Ksiądz, który odprawił niedzielną mszę w intencji uwolnienia posła Dariusza Mateckiego prowadzi działalność gospodarczą w jednym ze szczecińskich lokali. Jak zwrócił uwagę europoseł KO Bartłomiej Arłukowicz, pod tym samym adresem - według strony Prawa i Sprawiedliwości - mieści się też biuro poselskie zatrzymanego kilka tygodni temu polityka PiS. - To nieaktualne dane. Po wyborach pomogłem posłowi, kiedy czekał na lokal, w którym docelowo otworzył swoje biuro. Od miesięcy działa ono już w innym miejscu - mówi tvn24.pl ksiądz Sylwester Marcula.
W niedzielę o godzinie 15 w Szczecinie odbyła się msza, podczas której uczestnicy wyrażali swoją "solidarność" z zatrzymanym posłem Prawa i Sprawiedliwości. Organizatorzy prosili o przyniesienie krzyży i polskich flag. Mszę w parafii pod wezwaniem błogosławionego Ks. Jerzego Popiełuszki odprawił ks. Sylwester Marcula.
Tego samego dnia w mediach społecznościowych wpis opublikował europoseł Bartosz Arłukowicz. "Okazuje się, że ksiądz Sylwester Marcula, który robił dziś mszę za Ojczyznę i uwolnienie Mateckiego jest też przedsiębiorcą. Sprzedaje gry. Jako ksiądz. W biurze Mateckiego" - napisał polityk. Do swojego wpisu załączył zrzuty ekranu ze strony internetowej firmy należącej do duchownego. W informacjach kontaktowych znajduje się adres lokalu w Szczecinie. Identyczny adres został podany na oficjalnej stronie Prawa i Sprawiedliwości w miejscu, gdzie znajdują się namiary na biuro poselskie Dariusza Mateckiego.
Co ciekawe, na stronie Sejmu można znaleźć inny adres biura posła PiS. Skąd zatem zamieszanie?
- Po wyborach pomogłem posłowi Mateckiemu, który musiał bardzo długo czekać na lokal, w którym mógłby otworzyć swoje biuro. Dlatego przez kilka, może trzy, może sześć miesięcy biuro faktycznie tam funkcjonowało. Mówimy o lokum, które jest moją prywatną własnością - mówi ks. Marcula.
Zaznacza, że na stronie Prawa i Sprawiedliwości ktoś najpewniej zapomniał zaktualizować danych.
- Znam posła Mateckiego od lat, dlatego wiedziałem, że warto mu pomóc. Dzięki temu jego wyborcy mogli być z nim w ciągłym kontakcie. Nie widzę w tym nic złego - mówi ksiądz.
Kiedy pytaliśmy, czy fakt organizowania mszy w intencji dobrze znanego prywatnie polityka może być negatywnie odbierany przez wiernych, duchowny odpowiada, że "wręcz przeciwnie".
- Zaangażowałem się osobiście w msze w intencji posła Mateckiego, bo go znam. Wiem, jakim jest człowiekiem i wiem, że spotkała go niesprawiedliwość. Osobista znajomość jest tutaj atutem, a nie przeszkodą - mówi duchowny.
Aktywność gospodarcza
Ksiądz Marcula prowadzi działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży religijnych gier. "Gra wyrabia spostrzegawczość i refleks. Jest to przede wszystkim gra, podczas której nauczysz się podstawowych pojęć związanych z katolicyzmem. Jej zasady pozwalają także na wyrobienie dobrej cechy – uczciwości" - zachwala produkt strona internetowa firmy, prowadzonej przez duchownego.
- Aktywność gospodarcza duchownych nie jest niczym złym, nie zabrania tego Kościół. Zarejestrowałem działalność, bo chcę odprowadzać podatki. Nie chcę też być posądzany o brak transparentności w tym zakresie. Gra jest dobra i wartościowa, ja jestem uczciwy wobec państwa - zaznaczał ksiądz.
O tym, że biuro posła Mateckiego tylko przez pewien czas mieściło się w prywatnym lokum mówi też Patrycja Szapiel, dyrektor biura polityka PiS.
- Musieliśmy dość długo oczekiwać na lokal wskazany przez miasto. W tym czasie faktycznie pracowaliśmy przy Studziennej - zaznacza Szapiel. Dodaje, że na stronie Sejmu są prawidłowe informacje dotyczące adresu. Co do wpisu na stronie Prawa i Sprawiedliwości dyrektor Szapiel stwierdziła, że nie będzie się wypowiadać.
Areszt dla posła
Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów zastosował wobec podejrzanego posła PiS Dariusza Mateckiego areszt na okres dwóch miesięcy. Szef zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej Piotr Woźniak argumentował wówczas, że sąd uznał, iż są przesłanki do zatrzymania Mateckiego - przede wszystkim zebrany w sprawie materiał dowodowy uprawdopodabnia zarzucane mu czyny. Jak tłumaczył, sąd uznał też, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności.
CZYTAJ TEŻ: "Grupa wejście" i kontakty z Romanowskim. Jak miał mataczyć Dariusz Matecki?
Po decyzji sądu poseł PiS trafił do aresztu na warszawskim Służewcu, a następnie został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Piotr Nowak tłumaczył, że to decyzja profilaktyczna, aby - w razie potrzeby - zapewnić najlepszą opiekę medyczną.
Zarzuty wobec Mateckiego
Prokuratura podała, że trzy przedstawione Mateckiemu zarzuty dotyczą współdziałania z funkcjonariuszami publicznymi z resortu sprawiedliwości - w tym z byłym wiceministrem sprawiedliwości oraz posłem PiS Marcinem Romanowskim - w ustawieniu trzech konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Stowarzyszenia Fidei Defensor oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
Matecki miał następnie - jak podano w komunikacie PK - współdziałać w przywłaszczeniu uzyskanych w ten sposób ponad 16,5 miliona złotych, m.in. przez wydatkowanie niezgodnie z przeznaczeniem, opłacanie nierzetelnych faktur oraz wypłatę wynagrodzeń za pozorne zatrudnienie.
Czwarty zarzut dotyczy prania pieniędzy - nie mniej niż 447,5 tysiąca złotych, które według prokuratury miały pochodzić z korzyści związanych z popełnieniem przestępstw sprzeniewierzenia środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
Kolejne dwa zarzuty dotyczą - jak podano - "współdziałania z dyrektorami Lasów Państwowych przy fikcyjnym i pozornym zatrudnieniu podejrzanego w okresie od czerwca 2020 roku do października 2023 roku w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych oraz w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, i uzyskania z tego tytułu korzyści w łącznej kwocie 483 860 zł, pomimo, że praca nie miała być i de facto nie była wykonywana".
CZYTAJ TEŻ: Dariusz Matecki usłyszał zarzuty
Wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Mateckiemu, jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie prokuratura skierowała do Sejmu. W ubiegłą środę poseł PiS poinformował na sali plenarnej, że zrzeka się immunitetu, pomimo tego, że nie zgadza się z zarzutami prokuratury. Dzień później Sejm wyraził formalną zgodę na zatrzymanie i aresztowanie posła PiS.
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl