Wśród zwolenników ruchu MAGA (Make America Great Again) doszło do rozłamu - pisze komentator spraw zagranicznych "Financial Timesa" Gideon Rachman. Wszystko rozbija się o sytuację na Bliskim Wschodzie i dotyczy możliwego zaangażowania Amerykanów w walkę z Iranem. Jakie konsekwencje mogłaby mieć taka decyzja?

W nocy ze środy na czwartek i nad ranem doszło do kolejnej wymiany ognia między Izraelem i Iranem. Iran wystrzelił kilkadziesiąt pocisków, uderzając między innymi w Tel Awiw i okoliczne miasta. Jeden z pocisków uderzył w szpital w Beer Szewie na południu kraju. Izraelski minister zapowiedział odwet w postaci "zintensyfikowania" ataków na Iran.

Filmy z protestującymi kobietami oraz wezwanie do Irańczyków, by wyszli na ulice w celu obalenia reżimu pojawiły się w irańskiej publicznej telewizji. W jaki sposób? Izeael zhakował kanały i wyemitował te materiały - podały irańskie media.

W okolice Izraela uda się trzeci amerykański lotniskowiec - podaje CNN. Stany Zjednoczone jak dotąd wspierały izraelską obronę przed irańskimi atakami rakietowymi, lecz nie dołączyły do operacji ofensywnych.

Na lotnisku w stolicy Omanu wylądowały irańskie samoloty rządowe - informuje serwis Flightradar. Media wskazują na dwa możliwe powody przylotu irańskich maszyn.

Prezydent USA Donald Trump był pytany, czy Stany Zjednoczone uderzą w obiekty atomowe Iranu. Powiedział, że "nikt nie wie", co zamierza zrobić. Zdradził też, o czym rozmawiał we wtorek z Władimirem Putinem.

Rośnie presja na prezydenta USA Donalda Trumpa, by zdecydował, czy użyć w Iranie potężnej bomby, zdolnej do zniszczenia znajdujących się głęboko pod górą irańskich zakładów wzbogacania uranu w Fordo - donosi w środę "New York Times". W ocenie dziennika, jeśli Trump nie zdecyduje się na ten krok, Iran będzie mógł kontynuować program nuklearny.

Saddam Husajn był przywódcą Iraku. Zginął w 2006 roku.

W szpitalu Rambam w Hajfie, który z powodu ataków rakietowych przeniósł się do podziemnej części, na świat przyszły trojaczki. Jak informuje pracówka, poród odbył się bezproblemowo.

Według tygodnika władze w Teheranie starają się uspokoić nastroje.

Nie ma informacji o ofiarach i poważnych stratach.

Izrael od piątku atakuje Iran i deklaruje, że celem jest zniszczenie obiektów nuklearnych. Przedstawiciele armii izraelskiej ocenili, kiedy Izrael może osiągnąć swoje cele.

- Iran jest częścią osi zła i przez ostatnie lata stanowił zaplecze dla Rosji - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 poseł Paweł Kowal, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy. Według niego trwająca na Bliskim Wschodzie wojna dotyczy także Polski. - Iran pod rządami ajatollahów stanowi poważne zagrożenie dla światowego pokoju i to jest powiązane z naszym interesem - przekonywał. 

Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że ma wiedzę, gdzie ukrywa się Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei. "Na razie nie zamierzamy go zabijać" - napisał.

Nie ustają ataki na Bliskim Wschodzie. We wtorek Iran zaatakował Tel Awiw. Z kolei Izrael uderzył w okolice Isfahanu, gdzie znajdują się zakłady nuklearne. Izraelski minister obrony Israel Kac zapowiada też silne uderzenia na "bardzo ważne, strategiczne cele" w stolicy Iranu, Teheranie.

Iran potrzebował co najmniej trzech lat do pozyskania broni atomowej, ale nie dążył do tego aktywnie, choć Izrael twierdzi inaczej - pisze CNN, powołując się na źródła z kręgów wywiadowczych USA.

Iran znajduje się w "jednym z najniebezpieczniejszych momentów w historii" - ocenia agencja Reuters. W ubiegłotygodniowych atakach zginęło kilku najważniejszych doradców Alego Chameneiego, Najwyższego Przywódcy kraju. Zbliżone do niego źródła oceniają obecnie ryzyko błędnych decyzji jako "niezwykle groźne". 

Generał Ali Szadmani, odpowiedzialny za operacje zbrojne irańskiej armii przeciwko Izraelowi, zginął po nalocie na Teheran - poinformowała we wtorek izraelska armia. Szadmani został mianowany po tym, jak w pierwszym dniu izraelskich ataków zabity został jego poprzednik.

Prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o wcześniejszym powrocie ze szczytu G7 w Kanadzie. Na pokładzie Air Force One Trump odpowiadał na pytania dziennikarzy. Podkreślił, że chce "prawdziwego zakończenia" problemu nuklearnego z Iranem.

W Tel Awiwie mieliśmy dwa alarmy. Mimo tego ta noc była względnie spokojniejsza od poprzedniej, kiedy to rakieta balistyczna uderzyła 350 metrów od mojego hotelu - mówił Nikodem Łyp, grafik TVN24, który przebywa w Izraelu.