Ograniczenia prędkości samochodów do 30 km/h chce prezydent Sopotu. - Miałoby ono dotyczyć strefy centralnej miasta - tłumaczył w Radiu Gdańsk Jacek Karnowski.
- Nie ma co czekać na następną tragedię i wtedy się zastanawiać. Wczoraj był pogrzeb wybitnej sopockiej artystki, Zuli Strzeleckiej, która zginęła potrącona przez samochód – mówił w Radiu Gdańsk prezydent Karnowski. - Będę chciał skonsultować pomysł, żeby w centrum Sopotu wprowadzić "strefę 30 km/h" - poinformował. - Działam trochę wbrew sobie - zaznaczył.
Potrzebne konsultacje
W magistracie miasta szczegóły tego pomysłu nie są jeszcze znane.
– To bardzo wstępne ustalenia – tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Magda Jachim, rzeczniczka prezydenta Sopotu. - Decyzję będzie trzeba jeszcze skonsultować z komisją bezpieczeństwa ruchu drogowego, policją, strażą miejską i taksówkarzami - wylicza.
Po rowerach czas na samochody?
Sopot zasłynął z niedawno z ograniczenia prędkości dla rowerzystów na ścieżkach - do 10 km/h - o czym pisaliśmy kilkukrotnie na tvn24.pl. Na sopockiej drodze rowerowej, wzdłuż plaży, zostało postawionych 10 znaków informujących o ograniczeniu. Wkrótce ma stanąć 30 kolejnych.
"Dla dobra rowerzystów"
Nie wszystkim pomysł się spodobał. Rowerzyści twierdzą, że 10 km/h to stanowczo za mało, by móc w pełni korzystać z uroków jazdy na jednośladzie. Nie chcą też karania za przekroczenie prędkości.
Prezydent Sopotu łagodzi: - Nie ma już milicjantów, tylko policjanci. System nie musi być represyjny - mówił w "Radiu Gdańsk". Tłumaczył, że chodzi tylko o ograniczenie liczby wypadków. - 80 do 90 proc. wypadków rejestrowanych przez sopockie pogotowie, to wypadki między dwoma rowerzystami lub rowerzystkami - podał.
- Czasem trzeba podejmować niepopularne decyzje, żeby wzbudzić trochę fermentu - ocenił Karnowski.
Autor: aja/mz / Źródło: Radio Gdańsk, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24