Śledczy z tzw. Archiwum X zajęli się sprawą zabójstwa kobiety, której ciało znaleziono 15 lat temu w stawie w Drzewinie (woj. pomorskie). Podczas śledztwa prowadzonego w 2009 roku nie ustalono ani kim była zamordowana kobieta, ani kto ją zabił.
Prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, poinformował, że prokuratura zdecydowała o podjęciu na nowo umorzonego śledztwa w sprawie zabójstwa z 2009 roku.
- Część zwłok kobiety znaleziono 25 kwietnia 2009 roku, w jednym ze stawów w pobliżu miejscowości Drzewina. Prowadzone wtedy śledztwo nie doprowadziło ani do ustalenia danych pokrzywdzonej, ani do ustalenia sprawców zbrodni - poinformował prokurator Marciniak.
Dodał, że sprawa pozostawała w nieustannym zainteresowaniu specjalistów z policyjnego archiwum X, pracujących pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Prokurator przekazał, że ostatnio wykonane czynności doprowadziły do uzyskania nowych dowodów, pozwalających na podjęcie tego postępowania z umorzenia i na jego kontynuowanie.
ZOBACZ TEŻ: Magdalena osiem lat temu "wyszła po papierosy" i już nie wróciła. Policja o przełomie w śledztwie
Ciało ukryto w worku, owinięto łańcuchem i wrzucono do wody
Podkomisarz Anna Banaszewska-Jaszczyk z pomorskiej policji przekazała, że ciało kobiety odnaleźli członkowie koła turystyczno-krajoznawczego, którzy podczas rajdu pieszego zauważyli dziwnie wyglądający pakunek. Jeden z członków grupy przyciągnął go do brzegu i po odchyleniu worka zobaczył część ludzkiego ciała.
- Zwłoki były pozbawione głowy, nóg oraz dłoni. Na górnej części lewego ramienia widniała rana w postaci odciętego płata skóry, do której powstania doszło najprawdopodobniej podczas usuwania znaku szczególnego np. tatuażu, na podbrzuszu znajdowała się rana pooperacyjna, charakterystyczna dla tzw. cesarskiego cięcia, a na skórze przedramienia widniały również charakterystyczne blizny po samookaleczeniach - podała funkcjonariuszka.
Wyłowione zwłoki były nagie, po zabójstwie zostały ukryte w worku foliowym i owinięte metalowym łańcuchem, spiętym plastikowymi opaskami zaciskowymi i wrzucone do wody.
Śledztwo prowadzą funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Pomorska