Świąteczny klimat w Gdańsku udzielił parze 19-latków, którzy ukradli dwie bombki z miejskiej choinki. Potem spacerowali z nimi po Długim Targu, kopali je jak piłkę, a resztki roztrzaskanych ozdób zakładali na głowę. Za swoje wybryki będą teraz musieli słono zapłacić.
Błyszcząca choinka w Gdańsku "zachwyciła" parę, która w nocy spacerowała po Długim Targu. Niestety w tym przypadku nie skończyło się tylko na podziwianiu. Kobieta i mężczyzna chwilę postali przy drzewku, a potem ruszyli w stronę Złotej Bramy, ale już z bombkami. "Miłośników" świątecznych ozdób zauważył dyżurny miejskiego monitoringu.
- Młodzi ludzie cały czas bawili się bombkami, przez moment kopali jedną z nich jak piłkę. W pewnym momencie kobieta cisnęła mniejszą z ozdób o kamienne płyty. Potem resztki roztrzaskanej bombki założyła sobie na głowę - opowiada Wojciech Siółkowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Najdroższe bombki w życiu
Wesoły nastrój zniknął, gdy pojawił się patrol policji. Funkcjonariusze ustalili, że złodzieje bombek, to 19-letni mieszkańcy Gdańska. Badanie alkomatem wykazało, że oboje pili wcześniej alkohol. Kobieta miała prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu, a jej towarzysz 0,2 promila.
- Za kradzież ozdoby mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Wobec kobiety, która ukradła i zniszczyła bombkę, zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu - tłumaczy Siółkowski i dodaje: czasami warto pomyśleć dwa razy zanim zrobi się coś, za co trzeba będzie słono zapłacić.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Gdańsku