśnienie wody w takiej myjni jest ogromne. Dla tego psa odczucie było takie, jakby był smagany tysiącem szpilek – wyjaśnia weterynarz.
Zauważa też, że, nawet jeśli kobieta używała tylko opcji spłukiwania wodą, w myjce mogły pozostać resztki środków myjących. Te wręcz wbiły się w skórę czworonoga i mogą być bardzo szkodliwe dla psa.
- Jak zobaczyłem to nagranie, to byłem w szoku. Dla mnie to straszna głupota i zupełny brak wyobraźni. Ta pani najpierw powinna siebie tak umyć. Moim zdaniem powinna zostać poddana badaniom psychologicznym, by stwierdzić, czy jest odpowiedzialna na tyle, by zajmować się zwierzęciem – komentuje Gugała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Anonimowy Internauta