Miały trafić do jednej rodziny, za oceanem zostały rozdzielone. Jedna z sióstr przeżyła koszmar

Źródło:
TVN24 Szczecin
Jedna z dziewczynek prawdopodobnie była wykorzystywana seksualnie
Jedna z dziewczynek prawdopodobnie była wykorzystywana seksualnie
tvn24
Jedna z dziewczynek prawdopodobnie była wykorzystywana seksualnie (materiał z 2017 roku)tvn24

Wraca sprawa sióstr spod Szczecina, które zostały adoptowane przez amerykańską rodzinę, a potem rozdzielone. Jedna z nich padła ofiarą przemocy domowej – amerykański sąd skazał w tej sprawie opiekuna dziewczynki na prawie 50 lat więzienia. Ukarana została także właścicielka amerykańskiej agencji adopcyjnej, która okłamała polskie odpowiedniczki o tym, że dziewczynki pozostaną w jednej rodzinie. Polska prokuratura prowadzi swoje śledztwo w sprawie handlu ludźmi i zatrzymała w tej sprawie kolejną już osobę – Wierę Z., obywatelkę Rumunii.

Tragiczna historia dwóch sióstr spod Szczecina zaczęła się w 2013 roku, gdy jedna z nich miała zaledwie roczek, a druga trzy latka. – Dziewczynki pochodziły z trudnej rodziny biologicznej, niewydolnej wychowawczo. Były bardzo zaniedbane, obciążone ryzykiem upośledzenia umysłowego – opowiadała dziennikarzom "Czarno na białym" TVN24 w 2017 roku Joanna Kawałko z Ośrodka Adopcyjnego Fundacji "Mam Dom".

Dziewczynki zostały odebrane rodzicom i rozpoczęły się poszukiwania dla nich domu. Polskie prawo nie pozwalało na ich rozdzielenie, a żadna z polskich rodzin nie chciała adoptować dwójki dzieci. Udało się taką rodzinę znaleźć dopiero w 2015 roku i to aż w Salt Lake City w Stanach Zjednoczonych.

Zgoda na adopcję

Rodzina, o której mowa, założyła wówczas nawet internetową zbiórkę pieniędzy, by nie rozdzielać sióstr. Opisali w niej, że agencja European Adoption Consultants skontaktowała się z nimi, informując, że dziewczynka, którą chcą adoptować, ma siostrę i wtedy mieli zdecydować, że wezmą obie dziewczynki.

- Rodzina przyjechała do Polski, poznała dzieci, mieszkała z dziewczynkami, psycholog z naszego ośrodka nadzorował, jak się ta więź między dziewczynkami a rodzicami kształtuje – przekazywała nam Izabela Rutkowska z Krajowego Ośrodka Adopcyjnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Wyjaśniała też, że przyszli rodzice adopcyjni odpowiednio reagowali na problemy z zachowaniem dziewczynek i wydawało się, że zależy im na nich.

Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód wydał zgodę na adopcję i rodzina, wraz z obiema dziewczynkami, wyjechała do Stanów. Amerykańską rodzinę sprawdziły też służby USA, m.in. agencja federalna US Citizenship and Immigration Services (USCIS).

Dramatyczne informacje

Już na lotnisku okazało się jednak, że amerykańscy rodzice nie chcą zatrzymać starszej z dziewczynek, która miała problemy z zachowaniem i lekką niepełnosprawność intelektualną. Przekazali ją innej rodzinie. Później tłumaczyli, że nie mogli zapanować nad problemami z zachowaniem dziecka i że jeszcze w Polsce poinformowali o tym amerykańską agencją EAC, która pośredniczyła w adopcji. Mieli wspólnie ustalić, że w USA starsze dziecko trafi do innej rodziny. Nikt jednak nie poinformował polskiej strony o tej umowie.

– Gdyby ta pani powiedziała nam, że ona chce tylko jedno dziecko, a drugiej dziewczynki nie, to my byśmy powiedzieli: dziękujemy pani, nie dostanie pani żadnego – komentowała nam Barbara Passini, założycielka Krajowego Ośrodka Adopcyjnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Amerykański sąd zaakceptował jednak rozdzielenie sióstr.

Czytaj też: Mały Piotruś znalazł nowy dom. "Najlepszy możliwy prezent na dzień dziecka"

O tym, że do tego doszło, polska strona miała dowiedzieć się dopiero po roku i to w dramatycznych okolicznościach. W sierpniu 2016 roku starsza dziewczynka trafiła do amerykańskiego szpitala. Lekarz stwierdził, że "obrażenia, których doznała, wyglądają na wykorzystywanie seksualne z użyciem siły".

