Przyczyną pożaru zabytkowej kamienicy, stanowiącej część przedwojennego kompleksu Klubu Sportowego Gedania w Gdańsku, było podpalenie - ustalił biegły z zakresu pożarnictwa. Teraz śledczy szukają podpalacza.
Pożar zabytkowego budynku Gedanii przy ul. Kościuszki w Gdańsku Wrzeszczu wybuchł w Wielką Sobotę, 11 kwietnia po godzinie 21. Ogień strawił prawie połowę dachu kamienicy. W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Pierwsze informacje i zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24.
- Biegły, który był na miejscu krótko po wybuchu pożaru, sporządził opinię, z której wynika, że w tej sprawie mamy do czynienia z podpaleniem przy użyciu substancji łatwopalnej. Trwają czynności mające na celu ustalenie sprawcy - powiedziała we wtorek Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Informację jako pierwsze podały Radio Gdańsk oraz TVP Gdańsk.
Przedwojenny kompleks klubu sportowego
Historyczny teren po dawnym klubie sportowym Gedania należy obecnie do spółki deweloperskiej. Ma ona zbudować tam pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej z trybunami. Powstać ma również centrum edukacyjne i izba pamięci gedanistów zamordowanych podczas II wojny światowej. W 2005 roku wojewoda pomorski wyraził zgodę i upoważnił ówczesnego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza do przekazania Gedanii prawa wieczystego użytkowania terenu przy ul. Kościuszki 49 w Gdańsku Wrzeszczu, należącego do Skarbu Państwa, z 99 proc. bonifikatą. Zgodnie z umową zawartą między miastem a kierownictwem klubu, nieruchomość miała być wykorzystywana na cele wychowawcze i sportowe, niezwiązane z działalnością zarobkową. Władze Gedanii starały się o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego z 2009 roku. Chciały, aby mogła tam powstać zabudowa mieszkaniowa. W 2017 roku, po przekształceniu się klubu w spółkę, zarząd Gedanii sprzedał działkę za 16,5 mln zł deweloperowi. Prezydent Paweł Adamowicz złożył wówczas do Prokuratorii Generalnej wniosek o podjęcie działań, aby teren wrócił do zasobu Skarbu Państwa. Jednocześnie zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierownictwo klubu. Sprawa trafiła do sądu.
We wrześniu 2018 roku obszar wpisany został do rejestru zabytków. 26 lutego br. Sąd Okręgowy w Gdańsku zadecydował, że deweloper pozostaje użytkownikiem wieczystym historycznych terenów przy ul. Kościuszki, a władze miasta, reprezentujące Skarb Państwa, muszą pokryć koszty postępowania sądowego. Sąd w uzasadnieniu argumentował, że nie mógł uwzględnić powództwa, ponieważ miasto wydało decyzję o pozwoleniu deweloperowi na budowę boiska i obiektu sportowego na tym obszarze. 8 czerwca władze Gdańska złożyły apelację od wyroku.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24