Około dziesięciomiesięczną dziewczynkę znaleziono w oknie życia w Gdańsku Matemblewie. Dziecko jest zdrowe i zadbane. Nie miało przy sobie żadnej zabawki, ani karteczki z informacją o imieniu. Dziewczynkę znalazła siostra Lucjana, która opowiedziała nam jak wyglądał ten moment.
1 grudnia w oknie życia przy Domu Samotnej Matki w Gdańsku Matemblewie zostało umieszczone dziecko.
"Ten wyjątkowy dźwięk! Dźwięk dzwonka oznajmiający, że w Domu Samotnej Matki Caritas Archidiecezji Gdańskiej w Oknie Życia ktoś czeka. Otaczamy modlitwą i miłością nasze Maleństwo. Powierzamy w modlitwie Rodziców, dziękując za życie, o które z jakiś przyczyn Oni zadbać nie mogą, lecz dają Mu szansę na przyszłość" - napisano w krótkim komunikacie opublikowanym przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
"Nogi jak z waty, serce waliło mi jak młot"
Dziewczynkę znalazła siostra Lucjana, która w Domu Samotnej Matki pracuje od roku. Jak mówi, domyślała się, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym w oknie życia odnajdzie dziecko, ale nie spodziewała się jak wielkie emocje będą temu towarzyszyły.
- Chyba nigdy tego nie zapomnę. Była niedziela, godzina 19.45, nagle w całym domu rozległ się głośny dzwonek. Nasze podopieczne wyszły na korytarz z dziećmi, pytając co się dzieje. Zajrzałyśmy do okna życia, a tam leżała dziewczynka. Nogi miałam jak z waty, a serce waliło mi jak młot. Nie mogłam opanować łez. Nie było to już małe niemowlę. Dziecko było pięknie ubrane. Nie znalazłyśmy przy nim żadnej karteczki czy zabawki – opowiada siostra Lucjana.
Zgodnie z procedurą siostry wezwały pogotowie oraz policję. Pierwsze oględziny wykazały, że dziecko jest zdrowe i nie ma żadnych śladów przemocy czy zaniedbania. Wstępnie określono, że dziewczynka ma około 10 miesięcy.
- Ma piękne niebieskie jak niebo oczy, ale rzęsy trochę posklejane od łez. Wydaje mi się, że płakała zanim trafiła do nas. Mimo że byłyśmy dla niej obce, zareagowała na nas pozytywnie. Uśmiechała się, była bardzo kontaktowa, ale trochę bała się mężczyzn. Już po chwili mamy z naszego ośrodka obdarowały Helenkę (tak o dziewczynce mówią siostry - przyp. red.) zabawkami, żeby umilić jej ten krótki czas, który spędziła u nas – opowiada siostra Lucjana.
- Symboliczne jest to, że Helenka (tak o dziewczynce mówią siostry) trafiła do nas w pierwszą niedzielę adwentu, która nazywana jest niedzielą nadziei. I my mamy wielką nadzieję, że ta dziewczynka otrzyma nowe, dobre życie. Chciałybyśmy bardzo, by trafiła do rodziny, która będzie ją kochać - dodaje siostra zakonna.
Szansa na nowe życie
Okno życia to miejsce, w którym matka może zostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko. Okno otwiera się od zewnątrz, jest w nim zamontowane ogrzewanie i wentylacja. Po otwarciu włącza się alarm, który wzywa opiekujące się miejscem osoby. Potem uruchamiane są procedury medyczno-administracyjne: powiadomione zostają pogotowie ratunkowe i sąd rodzinny.
Okno życia w Gdańsku funkcjonuje od 5 maja 2009 roku. W 2015 roku uruchomiono je również w Sopocie. Działa przy Domu Hospicyjnym Caritas.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WOJCIECH STROZYK/REPORTER