Nikt nie spodziewał się, że ta dwójka zmierzy się w II turze wyborów na prezydenta Gdyni. A jednak to właśnie Aleksandra Kosiorek i Tadeusz Szemiot zdołali przekonać do siebie większą rzeszę mieszkańców, niż zrobił to rządzący przez ponad 26 lat prezydent Wojciech Szczurek. W niedzielę przekonamy się kto zajmie jego miejsce.
Wyniki I tury wyborów w Gdyni wywołały niemałą sensację. Okazało się, że po blisko 26 latach w mieście dojdzie do zmiany, a urzędujący prezydent Wojciech Szczurek będzie zmuszony oddać swój fotel któremuś z kontrkandydatów. Zabrakło dla niego miejsca w II turze. Weszli do niej natomiast: prawniczka Aleksandra Kosiorek z ramienia federacji Gdyński Dialog oraz wieloletni radny Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Szemiot. Kandydatka zdobyła w I turze 34,43 proc. głosów, a jej kontrkandydat - 25,85 proc.
PRZECZYTAJ: "Szczurek był na potykaczach, dmuchańcach, trolejbusach. Obkleił miasto swoją twarzą". Co się stało w Gdyni? Wiadomo już, że bez względu na wynik niedzielnych wyborów, zarówno Gdyński Dialog, jak i KO, będą zmuszeni szukać koalicjantów w Radzie Miasta. Zarówno Kosiorek, jak i Szemiot deklarowali, że zamierzają współpracować i powierzyć sobie wzajemnie funkcję wiceprezydenta.
KO rujnuje szansę na współpracę?
Nie wiadomo jednak, czy planów tych nie przekreśli fala hejtu, która - zdaniem Gdyńskiego Dialogu - wylała się na Aleksandrę Kosiorek. Komitet oskarżył Koalicję Obywatelską o prowadzenie nieczystej kampanii wyborczej. Działacze Gdyńskiego Dialogu ujawnili bowiem nagranie, na którym nowo wybrana radna z ramienia Koalicji Obywatelskiej Larysa Kramin rozmawia z młodym mężczyzną pytającym na kogo ma głosować w wyborach prezydenckich. Lokalna polityk z KO przekonuje, że ma twarde dowody, że za Kosiorek stoją ludzie z PiS. "Z Olą jest taka sytuacja, jak z Andrzejem Dudą" – twierdzi w nagraniu Kramin. Jak dodaje, nieznaną prawniczkę związaną ze Strajkami Kobiet – Aleksandrę Kosiorek wyciągnął Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, wcześniej pracujący z Wojciechem Szczurkiem i w biurze u posła PiS Marcina Horały. "Za nią stoją prawicowcy" – mówi w nagraniu Kramin. Dodała, że w ten sposób tylnymi drzwiami do władzy chce dojść PiS.
Kosiorek oceniła, że środowisko Koalicji Obywatelskiej robi wszystko, żeby po wyborach ich współpraca nie była możliwa i zaapelowała do swojego kontrkandydata, by zatrzymał hejt. Podkreśliła, że stała zarówno z kobietami w obronie praw kobiet, jak i podczas demonstracji w związku ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości. Kandydatka stała się rozpoznawalna w Gdyni po protestach ws. reformy sądownictwa i po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. - Nie da mi się zarzucić, że działam na rzecz PiS - oświadczyła.
Koniec "samotnej wyspy"?
Sondaże w lokalnych mediach wskazują na wi.eksze szanse Kosiorek. Jeżeli rzeczywiście tak się stanie, Trójmiastem rządzić będą same kobiety. W I turze zwyciężyły bowiem Aleksandra Dulkiewicz, dotychczasowa prezydent Gdańska oraz Magdalena Czarzyńska-Jachim, która w grudniu objęła funkcję komisarza Sopotu. Nowym wojewodą pomorskim została zaś Beata Rutkiewicz.
W przypadku wygranej, Aleksandra Kosiorek zapowiada audyt finansów miasta i jednostek miejskich oraz przegląd umów wieloletnich i wszystkich umów związanych z promocją miasta, ponieważ - jej zdaniem - największym wyzwaniem jest zmniejszenie zadłużenia Gdyni i odbudowanie zaufania do władzy samorządowej.
Według kandydatki, Gdynia powinna skupić się na inwestycjach dzielnicowych, współpracy z gminami sąsiednimi w szczególności w zakresie wspólnych projektów, budowie dialogu społecznego i realnych konsultacjach. Jak podkreśla, to właśnie dialog z mieszkańcami był jedną z bolączek ustępujących władz miasta. Przekonuje, że dotychczasowa władza nie rozmawiała z mieszkańcami, a skupiała się na utrzymaniu władzy absolutnej, ale nie realizowała żadnych istotnych inwestycji.
- Od lat obserwowaliśmy budowanie strategii samotnej wyspy, koncentrowanie się na promocji i propagandzie. Brak jest spójnej wizji miasta i wyznaczenia kierunków i obszarów preferowanego rozwoju - mówi.
Szemiot z poparciem byłego prezydenta
W czwartek, 18 kwietnia, w pierwszym, oficjalnym wystąpieniu po ogłoszeniu pierwszej tury wyborów samorządowych w Gdyni wieloletni prezydent Wojciech Szczurek udzielił poparcia kandydatowi Koalicji Obywatelskiej, Tadeuszowi Szemiotowi.
- Jest wieloletnim gdyńskim radnym, doświadczonym samorządowcem, który rozumie jak działa miasto. Osoba, która swoją wieloletnią praca udowodniła, że kocha Gdynię. Spieraliśmy się w wielu sprawach, ale to normalne w demokracji. Uważam, ze jest w stanie przejąć stery Gdyni (...) - uargumentował.
Wcześniej kandydata poparł również minister sportu i turystyki Sławomir Niklas, podkreślając przy tym, że w Gdyni potrzebny jest ktoś, kto "nada miastu nową dynamikę z coraz nowocześniejszą infrastrukturą".
Zatrzyma "odpływ mieszkańców"?
Tadeusz Szemiot twierdzi, że największym wyzwaniem dla Gdyni jest demografia. Polityk Koalicji zapowiada, że chce zatrzymać odpływ mieszkańców, wprowadzając program mieszkaniowy ze wsparciem Banku Gospodarstwa Krajowego. "Musimy przywrócić Gdynię mieszkańcom, to ma być miasto, w którym się mieszka, a nie - które się odwiedza wakacyjnie" – zapowiada.
- Chcemy wejść do urzędu z już gotowymi projektami, które od razu zaczniemy realizować, tak by pod koniec mojej kadencji na różnych etapach przygotowań mieć 2,5 tys. mieszkań - od koncepcji do gotowych lokali z podpisaną umową wynajmu - dodaje.
Jako jeden z głównych filarów swojego programu wskazuje także poprawę gdyńskiego systemu transportowego. Jak zapowiada, od 2025 roku w Gdyni wprowadzony zostanie bilet okresowy, który "będzie zawierał w sobie komponent kolejowy".
- Innymi słowy, gdynianki i gdynianie, jeżeli zakupią bilet ZKM będą mogli również dzięki temu podróżować SKM, Polregio i w ten sposób będą mogli w znacząco łatwiejszy podróżować po aglomeracji trójmiejskiej – wyjaśnia. Wśród innych wyzwań, przed którymi - jego zdaniem - stoi gdyński samorząd, Szemiot wymienia m.in. konieczność przebudowy węzła Karwiny oraz budowy kolei do północnych dzielnic Gdyni.
Źródło: TVN24, PAP