Miasto Gdańsk zerwało umowę dotyczącą wypasu owiec nad Motławą. Zwierzęta miały dbać o trawniki, jednak - jak przekazała rzeczniczka Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni - spółka, która wygrała przetarg, nie wywiązała się z obowiązków określonych w umowie. Wcześniej, w związku z projektem, pracownicy GZDiZ otrzymali kary porządkowe. Spółka ma siedem dni "na usunięcie stada owiec" i uporządkowanie terenu.
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni doręczył spółce oświadczenie o odstąpieniu od umowy w sprawie wypasu owiec nad Motławą - przekazała Magdalena Kiljan, rzeczniczka GZDiZ.
"Powodem odstąpienia od umowy było niewywiązanie się przez spółkę z obowiązków określonych w umowie. Faktycznie spółka spełniła tylko jeden punkt – zamontowała infrastrukturę i wsiedliła zwierzęta w dniu 6 sierpnia 2022" - przekazała w przesłanej nam wiadomości Kiljan.
Czytaj więcej: Miasto wypożyczyło owce, te należą do wspólnika jednego z urzędników. "Zostało naruszone nasze zaufanie"
Jak dodała, spółka nie wywiązała się z obowiązków: zatrudnienia osoby do codziennej opieki nad stadem owiec, zabezpieczenia wszystkich drzew na ogrodzonym terenie oraz uzgodnienia z GZDiZ treści tablicy edukacyjnej i przedstawienia jej do zaakceptowania przez GZDiZ.
"18 sierpnia 2022 na miejscu wypasu owiec odbyła się komisyjna wizja, podczas której stwierdzono nieprawidłowości dotyczące realizacji umowy. W związku z tym 22 sierpnia 2022 osobiście doręczono spółce pismo wzywające do usunięcia uchybień do dnia 25 sierpnia do godz. 15.00 wskazując także, że niewywiązanie się z obowiązków umownych w określonym terminie będzie skutkowało złożeniem oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Spółka nie zastosowała się w określonym terminie do wskazań GZDiZ wynikających z umowy. W związku z tym 30 sierpnia 2022 doręczone zostało przez pracownika GZDiZ do siedziby spółki oświadczenie o odstąpieniu od umowy" - dodała Kiljan.
Spółka ma teraz siedem dni roboczych na to, żeby zabrać zwierzęta razem z infrastrukturą (ogrodzenia, poidła, paśnik i lizawki, kamery). Musi też uporządkować teren.
Dodatkowo GZDiZ skierował do sądu pozew o stwierdzenie nieważności umowy.
Zapytanie ofertowe wygrała firma wulkanizacyjna
Kilkanaście zwierząt w okolicach odpływu Motławy miało służyć jako ekologiczne "kosiarki" . Od 6 sierpnia zwierzęta skubią trawę na gdańskiej Olszynce.
Postępowanie przetargowe trwało trzy dni. Sprawa wynajmu owiec za 150 tysięcy złotych została nagłośniona dwa tygodnie temu przez polityków. Stało się to po tym, gdy lokalne portale obiegł film ze zdjęciami kosiarki w miejscu, gdzie pasły się owce, podczas gdy projekt Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni miał promować między innymi ekologiczne metody strzyżenia traw. Radni PiS w Gdańsku powątpiewali w przejrzystość postępowania ofertowego w tej sprawie, a prezydent Gdańska zapowiedziała wówczas kontrolę w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.
W minionym tygodniu Radio Zet podało, że odpowiedzialny za zapytanie ofertowe w sprawie projektu "Opływ na Wypasie" był urzędnik GZDiZ, który jest jednocześnie wspólnikiem w firmie zajmującej się oczyszczaniem powierzchni. Dziennikarze ustalili, że wypożyczone owce należą do wspólnika miejskiego urzędnika. W rozmowie z Radiem Zet przedsiębiorca powiedział, że przekazał swoje 15 owiec nieodpłatnie firmie z okolic Przywidza, która wygrała w tej sprawie zapytanie ofertowe. Ta na co dzień zajmuje się między innymi wulkanizacją opon samochodów ciężarowych i odbiorem odpadów budowlanych.
Zawiadomienia do prokuratury i kontrola wewnętrzna
25 sierpnia podczas Rady Miasta Gdańska wiceprezydent miasta Piotr Kryszewski przedstawił wyniki kontroli komisji rewizyjnej przeprowadzonej w miejscu wypasu, która - jak podkreślił - "wykazała szereg nieprawidłowości". - W poniedziałek nastąpiło doręczenie wezwania do usunięcia nieprawidłowości w zakresie między innymi braku obecności dozorcy, braku właściwego zabezpieczenia drzew, czy zastosowania materiałów do ogrodzenia, które mogą stwarzać zagrożenie dla zwierząt - wyjaśniał wtedy Kryszewski. Termin na usunięcie nieprawidłowości minął dokładnie 25 sierpnia o godzinie 15. Jak podkreślił wiceprezydent, w związku z niewywiązaniem się z tego obowiązku "nastąpi rozwiązanie umowy z winy wykonawcy". To wyklucza zaś zapłatę kwoty wynikającej z samej umowy.
Radni PiS zapowiedzieli, że złożą zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędnika Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który odpowiadał za pilotażowy projekt wypasu owiec. Władze Gdańska zwolniły już dyscyplinarnie tego pracownika i również złożyły do prokuratury doniesienie o możliwości poświadczenia nieprawdy w dokumentach urzędowych.
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańsk wiceprezydent Piotr Kryszewski zaznaczył, że do prokuratury zostały złożone kolejne trzy zawiadomienia: "o możliwości popełnienia przestępstwa w zakresie posługiwania się numerem NIP i adresem siedziby innego podmiotu oraz w zakresie wpływania na przebieg postępowania przetargowego".
Poinformował też, że zakończyła się wewnętrzna kontrola biura audytu i kontroli w GZDiZ.
- W wyniku analiz dokumentacji postępowania oraz udzielanych odpowiedzi stwierdzono nienależytą kontrolę nad postępowaniem przetargowym kierownika działu zieleni oraz zastępcy dyrektora ds. przestrzeni publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. Wobec tych osób zastosowano kary porządkowe w postaci upomnienia - tłumaczył Kryszewski.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gdańsk.pl