Trójmiasto

Trójmiasto

"Zrobiłby to prędzej czy później". Eksperci o porywaczu 12-latki

Prawnicy i psycholodzy nie mają wątpliwości, że przypadek Ryszarda D., porywacza dziewczynki z Golczewa, "jest bardzo trudny". Ostrzegają jednak, by nie zrzucać całej odpowiedzialności na decyzję sądu o jego przedterminowym zwolnieniu. - Nawet gdyby wyszedł na wolność dwa lata później, prawdopodobnie zrobiłby to samo - twierdzą.

Dwie osoby z zarzutami uprowadzenia 12-latki. Ryszardowi D. skrócono wcześniej wyrok

Ryszard D. i Elżbieta B. zatrzymani w związku z porwaniem 12-latki w Golczewie, usłyszeli w niedzielę zarzut uprowadzenia i pozbawienia wolności. Trzeci z zatrzymanych został zwolniony i będzie występować w charakterze świadka. Jak dowiedział się wcześniej reporter TVN24, Ryszard D. już w 2010 roku został zatrzymany w związku z ciężkim pobiciem dziecka, za co później został skazany na dziewięć lat więzienia.

"Rodzinne" kłusowanie na rzece Elbląg

Łowili ryby na tzw. szarpaka - tak rodzina z Ostródy spędzała wolny piątek. Teraz odpowiedzą przed sądem za kłusownictwo. Mogą im grozić nawet dwa lata więzienia.

Porwana 12-latka była w aucie. Uratowali ją policjanci po służbie

Policja zatrzymała trzy osoby w związku z porwaniem 12-letniej dziewczynki z powiatu kamieńskiego (woj. zachodniopomorskie). Dziecko zostało wciągnięte do niebieskiego daewoo tico. Jak poinformował zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie, to policjanci po służbie zauważyli na trasie auto i próbowali zatrzymać sprawcę uprowadzenia.

Stracili mamę, chce się nimi zająć 21-letni brat. "Jestem na to gotowy"

Ma tylko 21 lat i trójkę rodzeństwa, którą do tej pory opiekowała się mama. Po jej śmierci postanowił zająć się dziećmi. O rodzeństwo chce walczyć w sądzie. Wspieraja go przyjaciele, pomagają też władze Gdańska. - Jego ogromna dojrzałość zbudowana jest z pewnością w dużej mierze na tym, jak wychowała go mama - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. społecznych.

Policjant na rowerze zatrzymał pijanego kierowcę bmw

Policjant z Torunia w czasie wolnym od służby zatrzymał jadącego slalomem pijanego kierowcę bmw. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dogonił auto na rowerze. Agresywnego kierowcę trzeba było obezwładnić. W organizmie miał 3 promile alkoholu.