Sport

Sport

"Lady Tyson" uwięziona w czterech ścianach. "Chciałabym pójść z córką na spacer"

Problemy ze zdrowiem, te ogromne. Śmierć bliskiej, kochanej osoby, z dnia na dzień. W ringu Agnieszka Rylik rywalki nokautowała, walczyła tak skutecznie i widowiskowo, że dostała przydomek "Lady Tyson". Po ciosach, które na nią spadły potem, w latach ostatnich, trudno się podnieść nawet jej. Była mistrzyni świata i w boksie, i w kick boxingu płacze, przez większość rozmowy płacze. Jak jej pomóc?

Rak, utrata jądra, chemia. Po dwóch latach został mistrzem Polski, po sześciu tatą Alana

Michał miał 24 lata, kiedy zdiagnozowano u niego raka lewego jądra. Był mężem, ojcem, zawodowym sportowcem. Nowotwór okazał się złośliwy, zajął też węzły chłonne w brzuchu. Po dwóch operacjach i chemioterapii wyzdrowiał. Wrócił na lód, zdobył tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie, a po kilku latach ponownie został ojcem. Dziś apeluje do mężczyzn: - Badajcie się i nie zwlekajcie z wizytą u lekarza. To żaden wstyd, a może uratować wam życie.

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

To będą inne polskie skoki, bo pierwszy raz od dawna bez Klemensa Murańki. Z list startowych wykreślił się sam. - Coś we mnie pękło - przyznaje. Swoją decyzją zszokował, ale jest nieodwołalna. O skokach mówi, że je lubił, ale nie kochał. Dużo mu dały, ale chyba jeszcze więcej zabrały. Czuć, że ma żal, sława go przygniotła, ale jest szczęśliwy. Opowiada o trudnym dzieciństwie, synach, propozycji, jaką rozważa, i o tym, czego dziś sobie nie odmawia.