Rybacy czekają na gorszą pogodę. "Tak źle jeszcze nie było"

07.01 | Przed polskimi rybakami trudne czasy. Właśnie zakończyła się tzw. trójpolówka, czyli system, w którym tylko jedna trzecia kutrów łowiła, a reszta stała w portach i pobierała "postojowe". Teraz na morze znów ruszą wszyscy, ale nie dla każdego wystarczy ryb. Ok. 150 rybaków wzięło udział w proteście, zorganizowanym w czwartek w centrum Gdańska, przeciwko dokonanemu przez ministra rolnictwa przydziałowi indywidualnych kwot połowowych na 2012 rok. (Fakty TVN)
Rybacy czekają na "bardziej rybacką pogodę"
Źródło: Fakty TVN
Wysoka - jak na tę porę roku - temperatura i bardzo dobra przejrzystość wody spędzają sen z powiek rybakom z Zalewu Wiślanego. Wszystko dlatego, że przez taką aurę ryby omijają zastawione na nie sieci. - Tak złych wyników jesiennych połowów nie było od wielu lat - twierdzą rybacy.

Od września aż do zamarznięcia Zalewu Wiślanego rybacy prowadzili od lat intensywne połowy sandaczy, leszczy i węgorzy. Jednak w tym roku większość załóg ograniczyła połowy do minimum - poinformował Piotr Kasza z Lokalnej Grupy Rybackiej "Zalew Wiślany".

Nie ma ryb na handel

Jego zdaniem, obecnie rybacy wypływają na łowiska nie częściej niż raz w tygodniu i wracają zwykle z pustymi sieciami. Dlatego - jak mówił - ryb wystarcza jedynie na własne potrzeby i praktycznie nie ma na handel. - Łowię od 15. roku życia, ale takiego braku ryb o tej porze roku nie pamiętam - powiedział Kasza.

"Ryba jest mądra. Widzi zastawione sieci i je omija"

W ocenie Romualda Jachimowicza z Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego we Fromborku, do spadku połowów przyczyniła się ciepła i bezwietrzna pogoda. Woda w zalewie ma 12 stopni C. - przy tak wysokiej temperaturze ryby nie mają tzw. wydatków energetycznych, więc słabo żerują.

Jak dodał, tej jesieni - co na Zalewie Wiślanym zdarza się niezwykle rzadko - woda ma znaczną przejrzystość, sięgającą do 2 m, czyli niemal do dna tego płytkiego zbiornika. - Ryba jest na tyle mądra, że w takich warunkach widzi zastawione sieci i je omija - wyjaśnił inspektor.

Czekają na "bardziej rybacką pogodę"

Według Jachimowicza, dlatego załogi kutrów czekają na "bardziej rybacką pogodę" - spadek temperatury, silniejsze wiatry i krótkotrwałe sztormy, po których połowy bywają najobfitsze.

Rybacy liczyli na udane jesienne połowy, bo potem zalew zamarznie i będą mieli przymusowy przestój aż do wiosny, gdy przypłyną na tarło ławice śledzi z Bałtyku. W dodatku nie łowili przez dwa letnie miesiące. Takie dobrowolne przerwy w połowach wprowadzono w związku z unijnym programem ochrony młodych sandaczy i węgorzy. W zamian rybacy otrzymywali rekompensaty za utracone zarobki. Zależnie od wielkości posiadanej łodzi mogli uzyskać po 36-48 tys. zł.

W portach nad Zalewem Wiślanym zarejestrowane są 83 łodzie rybackie. Jednak w pracę związaną z rozładunkiem i sprzedażą ryb czy np. prowadzeniem własnych smażalni jest zaangażowanych kilkaset osób, często całe rodziny.

Rybacy z Zalewu Wiślanego narzekają na pogodę:

Mapa Polski Targeo
Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ws/gp / Źródło: PAP

Czytaj także: