Miejskie Centrum Pomocy Szczecin Ukrainie alarmuje o braku żywności dla potrzebujących osób, które uciekły z Ukrainy. Po roku od rosyjskiej agresji przekazywane dary nie wystarczają, by zaspokoić potrzeby tych, którzy nie są w stanie pójść do pracy. Wolontariusze apelują o pomoc.
Czwartek to w Centrum Pomocy Szczecin Ukrainie dzień, gdy wydawane są paczki żywnościowe. Po południu półki w siedzibie będą puste. Nie ma pewności, że jedzenia wystarczy dla wszystkich.
- Zgłaszają się do nas osoby chore, starsze i matki z dziećmi. Nie są w stanie pójść do pracy i brakuje im na jedzenie. Dostają emerytury z Ukrainy lub różnego rodzaju zasiłki tu, na miejscu, ale to nie wystarcza po odliczeniu kosztów leków czy mieszkania – mówi Marta Kotuch z Centrum.
Historie chwytające za serce
W każdej paczce są podstawowe artykuły żywnościowe: kasze, makarony, konserwy. Żadnych luksusów. Jedzenie pochodzi od prywatnych darczyńców i od dyskontów, ale ostatnio darów jest przekazywanych znacznie mniej.
Svietlana Vojtko, jedna z wolontariuszek pomagających w szczecińskiej organizacji, wspomina, że kiedyś wydawali paczki żywnościowe dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i czwartki. - Każdego dnia przychodziło po 250 osób, jednak produktów było za mało i teraz wydajemy je już tylko w czwartki – mówi.
Pani Natalia Basysta jest jedną z osób zgłaszających się po pomoc do Centrum. Swoją historię opowiada nam, płacząc. Jej mąż jest chory na serce, potrzebuje leków. Bomby zniszczyły im dom, więc nie mają gdzie wracać. – Przyjechałam tutaj do córki, która ma troje dzieci. Jest bardzo ciężko. Potrzebujemy każdych produktów i dlatego tu przychodzę – mówi.
Apel o jedzenie
Maciej Homis, rzecznik miasta ds. pomocy społecznej, tłumaczy, skąd problemy organizacji. - Centrum Pomocy Szczecin Ukrainie działa od roku i pomaga na różnych płaszczyznach: kursy językowe, pomoc w znalezieniu pracy, mieszkania, pomoc żywnościowa, ubrania, pomoc psychologiczna, opieka nad dziećmi. Obecnie skupiamy się na pomocy żywnościowej, ale produktów jest za mało - opowiada.
Urząd Miasta apeluje, by przynosić do centrum artykuły żywnościowe o przedłużonej trwałości. Bez tego wielu uchodźców może nie mieć co włożyć do przysłowiowego garnka.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24