Jeżeli pojawi się opłata dworcowa, to zapłacą ją pasażerowie. Jeżeli nie zapłacimy tego w cenie biletu, to zapłaci za nas ktoś, kto dotuje kolej, czyli w zapłacimy wszyscy w podatkach - powiedział w programie "Bilans" w TVN24 BiS Jakub Majewski, ekspert rynku kolejowego i prezes Fundacji ProKolej. Jak zauważył, w ostatnich latach zmieniła się rola dworców. - Kiedyś czekało się na nich godzinami, więc były tam restauracje i inne punktu usługowe, a dziś przychodzimy na pociąg w ostatniej chwili. Chcemy wsiąść i już jechać. Nie chcemy już spędzać czasu na dworcu, więc te dworce okazały się zbyt duże. Jeżeli uda się tę powierzchnię wykorzystać np. na galerię handlową, to wtedy na siebie zarobi. Gorzej z tymi dworcami, którym trudno wymyślić jakąś dodatkową funkcję. Tutaj PKP próbuje przerzucić to na barki przewoźników. Byłbym w stanie to zaakceptować, ale pod jednym warunkiem, że te strony (PKP i kolejowi przewoźnicy - red.) się dogadają. Powiedzą: my mamy dworzec, zrobimy taką usługę, której wy potrzebujecie i wystawimy za to rachunek. A nie, że: my mamy dworzec, w związku z tym musicie za to zapłacić - dodał.