Odebrana licencja

Pojawiły się podejrzenia, że dziecko mogło być wykorzystane seksualnie jeszcze w Polsce. Nigdy nie zostały potwierdzone, ale uruchomiły lawinę zdarzeń.

We wrześniu 2016 roku amerykańska policja wysłała pismo do polskiej placówki adopcyjnej, która bezpośrednio opiekowała się dziewczynką - szczecińskiego Ośrodka Adopcyjnego Fundacji "Mam Dom". Ta zgłosiła sprawę do prokuratury. Krajowy Ośrodek Adopcyjny TPD, który współpracował z fundacją i odpowiadał za międzynarodową adopcję, stwierdził wówczas, że nie będzie zawiadamiał prokuratury, skoro współpracująca z nią fundacja już to zrobiła. Nie poinformowano także ministerstwa rodziny. Resort o całej sprawie dowiedział się kilka miesięcy później, 8 grudnia 2016 roku, od amerykańskiego konsula.

Izabela Rutkowska, założycielka Krajowego Ośrodka Adopcyjnego TPD, w rozmowie z TVN24 powiedziała wówczas, że sprawa dziewczynki spod Szczecina nie powinna posłużyć do zamknięcia ośrodka, ale do prześledzenia luk w polskich procedurach. Tłumaczyła, że pracownicy nie mieli uprawnień do skontrolowania sytuacji sióstr w USA, bo były one już obywatelkami USA i "nie podlegały polskiej jurysdykcji".

Apelowała, by "nie wylać dziecka z kąpielą" i nie odbierać dzieciom prawa do znalezienia rodzin adopcyjnych poza granicami kraju. Podkreślała, że przez 27 lat działalności Krajowy Ośrodek Adopcyjny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci znalazł nowe domy dla ponad 2 tys. dzieci, których w Polsce nikt nie chciał. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odebrało jednak Krajowemu Ośrodkowi Adopcyjnemu prawo do przeprowadzania zagranicznych adopcji. Taka sytuacja trwa do dziś.

Przyznała, że kłamała

Podobnie postąpiła strona amerykańska, która odebrała licencję amerykańskiej agencji EAC, ale tylko na 3 lata. Jej ówczesna właścicielka została skazana w ubiegłym roku na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata, z czego rok aresztu domowego. Wyrok dotyczył sprawy adopcji dziewczynek ze Szczecina - kobieta oskarżona została o spisek mający na celu oszukanie Stanów Zjednoczonych i jeden przypadek złożenia fałszywego oświadczenia przed polskim organem państwowym.

W trakcie śledztwa, jak opisują amerykańskie media, przyznała się do winy i do tego, że okłamała polską agencję adopcyjną w sprawie tego, że dziewczynki trafią do jednego domu. Wyrok jest efektem ugody, na który 74-letnia kobieta poszła z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.

Osoby, które w 2015 roku zaangażowane były w adopcję dziewczynek, nie chcą dziś komentować sprawy. - Ja całą sprawę przeżyłam traumatycznie - mówi nam nieoficjalnie jedna z nich. Obecnie zagraniczne adopcje z Polski to sytuacje pojedyncze, a zajmują się nimi ośrodki katolickie.

Polskie śledztwo

Szczecińska prokuratura kontynuowała sprawę także na własną rękę. We wrześniu 2022 roku prokurator zdecydował się przedstawić zarzuty trzem kobietom zaangażowanym w proces międzynarodowej adopcji z artykułu 189a Kodeksu karnego, czyli handlu ludźmi.

- W ramach prowadzonego w tej sprawie śledztwa zgromadzono materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zarzutu dwóm przedstawicielkom agencji adopcyjnej EAC oraz tłumaczce przysięgłej. Ustalono, że podejrzane, działając wspólnie i w porozumieniu, celem uzyskania pozytywnego rozstrzygnięcia sądu w przedmiocie adopcji dwójki małoletnich pokrzywdzonych przez zagraniczne małżeństwo złożyły przed tym sądem poświadczające nieprawdy fałszywe tłumaczenia dokumentów, w których celowo fałszywie zamieściły informacje o zamiarze adopcji dwóch dziewczynek, podczas gdy faktycznie z dokumentów wynikało, iż adopcja ma dotyczyć jednego dziecka. Dokumenty te stanowiły podstawy wydania przez sąd postanowienia o przysposobieniu - przekazała nam Monika Cruz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Jedną z nich - Wierę Z., obywatelkę Rumunii (posiadającą stały pobyt w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii) z międzynarodowej agencji adopcyjnej, która była zaangażowana w znalezienie amerykańskiej rodziny dwóm siostrom - zatrzymano pięć tygodni temu za granicą. Trafiła do polskiego aresztu.

