Z nieruchomości po Amber Gold, wystawionych na sprzedaż, w czwartek sprzedano jeden apartament za 735 tys. zł. Wpłacono 10 wadiów na zakup mieszkań i miejsc postojowych. Kolejny przetarg ma być ogłoszony po wakacjach.
W czwartek w Gdańsku rozstrzygnięty został przetarg ofertowy na nieruchomości po spółce Amber Gold. Syndyk masy upadłościowej Amber Gold Józef Dębiński poinformował, że za 753 tys. zł udało się sprzedać najbardziej atrakcyjny apartament przy ul. Szafarnia, z widokiem na żuraw i marinę.
Kamienice i apartamenty warte 14,7 mln zł
Do środy na konto syndyka spółki wpłacono 10 wadiów za nieruchomości warte 1,2 mln zł. Na sprzedaż wystawiono kamienice, apartamenty i lokale użytkowe o wartości 14,7 mln zł.
Syndyk wystawił na sprzedaż dwie kamienice przy ul. Stągiewnej, jedną kamienicę przy ul. Spichrzowej, lokal użytkowy przy ul. Starowiejskiej w Gdyni, cztery apartamenty przy ul. Szafarnia oraz 6 miejsc postojowych przy ul. Stągiewnej.
Odrzucono 9 z 10 ofert
Poinformował, że z powodu braków formalnych odrzucono 9 ze złożonych 10 ofert. Dębiński wyjaśnił, że wymogi formalne są w regulaminie, który jest dostępny w siedzibie syndyka, w sądzie (IV wydział gospodarczy). - Każdy oferent może spokojnie przyjść i zapoznać się z wymaganiami - dodał.
Zapowiedział, że kolejny przetarg ofertowy na pozostałe nieruchomości, będzie ogłoszony za kilka miesięcy, po wakacjach.
Afera Amber Gold
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Małżeństwu P. grozi 15 lat więzienia
Śledztwo ws. afery Amber Gold prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Założyciel parabanku Marcin P. przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Według łódzkich prokuratorów, miał oszukać ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł.
Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała w poniedziałek zarzuty oszustwa znacznej wartości. Łódzki sąd, na wniosek śledczych, aresztował ją na trzy miesiące. Marcinowi i Katarzynie P. grozi kara do 15 lat więzienia.
Autor: ws/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24