Trójmiasto

Trójmiasto

Karnowski niewinny korupcji. Decyzja Sądu Najwyższego

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski jest już ostatecznie uniewinniony od zarzutów korupcji, w sprawie dotyczącej rzekomego przyjęcia łapówek od miejscowych biznesmenów. Sąd Najwyższy oddalił w środę kasację prokuratury złożoną w tej sprawie.

Miał 18 ran postrzałowych. Oprawcy bezdomnego przed sądem

Dwaj mieszkańcy Starogardu Gdańskiego przez kilka tygodni torturowali bezdomnego. Mężczyźni więzili go, bili, sięgali po różne narzędzia. Widelcem kłuli, nożem myśliwskim cięli i strzelali z wiatrówki. Z bezdomnego zrobili żywą tarczę. Teraz stanęli przed sądem.

Gdynia pod "puchową pierzyną"

Zaśnieżony klif i plaża. Spokojna tafla wody. To nie jest jakieś urokliwe miasteczko w Skandynawii. Tak wygląda Gdynia zimą na zdjęciach Marka Sałatowskiego.

Po dwóch latach odnaleźli swojego psa. Dzięki jednej fotografii

Łatka zaginęła dwa lata temu podczas spaceru. Właściciele szukali jej, ale bez skutku. W końcu nadzieja na znalezienie psa zniknęła. Minęły dwa lata, pan Tomasz przypadkiem natknął się na zdjęcie, na którym dostrzegł Łatkę. Jego syn od razu zadzwonił do przytuliska. Okazało się, że od dwóch lat nazywa się Molinka, ale to ona.

Choroba Karola szybko postępuje, ale jest szansa. Potrzeba "tylko" pieniędzy

Karol o swojej chorobie dowiedział się cztery lata temu. To wtedy po raz pierwszy usłyszał - pląsawica Huntingtona. Objawy zaczęły się nasilać. Niekontrolowane odruchy, Karol stawał się coraz bardziej nerwowy. W pewnym momencie nie mógł sam donieść talerza. Pojawiła się jednak nadzieja. Możliwa jest operacja, która znacząco złagodzi objawy i wydłuży życie 27-latka. Jej koszt to 63 tysiące złotych.

Nietypowy gość na gdańskim stadionie. Lis ogrzewał się pod lampami

Kiedy kończy się mecz i pustoszeją trybuny, pojawia się... lis. Zwierzak jest stałym bywalcem stadionu w Gdańsku. Pracownicy obiektu nie wiedzą, czy to zawsze ten sam, ale od dłuższego czasu widują zwierzę na murawie. Szuka schronienia przed opadami i wiatrem. Tym razem postanowił się ogrzać pod włączonymi lampami.

Śmierć dziecka w samochodzie przed sklepem. Znana jest wstępna przyczyna

Kobieta zostawiła ośmiomiesięczne dziecko w samochodzie i poszła na zakupy. Kiedy wróciła, dziewczynka nie żyła. Po pierwszej sekcji zwłok biegli orzekli, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa. Nie wiadomo jednak, co do niej doprowadziło. Mimo braku odpowiedzi na to pytanie, prokuratura postawiła matce dziecka zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.

"Płacząc i krzycząc, zacząłem go reanimować". Szymek wpadł do studzienki, potem gmina ją przykryła

- Chyba znamy otoczenie swojego mieszkania - mówi prokurator i o śmierć sześcioletniego Szymka obwinia jego rodziców. Chłopiec wpadł do niezabezpieczonej studzienki w pobliżu placu zabaw. - Chciał pobawić się z dziećmi - mówi tata chłopca i tłumaczy, że tylko na sekundę spuścił go z oczu. Prokuratura zarzuca rodzicom narażenie Szymka na śmierć, chociaż studzienka znajdowała się na terenie należącym do samorządu. I to służby miejskie powinny ją zabezpieczyć. Materiał pochodzi z magazynu "Uwaga!" TVN.