Jego 15-letnia córka zginęła podczas kuligu, mężczyzna stanie przed sądem

Dziewczynki jechały na workach ciągniętych przez auto
Zmarła 15-latka, która podczas kuligu uderzyła w drzewo (wideo ze stycznia 2021 roku)
Źródło: TVN24
40-latek odpowie za spowodowanie śmiertelnego wypadku podczas kuligu, w którym zginęła jego 15-letnia córka. Do sądu w Elblągu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyźnie grozi osiem lat więzienia.

Jak przekazał Sławomir Karmowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu, akt oskarżenia w sprawie spowodowania wypadku komunikacyjnego, w którym zginęła 15-latka trafił do sądu.

Do tragedii doszło w styczniu tego roku w miejscowości Adamowo (woj. warmińsko-mazurskie). 40-letni kierowca renault ciągnął -na sznurku za samochodem - trzy worki foliowe, a na nich sześć osób, po dwie na każdym z worków.

Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Obrażeń doznały wtedy dwie nastolatki. 15-latka, córka kierowcy, zmarła w szpitalu. Druga z dziewcząt miała złamaną rękę i stłuczenia głowy.

Dziewczynki jechały na workach ciągniętych przez auto
Dziewczynki jechały na workach ciągniętych przez auto
Źródło: tvn24

Mężczyzna przyznał się do winy

Postępowanie w sprawie wypadku prowadziła Prokuratora Rejonowa w Elblągu, która zleciła biegłym przygotowanie opinii. Jak przekazał prokurator Karmowski, w sprawach dotyczących wypadków drogowych - poza oczywistymi sytuacjami - konieczne jest uzyskanie opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego. Biegły wypowiada się co do przyczyny wypadku i tego, jakie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym zostały naruszone. - W tej sprawie najważniejszym dowodem jest opinia, z której wynika że sprawca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że na drodze publicznej ciągnął za samochodem worki, na których znajdowały się osoby uczestniczące w kuligu, a tego typu działań zabraniają przepisy ruchu drogowego - wyjaśnił prokurator.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Karmowski dodał, że oskarżony przyznał się do winy. Mężczyźnie grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Oskarżony w chwili wypadku był trzeźwy. Policja wskazuje, że przepisy ruchu drogowego kategorycznie zabraniają ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu. Organizacja takiego kuligu jest wykroczeniem, za które kierowca może zostać ukarany 500-złotowym mandatem i punktami karnymi przez policjanta lub jeszcze wyższą grzywną przez sąd.

Czytaj także: