Po ponad 20 latach w Polsce udała się operacja jednoczesnego przeszczepu serca i płuc. I to nie raz, a dwukrotnie. Na przestrzeni kilku miesięcy do takich operacji doszło w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
- Ostatni taki przeszczep miał miejsce ponad 20 lat temu, więc kryje się za tym niesamowita historia, bo nie dość, że czekaliśmy na to ponad 20 lat, to mogliśmy dwa takie zabiegi przeprowadzić w bardzo krótkim czasie. To pokazuje też możliwości, które daje kooperacja i współpraca - podkreślił Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Pierwszy - u 54-letniego mężczyzny - przeprowadzono w grudniu 2022 r., natomiast drugi - u 37-letniej kobiety - został przeprowadzony niedawno, bo w czerwcu 2023 r. - Pierwszy pacjent cierpiał na chorobę, którą najczęściej się spotyka w pulmonologii. Był on skierowany do przeszczepienia płuc z powodu ciężkiej dysfunkcji tego narządu. W trakcie kwalifikacji zorientowaliśmy się, że zajęty tym procesem jest również mięsień sercowy - mówił dr hab. n. med. Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii oraz koordynator programu przeszczepień płuc w UCK..
Jak dodał, było to o tyle trudne, że "w ramach ciężkiej niewydolności obu tych narządów dochodziło do uszkodzenia funkcji wątroby i nerek".
Druga pacjentka cierpiała na rzadką chorobę, jaką jest idiopatyczne tętnicze nadciśnienie płucne.
- W Polsce obecnie jest zarejestrowanych ponad tysiąc osób z tą chorobą. Dotyczy ona zwłaszcza młodych kobiet. W przypadku naszej pacjentki, pomimo włączenia maksymalnej dostępnej terapii, jaka tylko jest możliwa, doszło do skrajnej niewydolności i uszkodzenia serca. Takiego uszkodzenia, że byliśmy przekonani o tym, że gdybyśmy przeszczepili tylko płuca, to serce będzie miało ogromny problem, żeby sobie z tym poradzić - wyjaśnił Wojarski.
Wypełnili lukę
Dr Wojarski podkreślił, że prof. Zbigniew Religa już w latach 80. XX wieku próbował wykonywać tego typu zabiegi. - Dzisiaj, z pozycji eksperckiej wiem, że te zabiegi od strony chirurgicznej były wykonywane w pełni prawidłowo, natomiast brakowało wiedzy dotyczącej zagadnienia prowadzenia przeszczepienia płuc. I te zabiegi niestety kończyły się niepowodzeniem. Później tę schedę po profesorze Relidze przejął profesor Marian Zembala, który również próbował kilkukrotnie wykonywać tego typu zabiegi i tylko jeden z nich się udał. Później przyszło pewne zniechęcenie, bo to się nie udawało i powstała luka. Nie było ludzi do tego przygotowanych - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne