Dwa tramwaje zostały doszczętnie spalone, a dwa kolejne nadpalone po pożarze, który wybuchł w poniedziałek w nocy w Gdańsku. Przyczyny zdarzenia wyjaśnią teraz policja oraz komisja powołana specjalnie przez spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
Zgłoszenie o pożarze w zajezdni tramwajowej w Nowym Porcie w Gdańsku służby dostały w poniedziałek około godziny 22.30. - Strażacy otrzymali informację od obecnych na miejscu pracowników, że napięcie z trakcji elektrycznej jest wyłączone, dlatego przystąpili niezwłocznie do działań gaśniczych i udało się nie dopuścić do rozwoju tego pożaru - mówi mł. bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku.
Na miejscu pracowało łącznie osiem zastępów straży pożarnej. Działania zakończyli o godzinie 0.40.
- Dwa tramwaje spaliły się doszczętnie, a dwa kolejne są uszkodzone - dodał Jakóbczyk.
Przyczyny wyjaśnią policja i specjalnie powołana komisja
Jak poinformował w mediach społecznościowych wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski, w wyniku pożaru spłonęły dwa tramwaje typu N8C (popularne dortmundy). Pesa Jazz ma opalony bok, a kolejny N8C lżejsze uszkodzenia.
"Nikt z pracowników na szczęście nie ucierpiał, pożar nie objął w żaden sposób budynków zajezdni. W spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje powołana zostanie specjalna komisja, która ustali przyczyny zdarzenia. Wszystkie pojazdy objęte były ubezpieczeniem" - przekazał Borawski we wtorek rano.
Przyczyny pożaru wyjaśnia również policja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Gdańsk