27-letni mężczyzna najpierw miał zwyzywać twórcę muzyki disco polo Damiana Krysztofika, a potem go uderzyć. Muzyk miał doznać wstrząsu mózgu oraz złamania kości szczęki. Teraz podejrzany usłyszał zarzuty.
Do sytuacji doszło w nocy z 2 na 3 marca około godz. 2 na after party po Disco Polo Night Explosion, które odbywało się w Szczecinie. Krysztofik wyszedł zapalić papierosa pod klubem na Placu Rodła 8.
Wtedy miał zwrócić na niego uwagę 27-latek. Padły wyzwiska, a potem ciosy w twarz. Na tyle silne, że artysta stracił przytomność. Jak opisuje "Głos Szczeciński", ochrona klubu miała zareagować na sytuację używając gazu pieprzowego. Na miejsce nie wezwano ani pogotowia, ani policji.
Do 5 lat za złamanie szczęki
Krysztofik wrócił pociągiem do Warszawy i dopiero tam pojechał na obdukcję, którą zresztą później opublikował w mediach społecznościowych, oraz zgłosił sprawę na policję. Według obdukcji doznał "wielokrotnego złamania kości czaszki i twarzoczaszki" oraz wstrząśnienia mózgu.
Policja nie miała problemu z namierzeniem 27-letniego napastnika. Szczególnie, że był on im już wcześniej znany – był notowany.
- Zebrany przez policjantów z Komisariatu Policji Niebuszewo materiał dowodowy w sprawie pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutu z artykułu 157 paragraf 1 kodeksu karnego, do którego się przyznał – wyjawia st. sierż. Ewelina Sierzchuła z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Podejrzanemu grozi do 5 lat więzienia. Odpowiada z wolnej stopy, ale ma zakaz kontaktowania z pokrzywdzonym, zakaz opuszczania kraju, a także musiał wpłacić poręczenie majątkowe w kwocie 3 tysięcy złotych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Szczecinie