Na Hel tylko z… Chójkowa. "Wzbudzamy małą sensację, ale czuć tu kaszubskiego ducha"

Władysławowo Sosnowo – to teraz Chójkowo
Władysławowo Sosnowo – to teraz Chójkowo
Źródło: PKS Gdynia

Władysławowo Sosnowo to teraz Chójkowo – tak po kaszubsku nazywa się jeden z przystanków autobusowych w powiecie puckim. Od kiedy obok oficjalnej nazwy pojawiła się ta kaszubska, przystanek budzi sporą sensację, szczególnie wśród przyjezdnych. - Na razie spotykamy się tylko z pozytywnymi reakcjami, choć niektórzy uważają, że wygląda to nieco egzotycznie - mówi Bartosz Milczarczyk z PKS Gdynia.

Kaszubskie nazwy przystanków mają być atrakcją dla turystów, ale też ukłonem w stronę rodowitych mieszkańców Kaszub.

- Na początku chcieliśmy zrealizować ten pomysł tylko w typowo nadmorskich miejscowościach, gdzie pojawiają się turyści, którzy są otwarci na kaszubskie tradycje. Z czasem rozszerzyliśmy naszą ofertę. Najwięcej takich kaszubskich przystanków mamy w gminie Luzino, Linia oraz przede wszystkim właśnie na trasie z Władysławowa do Karwi przez Jastrzębią Górę - wylicza Bartosz Milczarczyk z PKS Gdynia.

"Chójkowo nadaje klimatu całej podróży"

I chodź na przykład nazwę "Jastrzęba Góra" przetłumaczono w dość prosty sposób, jako Jastrzëbiô Góra, to są miejsca, które wzbudzają duże zainteresowanie.

- Małą sensacją jest nazwa przystanku Władysławowo Sosnowo, który teraz nazywa się Władysławowo Chójkowo. Faktycznie brzmi to dość kontrowersyjnie, ale po kaszubsku sosna to przecież chójka – mówi Milczarczyk.

Jak podkreśla, na razie spotykają się tylko z pozytywnymi reakcjami. – Choć zastanawialiśmy się czy nie zmienić tego na np. Wielka Wieś Sosenkowo – przyznaje Bartosz Milczarczyk. - Ale Chójkowo z jednej strony nadaje klimatu całej podróży – dodaje.

Bilet do "Rozewia Bliza"

Niektórzy już nawet używają regionalnych nazw. - Kierowca mi opowiadał jak to ktoś wsiadł do PKS-u i chciał kupić bilet do "Rozewia Bliza". Bliza oznacza latarnię morską. Nasz pracownik był mile zaskoczony - opowiada Milczarczyk.

Pomysł PKS spodobał się też prezesowi Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Dla mieszkańców Kaszub takie rozwiązania są normalne. Coraz więcej kaszubskiego w naszym codziennym życiu. Fajnie, że ta tradycja jest też obecna w transporcie. Wyróżniamy się spośród innych regionów i warto to pokazywać. Jesteśmy bogatsi o tę naszą kulturę i język - mówi Łukasz Grzędzicki.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: