Byli dyrektorzy Lasów Państwowych przed sądem. Są oskarżeni o fikcyjne zatrudnienie Mateckiego

Byli dyrektorzy Lasów Państwowych przed sądem
Start procesu w sprawie fikcyjnego zatrudnienia Dariusza Mateckiego
Źródło: TVN24
Przed sądem w Szczecinie ruszył proces trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych. Są oskarżeni o przekroczenie uprawnień poprzez fikcyjne zatrudnienie Dariusza Mateckiego z Prawa i Sprawiedliwości.

Wiadomo, że podczas startu procesu, przed Sądem Rejonowym w Szczecinie pojawiło się tylko dwóch z trzech oskarżonych. Michał C. nie przyjechał, przesyłając zaświadczenie lekarskie.

- Podczas pierwszej rozprawy przesłuchano Józefa K. i Andrzeja Sz., a więc byłych dyrektorów Lasów Państwowych i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Trzeci oskarżony się nie stawił. Zostanie przesłuchany podczas kolejnej rozprawy 2 grudnia - powiedział TVN24 Dariusz Ślepokura z Prokuratury Krajowej.

Wiadomo, że również na najbliższym posiedzeniu, wyjaśnienia ma złożyć Dariusz Matecki.

Spotykał się z Mateckim dwa razy w miesiącu i przyjmował "raporty ustne"

Jako pierwszy wyjaśnienia przed sądem składał Andrzej Szelążek (zgodził się na podanie nazwiska - przyp. red.), dyrektor RDLP za rządów PiS. Odmówił odpowiedzi na pytania zadawane przez prokuratora. Sędzia Rafał Pawliczak przez kilkadziesiąt minut odczytywał treść zeznań złożonych w śledztwie, prosił też o doprecyzowanie m.in. kwestii, kto wydał polecenie zatrudnienia Mateckiego w RDLP. - Dyrektor Generalny Józef K. powiedział, żeby zatrudnić Mateckiego w wydziale mediów i promocji. Kierownik wydziału kadr RDLP powiedział, że to niemożliwe, ponieważ Matecki nie ma 4 lat stażu pracy - wyjaśniał były dyrektor RDLP w Szczecinie. Szelążek zmienił złożone przed prokuratorem zeznanie, że Józef K. podczas jednej z narad dyrektorów regionalnych LP groził mu zwolnieniem z pracy, jeśli nie zatrudni Mateckiego. Szelążek zaznaczył, że podczas rozmów z K. w 2021 r. nie wiedział jeszcze, że chodzi o zatrudnienie LP w Szczecinie właśnie tego polityka.

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki
Źródło: TVN24

Matecki został zatrudniony w RDLP w styczniu 2023 r. Miał już wtedy wymagany staż pracy na stanowisko kierownicze. Utworzono dla niego stanowisko kierownika zespołu ds. współpracy z otoczeniem regionalnym. - 13 stycznia zawarł z ustaloną osobą pozorną fikcyjną umowę o pracę na czas nieokreślony - przeczytał przed sądem zarzut stawiany dyrektorowi RDLP prokurator Dariusz Ślepokura. Szelążek wyjaśnił, że utworzenie zespołu, czyli zmiana w regulaminie organizacyjnym RDLP wymaga zgody centrali. Wydał ją Józef K. Szelążek podkreślił, że kiedy naczelnik wydziału kadr pytał, ile ma zarabiać kierownik zespołu, on stwierdził, że "jak najmniej". - miał otrzymywać 5300 na rękę - wyjaśnił. Z akt śledztwa wynika, że wynagrodzenie Mateckiego wynosiło 9900 zł brutto mies. Plus 450 zł dodatku funkcyjnego. Szelążek przyznał, że nie kontrolował konkretnych efektów pracy Mateckiego, m.in. w mediach społecznościowych LP. Miał to robić m.in. naczelnik wydziału kadr. Szelążek wyjaśnił, że spotykał się z Mateckim średnio dwa razy w miesiącu. Przyjmował od niego "raporty ustne". Wydawał też polecenia, by np. Matecki uczestniczył w spotkaniach z samorządowcami m.in. w Mieszkowicach i Chojnie. Wysłał Mateckiego m.in. na konkurs piosenki patriotycznej w Trzcińsku-Zdroju. Szelążek podkreślił, że jego zespół miał wspierać wydział mediów i promocji. I, w ocenie Szelążka, robił to. W rozmowie z PAP, na sądowym korytarzu, Szelążek powiedział, że po tym, gdy został zatrzymany przez CBA w lutym br., "media zrobiły z niego złodzieja". - To jest podziękowanie za 43 lata nienagannej pracy w Lasach Państwowych - powiedział. - Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Szczecinie była oceniana najlepiej w Polsce - dodał.

OGLĄDAJ: Kolejni skazani w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. "Układ szczeciński" coraz bardziej odsłonięty
skazani uklad szczecinski

Kolejni skazani w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. "Układ szczeciński" coraz bardziej odsłonięty

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

"Machinalnie podpisałem jego przeniesienie do Szczecina"

Józef K., występując przed sądem, podkreślił, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że zarzut fikcyjnego zatrudnienia Mateckiego to "aberracja, potwarz". Wyjaśnił, że jako dyrektorowi generalnemu LP podlega 26 tys. pracowników. Powtarzał, że nie był przełożonym Mateckiego. - Nie miałem wiedzy, co robi Matecki dla szczecińskiej dyrekcji Lasów Państwowych - powiedział K. - Nie wiedziałem, co konkretnie robił w CILP. Wiedziałem, że zajmuje się mediami. Poprosiłem o znalezienie mu pracy w Szczecinie - dodał. Józef K. potwierdził, że był członkiem Solidarnej Polski. Mówił, że partia liczyła ok. 5 tys. osób. Przekonywał, że wspólne zdjęcia z Mateckim o niczym nie świadczą. Stwierdził, że przypomina sobie jedną rozmowę z Szelążkiem na temat zatrudnienia Mateckiego. Sąd odczytał fragmenty maila wysyłanego K. przez jedną z dyrektorek w centrali LP, w sprawie zatrudnienia Mateckiego, co potwierdzało, że sprawą pracy polityka zajmowano się kilka razy. K. stwierdził, że nie przypomina sobie szczegółów. - Pan Matecki nie jest moim przyjacielem. Nie miałem żadnych prywatnych kontaktów - powiedział. - Machinalnie podpisałem jego przeniesienie do Szczecina - stwierdził. Szelążek powiedział przed sądem, że Matecki chciał przenieść się do RDLP, bo mieszka w Szczecinie i oczekiwał wtedy narodzin dziecka. Były dyrektor RDLP podkreślał, że nie jest politykiem. Potwierdził, że w wyborach parlamentarnych 2023 r. kandydował z listy PiS.

Byli dyrektorzy Lasów Państwowych przed sądem
Byli dyrektorzy Lasów Państwowych przed sądem
Źródło: TVN24

W śledztwie nie przyznali się do winy

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie w lipcu. We wtorek (18 listopada) przed sądem stanęli Michał C., Józef K. i Andrzej S. - byli dyrektorzy Lasów Państwowych, oskarżeni - jak podawała prokuratura - "o przekroczenie uprawnień poprzez fikcyjne zatrudnienie Dariusza Mateckiego w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych oraz w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie".

Michała C. - byłego dyrektora Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych - oskarżono "o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z zawarciem w czerwcu i we wrześniu 2020 r. z Dariuszem M. fikcyjnych umów o pracę na czas nieokreślony w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych, bez uzasadnionej merytorycznie i faktycznie potrzeby, mając świadomość, że w rzeczywistości praca ta nie będzie wykonywana". To zdaniem śledczych "służyło jedynie uzyskaniu przez pozornie zatrudnioną osobę nieuprawnionej korzyści majątkowej w łącznej wysokości 320 722 zł brutto i stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego".

Józefa K. - byłego dyrektora Generalnego Lasów Państwowych - "prokurator oskarżył o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków poprzez zażądanie od Andrzeja S. (dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie) nienależnej korzyści majątkowej i osobistej w postaci fikcyjnego zatrudnienia Dariusza M. w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie oraz poprzez wyrażenie zgody na zmianę Regulaminu Organizacyjnego Biura Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, w wyniku czego Andrzej S. zawarł w dniu 13 stycznia 2023 r. z Dariuszem M. pozorną i fikcyjną umowę o pracę na czas nieokreślony, która nie miała być i faktycznie nie była wykonywana w żadnej formie". Jak napisano, to "służyło jedynie uzyskaniu nieuprawnionej korzyści majątkowej przez pozornie zatrudnioną osobę w łącznej wysokości 163 138 zł brutto i stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego".

Andrzeja Szelążek - byłego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie - oskarżono "o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków poprzez wystąpienie o zmianę Regulaminu Organizacyjnego Biura Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, a następnie zawarcie w dniu 13 stycznia 2023 r. z Dariuszem M. pozornej i fikcyjnej umowy o pracę na czas nieokreślony, która nie miała być i faktycznie nie była wykonywana w żadnej formie, co służyło jedynie uzyskaniu nieuprawnionej korzyści majątkowej przez pozornie zatrudnioną osobę, w łącznej wysokości 163 138 zł brutto, i stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego".

Jak podano, "oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia". "Wobec podejrzanych postanowieniem z dnia 25 lutego 2025 r. prokurator zastosował zabezpieczania majątkowe na rachunkach bankowych" - podawała Prokuratura Krajowa w komunikacie.

Oskarżony Dariusz Matecki

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Lasach Państwowych jest jednym w wątków wielowątkowego śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Osobnym aktem oskarżenia objęto Dariusza Mateckiego. Śledczy oskarżają posła PiS o udział w "ustawianiu" konkursów z Funduszu Sprawiedliwości, pranie pieniędzy, a także o fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Na pytanie o zarzuty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy, zawierania fikcyjnych umów oraz prania pieniędzy pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości odparł, że nigdy nie decydował o wydatkowaniu tych pieniędzy i nie otrzymał żadnych środków z FS. Matecki odrzucił też zarzuty dotyczącej fikcyjnej pracy w Lasach Państwowych. Powiedział, że wielokrotnie wyjeżdżał na spotkania z udziałem dyrektorów LP w Szczecinie i poza nim. Potwierdzać to, jak dodał, mają dziesiątki wypisanych delegacji oraz korespondencja mailowa.

Prokuratura o udziale Mateckiego w konkursach Funduszu Sprawiedliwości
Źródło: TVN24

Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Zajmujący się sprawą Funduszu Sprawiedliwości w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy nr 2 został powołany w lutym 2024 roku. Prowadzi on wielowątkowe i rozwojowe śledztwo, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu.

W ocenie PK - minister, jak i podlegli mu urzędnicy, działając dla osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - udzielali w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów, które nie miały związku z celami funduszu.

Tym samym działali na szkodę interesu publicznego - Skarbu Państwa - oraz interesu prywatnego, co ograniczyło dostępność środków dla uprawnionych podmiotów. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia powierzonego mienia i prania brudnych pieniędzy.

OGLĄDAJ: Cztery najgłośniejsze afery, "czasu coraz mniej"
pc

Cztery najgłośniejsze afery, "czasu coraz mniej"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: