Sprawa Marcina P. i Katarzyny P. wróciła do sądu. Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy w sprawie afery finansowej Amber Gold. Marcin P. został doprowadzony z aresztu, Katarzyna P. nie stawiła się na rozprawie.
W czwartek przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy w sprawie afery finansowej Amber Gold. Apelację po nieprawomocnym wyroku skazującym Marcina P. i Katarzynę P. wydanym w październiku 2019 roku przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, wnieśli zarówno obrońcy oskarżonych i prokuratura.
– Zarzut apelacji, który dotyczy wymierzenia przez sąd I instancji jest niewspółmiernie łagodny do okoliczności – stwierdził prokurator Prokuratury Okręgowej w Łodzi Tomasz Janicki. Jego zdaniem, Marcin P. i Katarzyna P. "zasługują na to, by wymierzyć im najsurowszą z kar przewidzianych przez kodeks karny" czyli 15 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny P. oraz 25 lat więzienia dla Marcina P.
Pierwsze wyroki w sprawie Amber Gold Marcin i Katarzyna P. usłyszeli w październiku 2019 roku. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał ich na kary odpowiednio 15 lat i 12,5 roku więzienia.
Czytaj więcej: Piramida finansowa – co to jest i w jaki sposób działa? Jak nie paść ofiarą oszustwa?
On chce zacząć proces od początku, ona uniewinnienia
Obrońca oskarżonego Marcina P. adwokat Michał Komorowski przekazał, że domaga się uchylenia wyroku i przekazania do ponownego rozpoznania "z uwagi na zastrzeżenia co do procedowania sądu I instancji". Powiedział również, że zdaniem obrony w trakcie procedowania pojawiły się "pewne błędy w ustaleniach faktycznych, które skutkowały tym, że oskarżony został uznany za winnego czynów w takim kształcie w jakim przypisał mu to Sąd Okręgowy" - tłumaczył.
Natomiast obrończyni Katarzyny P. chce uniewinnienia swojej klientki. Kobiety nie było w trakcie procesu - została warunkowo zwolniona z aresztu.
Przed rozpoczęciem procesu sędzia Sądu Apelacyjnego Sławomir Steinborn poinformował, że oskarżony Marcin P. złożył do sądu wnioski m.in. o możliwość odsłuchania nagrań z rozpraw z pierwszej instancji i dostęp do całych akt sprawy. – Oskarżony przez cały okres procedowania przed sądem pierwszej instancji miał nieograniczony dostęp do akt sprawy i z tego korzystał – powiedział prokurator Janicki.
Odrzucone wnioski P.
Prokurator wskazał również, że apelacja w tej sprawie wpłynęła pod koniec 2020 roku, a wnioski pojawiły się w dniu rozpoznania apelacji. "Jeżeli nawet oskarżony umotywowałby w sposób właściwy i przekonywujący jeden i drugi wniosek złożony w dniu dzisiejszym powinien z tego uprawienia skorzystać po wniesieniu apelacji, a nie czekać do wyznaczenia pierwszego terminu w niniejszej rozprawy" - podkreślał prokurator.
Marcin P. domagał się również wyłączenia sędziów SA i przeniesienia rozprawy do innego równoległego sądu. Jest to związane z pozwem oskarżonego skierowanym przeciwko Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku, reprezentowanemu przez Skarb Państwa w związku z niewłaściwym - zdanie oskarżonego - tymczasowym aresztowaniem. Marcin P. wnosił m.in. o to, że w areszcie tymczasowym jest w celi, która jest stale monitorowana, przez co naruszana jest jego prywatność.
Po przerwie w rozprawie, sąd poinformował, że odrzucił wnioski Marcina P. i rozpoczął proces.
9345 stron uzasadnienia wyroku
W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Marcina P., twórcę Amber Gold, na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku więzienia. Z uwagi na obszerność sprawy sąd ukończył pisemne uzasadnienie wyroku w lipcu 2020 r. Uzasadnienie wyroku liczy 9345 stron i zajmuje około 47 tomów akt sprawy.
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r. Katarzyna P. została aresztowana w kwietniu 2013 r. W październiku 2021 r. sąd uchylił jej areszt. Sąd zastosował wobec oskarżonej wolnościowe środki zapobiegawcze. Katarzyna P. jest pod dozorem policji (trzy razy w tygodniu musi zgłaszać się na komisariat i nie może opuszczać miejsca pobytu), nie może kontaktować się ze współoskarżonym i świadkami, ma zakaz opuszczania kraju, została też pozbawiona paszportu.
Proces ws. Amber Gold przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w marcu 2016 r. Marcinowi P. postawiono ogółem cztery, a Katarzynie P. dziesięć zarzutów.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Odsetki miały być lepsze od bankowych
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Kolejny termin rozprawy w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku wyznaczono na 16 maja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa