Przed sądem w Kościerzynie zakończył się proces nastolatka, który przekroczył dozwoloną prędkość jadąc na rowerze. W miejscu gdzie obowiązuje 30 km/h jechał 46 km/h. Jego wyczyn zarejestrował fotoradar straży miejskiej. Chłopak odmówił przyjęcia mandatu 50 zł, sprawą od zeszłego roku zajmuje się sąd.
18-letni Patryk Wałdoch porosił sąd o ukaranie naganą i odstąpienie od wymierzenia grzywny. - Muszę być ostrożny, nie mam stałych dochodów, nie stać mnie w razie czego na wysoką karę - tłumaczy młody rowerzysta.
Chłopak od początku nie przyznaje się do winy. - Przeanalizowałem instrukcję obsługi fotoradaru i według mnie, urządzenie mogło źle zmierzyć prędkość nawet o połowę - przekonuje Patryk.
Komenadnt nieugięty
Tomasz Smuczyński, komendant straży miejskiej w Kościerzynie nie żałuje swojej konsekwencji w dążeniu do ukarania Patryka. Na pytanie reportera TVN24, czy nie szkoda już czasu, pieniędzy i nerwów obu stron, komendant stanowczo odpowiada, że „nie”. – Patryk zrobił to dla frajdy, ale są też dobre strony, zauważyliśmy, że po doniesieniach medialnych mniej młodych ludzi zabawia się w pobliżu fotoradaru i nie naraża się tym samym na niebezpieczną rozrywkę – przekonuje.
Komendant wyklucza również mozliwość ewentualnego błędu w działaniu fotoradaru. - Nie ma takiej możliwości, nigdy nie zarejestrowaliśmy błędu - zapewnia.
Nie przyjął mandatu
18-latek w lipcu ubiegłego roku dostał mandat z informacją, że fotoradar przy ulicy Rogali w Kościerzynie (woj. pomorskie) zrobił mu zdjęcie, kiedy jechał z prędkością 46 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Rowerzysta prędkość przekroczył o 16 km/h. Nie przyjął mandatu. Sugerował, że został ukarany "po znajomości" - czytaj więcej.
Patryk twierdzi, że nie wiedział z jaką prędkością jechał. - Skąd miałem wiedzieć jak szybko jechałem, nie miałem licznika. Nawet gdybym go miał, to takie liczniki nie są homologowane i nie są wiarygodne – tłumaczył się podczas poprzedniej rozprawy nastolatek.
Straż Miejska nie odpuszcza
W związku z nieprzyjęciem mandatu, sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Ten odmówił wszczęcia postępowania ze względu na brak wystarczających danych, które uzasadniają podejrzenie o popełnieniu wykroczenia (art. 5 par. 1 KPW).
Straż miejska jednak nie odpuściła i odwołała się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ten 8 stycznia uchylił wcześniejsze postanowienie i nakazał zająć się sprawą ponownie.
Autor: ws/aja/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fakty