Prokuratura o kilka miesięcy przedłużyła śledztwo w sprawie zaginięcia ośmiu tysięcy katalogów z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Publikacje, warte co najmniej 200 tysięcy złotych, zniknęły, kiedy dyrektorem placówki był Karol Nawrocki. - Katalogi dotyczyły nieaktualnego dyrektora i nieaktualnego kształtu wystawy - odpowiada polityk, uznając, że "sprawa jest niepoważna".
- To było około 16 palet książek, publikacji jednego tytułu "Katalog wystawy głównej, Muzeum II Wojny Światowej", wydrukowany na początku 2017 roku. Katalog, który jest podstawową publikacją, która opowiada o wystawie głównej, podsumowuje całą wystawę - mówił w grudniu 2024 roku dr Janusz Marszalec, wicedyrektor MIIWŚ. - Katalog był wydawany i przez chwilę sprzedawany do momentu przyjścia pana dyrektora Karola Nawrockiego, czyli do kwietnia 2017 roku - dodał.
Pod kierownictwem Karola Nawrockiego katalog trafił do magazynu.
Władze Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zgłosiły zaginięcie ośmiu tysięcy katalogów do prokuratury w czerwcu 2024 roku. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście wszczęła 23 lipca 2024 roku w tej sprawie śledztwo, które miało zakończyć się w styczniu tego roku - teraz zostało ono jednak przedłużone.
Czytaj także: "Nawrocki ma problem, który nazwałbym kulinarnym"
- Okres śledztwa został przedłużony na dalszy czas oznaczony do 23 kwietnia 2025 roku. Ponadto informuję, że w toku postępowania zaplanowano przesłuchania kolejnych świadków oraz gromadzona jest też dodatkowa dokumentacja - przekazał nam prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledztwo prowadzone jest "w sprawie nadużycia w okresie od kwietnia 2020 r. do czerwca 2020 r uprawień lub niedopełnienia ciążących obowiązków przez osoby zobowiązane, na podstawie przepisów ustawy lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wyrządził tej instytucji znaczną szkodę majątkową w wysokości nie mniej niż 200.000 zł, tj. o czyn z art. 296 § 1 k.k.".
Grozi za to do 5 lat więzienia.
Osiem tysięcy katalogów zniknęło
- Nie był sprzedawany ani dystrybuowany. Nie był też przekazywany przewodnikom. Najwyraźniej pan Nawrocki uznał go za pozycję, z którą się nie zgadza - stwierdził wicedyrektor MIIWŚ.
Dr Janusz Marszalec dodał, że - według władz muzeum - książki nie zostały rozdane w ramach akcji "Maska i książka". Była to inicjatywa realizowana w czasie pandemii COVID-19 - chętni dostawali od muzeum pocztą lub przez kuriera książkę i maseczkę.
- Osiem tysięcy egzemplarzy zniknęło wtedy z magazynu Muzeum II Wojny Światowej. Bynajmniej nie zostały te książki rozesłane po mieszkańcach Trójmiasta. Mam listy odbiorców i z całą pewnością nikt tego katalogu nie otrzymał, chociaż pan Nawrocki i pan Berendt twierdzą, że została ona rozesłana do mieszkańców. Szesnaście palet z pozycją wywieziono w nieznanym kierunku, mamy na to dowody - podkreślił Marszalec.
Nawrocki: katalogi były nieaktualne
Nawrocki, pytany o te informacje podczas piątkowej konferencji w Warszawie, stwierdził, że ani dyrektor muzeum, ani prezes IPN, a tym bardziej kandydat na urząd prezydenta nie powinien się zajmować kwestią katalogów, które były już nieaktualne w czasie, gdy był dyrektorem muzeum. - Katalogów, które nie wiadomo, gdzie są, sama dyrekcja nie potrafi tego ustalić. Sprawa jest na tyle niepoważna, że gdy byłem dyrektorem, katalogi były nieaktualne, bo wystawa zmieniła swój kształt i zmienił się w międzyczasie dyrektor - zaznaczył.
- Katalogi dotyczyły nieaktualnego dyrektora i nieaktualnego kształtu wystawy - powtórzył Nawrocki. Dodał, że zamiast rozwijać muzeum obecne władze "zajmują się rzeczami, które są drugiej, trzeciej lub piątej kategorii". Jednocześnie podkreślił, że z wystaw w gdańskim muzeum znikają kolejni bohaterowie. - Widziałem takie zdjęcie, gdzie św. Maksymilian Kolbe jest postawiony do góry nogami w magazynie. Radzę, by dyrekcja muzeum zostawiła wybory prezydenckie i nieaktualne katalogi i zajęła się tym, za co bierze od państwa pieniądze - powiedział kandydat na prezydenta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Patryk Kosmider / Shutterstock