- Zasadność powyższego zarzutu została potwierdzona postanowieniem Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie, który zastosował wobec podejrzanej obywatelki Rumunii środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania okres 2 miesięcy i 10 dni, to jest do dnia 30 czerwca 2023 roku - informuje prokurator Cruz. Sąd Okręgowy w Szczecinie skrócił później okres tymczasowego aresztowania o jeden dzień.

Boże dzieci. Segregacja rządowaZuza jest królewną tego domu. Wszyscy są jej mamami, ciociami, siostrami. 174 dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną i ona jedna lat sześć, prawdopodobnie zupełnie zdrowa. Rodziny ustawiałyby się w kolejce, żeby wziąć ją do siebie. Ale system nie widzi dzieci z takich domów. Zuza z Łodzi zniknęła.

Wykluczające się ustalenia

Kolejna z zatrzymanych to psycholożka i tłumaczka języka angielskiego, która zajmowała się kontaktem amerykańskiej rodziny oraz agencji EAC z polskim ośrodkiem. Jej wersję wydarzeń opisała później "Gazeta Wyborcza". Prokuratura zarzuciła Marcie między innymi fałszerstwo, bo podczas procesu adopcyjnego przetłumaczyła wniosek o adopcję dwójki dzieci, podczas gdy – zdaniem prokuratury – amerykańskie małżeństwo złożyło wniosek o adopcję jednego dziecka. Kobieta tłumaczy, że para w międzyczasie złożyła drugi wniosek o adopcję obu sióstr i że nie miała pojęcia o tym, że dziewczynki w Stanach zostaną rozdzielone.

Tożsamości trzeciej osoby objętej zarzutami prokuratura nie ujawnia.

- Sprawa znajduje się na końcowym etapie. Obecnie trwają czynności związane z końcowym zaznajomieniem z materiałami postępowania podejrzanych - informuje Cruz. To oznacza, że niedługo można oczekiwać przesłania do sądu aktu oskarżenia. Śledczy nie uściślają, jakie mają dowody na ewentualną winę trzech podejrzanych kobiet.

Starsza dziewczynka wróciła do amerykańskiej rodziny, która pierwotnie miała ją adoptować. Siostry mieszkają więc razem. Mają obecnie 11 i 13 lat.

John T., 50-letni obecnie mężczyzna, do którego starsza z dziewczynek trafiła po przyjeździe do USA, został skazany w 2019 roku, jak czytamy w dokumentach sądowych, na łącznie 48 lat więzienia za trzy zarzuty uszkodzenia ciała dziecka.

Autorka/Autor:Łukasz Krajewski

Źródło: TVN24 Szczecin

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 29 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Tylko w tym tygodniu informowaliśmy Państwa o kilku groźnych wypadkach na przejazdach kolejowych. Co roku w takich wypadkach ginie kilkadziesiąt osób. Wielu wypadków dałoby się uniknąć, gdyby kierowcy zachowywali należytą ostrożność lub celowo nie naruszali przepisów.

Czerwone pulsujące światło przed przejazdem kolejowym to sygnał, który kierowcy wciąż ignorują

Czerwone pulsujące światło przed przejazdem kolejowym to sygnał, który kierowcy wciąż ignorują

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, stwierdził w sobotę, że nie wyobraża sobie wysłania polskiego wojska do Ukrainy. - Z chęcią wysłałbym do pomocy państwu ukraińskiemu polskich przedsiębiorców, którzy mogliby odbudowywać potencjał Ukrainy - dodał podczas wystąpienia w Świnoujściu.

Nawrocki: nie wysłałbym do Ukrainy polskiego wojska, tylko przedsiębiorców

Nawrocki: nie wysłałbym do Ukrainy polskiego wojska, tylko przedsiębiorców

Źródło:
PAP

Mieszkaniec Józefowa nad Wisłą wyszedł z domu. Kiedy po trzech godzinach nie wrócił, jego żona zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli mężczyznę stojącego w nurcie rzeki. Był osłabiony, trafił do szpitala.

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. Byłego więźnia obozu Auschwitz, historyka i dziennikarza, współtwórcę Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN żegnali podczas prywatnej uroczystości bliscy, przyjaciele oraz przedstawiciele władz państwowych. - Marian, choć niewielki posturą, był naprawdę twardy, odważny i przekonany o swojej misji. Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce - mówił Piotr Wiślicki, przyjaciel zmarłego i przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny.

Pożegnanie Mariana Turskiego. "Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce"

Pożegnanie Mariana Turskiego. "Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce"

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium