Do końca tygodnia do Prokuratury Krajowej ma trafić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Szczecinie oraz funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ma to związek z zatrzymaniem sześciu tysięcy kart pacjentek z dokumentacją medyczną w ramach śledztwa dotyczącego szczecińskiej ginekolożki. Lekarce przedstawiono sześć zarzutów pomocnictwa w przerwaniu ciąży.
Agnieszka Stach, reprezentująca pacjentki doktor Marii Kubisy, które zdecydowały się złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poinformowała, że zakończono etap prac prawnych na rzecz pacjentek i razem z zespołem adwokatów przygotowano zawiadomienie w sprawie szczecińskich prokuratorów oraz funkcjonariuszy CBA. Ma ono trafić do końca tego tygodnia do Prokuratury Krajowej.
- To zawiadomienie ma na celu ustalenie, czy w toku postępowania karnego doszło do naruszenia prawa. Według nas tak. Miało to wpływ na naruszenie dóbr osobistych pacjentek. Prokuratura zdecydowała się na zatrzymanie sześciu tysięcy kart pacjentek doktor Kubisy z 27 lat pracy - wyjaśniła.
Na ten moment sprawa dotyczy 22 pacjentek, ale adwokatka zaznaczyła, że kolejne panie chcą się dołączyć i podpisać pod zawiadomieniem.
"Nie czuję się bezpiecznie"
Małgorzata Zalewska, jedna z pacjentek doktor Kubisy powiedziała, że naruszono jej prawo do tajemnicy medycznej. - To jest moje ciało. Jeżeli istnieje podstawa do zarekwirowania mojej dokumentacji, to powinien być to nakaz imienny. Nikogo nie interesuje, czy straciłam dostęp do historii swoich chorób. Ja się nie czuję bezpiecznie - dodała.
Kobieta zaznaczyła, że ma żal do konkretnych prokuratorów. - Pan Maludy, Gołuch i Badura odmawiali mi egzekwowania moich praw, nawet sądowi odmawiali informacji. Jeżeli prokuratorzy lekceważą obywatela i sąd, to coś jest nie w porządku - powiedziała.
Marzena Zychowicz z regionalnego Kongresu Kobiet zaznaczyła, że cała sytuacja ma charakter precedensowy i trzeba ją wyjaśnić do końca. - Coś takiego nie może się powtórzyć w przyszłości. Łamane są prawa człowieka - dodała.
Śledztwo prokuratury
W styczniu 2023 roku do prywatnego gabinetu ginekolożki weszli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zabrali z niego dokumentację kilku tysięcy pacjentek. Wszystko w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie. W jego toku Prokuratura Regionalna w Szczecinie przedstawiła doktor Kubisie w sumie sześć zarzutów pomocnictwa w przerwaniu ciąży.
Doktor Maria Kubisa, która zgodziła się na publikację swojego imienia, nazwiska oraz wizerunku, nie przyznaje się do zarzucanych jej przez prokuraturę zarzutów. Odmówiła również składania wyjaśnień.
- Pani doktor nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Tutaj nasze stanowisko się nie zmieniło. Pani Maria jest przejęta całą sytuacją - mówił Rafał Gawęcki, obrońca lekarki.
Marcin Lorenc, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, powiedział, że akt oskarżenia obejmuje nie tylko ginekolożkę, ale również inną osobę, której prokurator zarzucił pomocnictwo w przerywaniu ciąży. Mężczyzna złożył już obszerne wyjaśnienia i wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
- Akt oskarżenia pani doktor obejmuje sześć czynów. Wszystkie polegają na pomocnictwie w przerywaniu ciąży w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - wyjaśnił rzecznik.
Każdy z czynów dotyczy innej pacjentki. Prokurator ustalił, że wszystkie z nich były między trzecim a piątym tygodniem ciąży. W wyniku wizyty sprzedawane były środki powodujące poronienie. Rzecznik zaznaczył, że żaden ze środków, który został podany kobietom w ciąży, nie był dopuszczony do obrotu w Polsce. - Jednym ze środków wywołujących poronienie mógł być środek niecelowany bezpośrednio na wywołanie poronienia, ale taki środek, którego skutkiem ubocznym ono było - dodał Lorenc.
Za udzielenie pomocy w przerwaniu ciąży lekarce grozi kara do trzech lat więzienia.
Start do sejmiku
Doktor Maria Kubisa startuje w nadchodzących wyborach samorządów do sejmiku województwa. Jest na szóstym miejscu na liście zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej.
- Dla nas, dla mnie osobiście, to jest wielki honor, że pani doktor zgodziła się kandydować. Myślę, że to jest również symbol, że my, Koalicja Obywatelska stoimy po stronie kobiet, osób represjonowanych - powiedział marszałek województwa, Olgierd Geblewicz.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24