Już dziesiąta tura żołnierzy z Ukrainy przyjechała leczyć rany wojenne w ośrodku w Osieku w województwie pomorskim. Napięta sytuacja na Ukrainie powoduje jednak, że mogą w każdej chwili dostać polecenie powrotu na front.
Mariusz Markowski od dawna pracuje na Ukrainie. Gdy w 2014 roku rozpoczął się tam konflikt, pan Mariusz zdecydował się pomóc poszkodowanym z Majdanu, z Doniecka czy Ługańska. Zaprosił wtedy pierwszą grupę do ośrodka Dobry Brat, który prowadzi z synem w Osieku pod Starogardem Gdańskim. Teraz przyjechała tu już 10 tura rannych - to 22 żołnierzy.
Masaże, siłownie, terapie
- Te turnusy są całkowicie bezpłatne. Ranni, którzy do nas przyjeżdżają, często na Ukrainie pozostawali bez środków do życia i możliwości pełnego wyleczenia się – opowiada pan Mariusz. Dzięki jego pomocy mężczyźni mogli dojść do siebie i podleczyć rany, a te bywają poważne.
- Mamy tu osoby z urazami ortopedycznymi, ale też neurologicznymi, z ranami postrzałowymi, po minach, ostrzale artyleryjskim – wylicza Markowski. W ośrodku mają dostęp do pełnej rehabilitacji – masaże, siłownie, terapie indywidualne.
Niestety po niedawnym zaostrzeniu konfliktu i wprowadzeniu na Ukrainie stanu wojennego (więcej – czytaj TU), leczenie może zostać przerwane. – Już jeden z naszych pacjentów dostał powołanie i musiał wracać do kraju – mówi pan Mariusz. Praktycznie każdy z żołnierzy leczących się w Osieku może w każdej chwili otrzymać polecenie powrotu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/mś / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24