Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie wysłała policji nagrania z kamer na trasie S6 z 1 sierpnia. Doszło tam wtedy do wypadku, po którym drogowcy zaobserwowali całą serię "skandalicznych zachowań" kierowców. Zamiast utworzyć korytarz życia, zawracali, jechali pod prąd i na wstecznych wprost na nadjeżdżające pojazdy, wychodzili z aut i blokowali pas awaryjny.
1 sierpnia na trasie S6 na wysokości Modlimowa (Zachodniopomorskie) doszło do wypadku. Jeden z kierowców zasłabł, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w barierki. Do szpitala zabrał go helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak przekazał nam Mateusz Grzeszczuk z GDDKiA w Szczecinie, to jednak nie sam wypadek, ale to, co zdarzyło się po nim, ich zbulwersowało. – Po przejrzeniu nagrań z kamer w pobliżu tego zdarzenia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie postanowiła zareagować na skandaliczne zachowanie kierowców – poinformował nas.
Zgłoszone na policję
Kamery zarejestrowały, jak kierowcy - zamiast utworzyć korytarz życia – próbowali usilnie wydostać się z korka. Na nagraniach widać, jak auta wjeżdżają pod prąd na łącznicę, cofają na drodze ekspresowej. – Zdarzyli się kierowcy, którzy cofali na pasach ruchu, a jeden z kierowców nawet dość długi odcinek pokonał na biegu wstecznym na lewym pasie, czyli szybkim – opowiada Grzeszczuk. Kierowcy także opuszczali pojazdy, czego nie powinni robić.
– Nieczęsto zdarza się, że w jednym miejscu dochodzi do aż tylu niebezpiecznych manewrów, stąd decyzja by sprawę zgłosić. Już dawno nie widzieliśmy takiej ilości zachowań nieodpowiedzialnych, niebezpiecznych, łamania przepisów – komentuje przedstawiciel drogowców. Stąd zdecydowali się je nagłośnić.
Nagrania, podobnie jak w innych podobnych przypadkach, zostały przekazane policji.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA w Szczecinie