Na drodze niedaleko Gdańska inspektorzy Pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali kierowcę ciężarówki, który przewoził jacht ze stoczni do zwodowania. Mężczyzna miał zezwolenie na przewóz, ale innej kategorii niż powinien. Przewoźnikowi grozi teraz kara nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
W poniedziałek (13 lutego) na drodze wojewódzkiej nr 501 niedaleko Gdańska, inspektorzy pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli ciężarówkę.
- Zestawem przystosowanym do transportu gabarytów przewożono duży jacht ze stoczni w Straszynie do miejsca wodowania w Sobieszewie - poinformowała rzeczniczka Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Monika Niżniak. Z uwagi na wymiary ciężarówki z ładunkiem, inspektorzy postanowili sprawdzić, czy transport odbywa się zgodnie z przepisami.
Czytaj też: Zderzyły się dwa auta, łódź wylądowała na drodze
- Czteroosiowy ciągnik samochodowy z czteroosiową naczepą z jachtem skierowano na miejsce kontroli i ważenia pojazdów zlokalizowane na Miejscu Obsługi Podróżnych w Koszwałach przy drodze krajowej S7 - przekazała rzeczniczka.
Przedstawił zezwolenie na przejazd, ale "okazało się ono niewystarczające"
Kierowca okazał zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, lecz "okazało się ono niewystarczające". Zestaw z ładunkiem ważył ponad 55 ton i miał 26,23 m długości, 4,06 m szerokości oraz 4,11 m wysokości. - Okazane zezwolenie nie mogło zostać uznane z powodu zbyt dużej długości i szerokości zespołu pojazdów z ładunkiem - podkreśliła Niżniak.
Efekt? Ciężarówka została skierowana na parking. - Transport jachtu będzie mógł być kontynuowany dopiero po uzyskaniu i okazaniu zezwolenia kategorii V przez przewoźnika - powiedziała Niżniak.
Przedstawiciele ITD przekazali, że wobec przewoźnika wszczęte będą dwa postępowania administracyjne zagrożone łączną karą w wysokości 33 tysięcy złotych. Dodatkowo kara w wysokości 15 tysięcy złotych może zostać nałożona na załadowcę ładunku.
Źródło: GITD, PAP
Źródło zdjęcia głównego: GITD