Co najmniej dwa dni, bez wody i jedzenia, pies spędził na balkonie bloku w Bytowie (woj. pomorskie). W końcu zareagowali sąsiedzi, którzy powiadomili służby. Pies trafił pod opiekę fundacji.
Strażacy zgłoszenie o psie zamkniętym na balkonie otrzymali w piątek przed godziną 20. Brygadier Krzysztof Rychter z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie przekazał nam w niedzielę, że zgłoszenie o psie zamkniętym na balkonie otrzymali w piątek 24 czerwca przed godz. 20.
- Udały się tam dwa zastępy. Na balkonie na czwartym piętrze był pies. Był upał, tak jak dzisiaj - mówił w niedzielę Krzysztof Rychter ze straży pożarnej w Bytowie. I dodał, że zwierzę było wystraszone.
Dwa dni na balkonie
Pies został przekazany policjantom, a ci - po wysłuchaniu relacji sąsiadów, którzy widzieli, że suczka od co najmniej dwóch dni w czasie upałów przebywa na balkonie bez wody i jedzenia - postanowili odebrać zwierzę właścicielowi i skierować do sądu wniosek o ukaranie go pod kątem znęcania nad zwierzętami.
Pies trafił pod opiekę Konstantego Golby z Fundacji Nasze Futrzaki w Bytowie. - Właściciel mógł zostawić psa sąsiadce, znajomemu - podkreślił Golba. Jego zdaniem istniało realne zagrożenie, że pies umrze - był bardzo odwodniony, a po uwolnieniu wypił od razu trzy miski wody.
Obecnie roczna suczka przebywa w azylu w pobliskich Przyborzycach, gdzie socjalizuje się z innymi psami z fundacji. - Jeszcze w sobotę miała temperaturę. Dajemy jej suplementy i jedzenie - relacjonował Golba.
Właściciel odwiedził psa, przyniósł mu zabawki. - Pies tęsknił za nim - przyznał przedstawiciel fundacji. I dodał, że nie chce, by suczka wróciła do właściciela. Jeśli ten zrzeknie się psa, od razu będzie można szukać dla niego nowego domu. Jeśli nie, to z adopcją będzie trzeba czekać na rozstrzygnięcie sądu.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Konstanty Golba